czoło i kark. często odnawiając, przy czym obwiązać mocno trzeci palec u ręki lewej pierścienny i ostatni mały”.
Gdy nęka Cię głuchota, słuch Ci przywróci „olejek z myszy młodych jeszcze ślepych w oliwie usmażonych”. Co prawda. na tę przypadłość lepsza bywa „uryna zajęcza, którą kroplami w uszy wpuszczać trzeba”, ale pewnie niełatwo Ci będzie tych zajęcy nałapać...
Gdybyś zaś chciała wydatnie poprawić urodę i pozbyć się brzydkiego bielma na tęczówce, musisz poczekać do wiosny. Wówczas narwij „świeżego ziela mleczu niskiego, który lada gdzie po drogach rośnie. przydasz tyleż, pokarmu białogłowskic-go, zmieszasz 1 zapuścisz oczy kroplami”.
W przypadku biegunki powinnaś „u-warzyć suche pigwy w wodzie, przydawszy skórek pomarańczowych i kminu i tę polewkę pić". Tenże samą dolegliwość ludzie biedniejsi mogą leczyć wziąwszy „mchu. co na starych dachówkach rośnie, utrzeć, dawać w czymkolwiek, choć w oc-cic na poły z wodą”.
Nadworny medyk Zygmunta 111 Wazy. Wojciech Oczko, zwalczał kiłę. zanurzając pacjenta w gorącym gnoju. Wiara w uzdrawiające właściwości kału była niezwykle rozpowszechniona. 1 tak dziecięcą biegunkę „wyprowadzić" miało „łajno
gołębie”, jakie należało „utłuczone roz-czynić octem, przygrzać, a potem obłożyć żywot i krzyże". Tu nadmienię, że jeśli chorobie towarzyszyło „wydymanie bardzo przykre" - powinno się „z chusty nic-krochmalonej zrobić czopek twardy, zmaczać go w ciepłym łoju kozłowym lubo w śmietanie, lubo w maści topolowej i wet-chnąć w poślednią dziurę".
Na żółtaczkę pomagało „łajno gęsi młodych na wiosnę zbierane, ususzone i na proszek utarte" z dodatkiem „łajna kurzego i psiego ususzonego". Krwawienie zatrzymywano pokrzywami zmieszanymi z łajnem świńskim. Kolki - „łajnem koko-szym białym" rozcieńczonym wódką i przecedzonym.
Na ból gardłu proponowano następującą receptę: „weźmi łajna psiego białego, suchego. jaskółczego albo gołębiego, utrzyj na proch subtelny, przewarz wodę z miodem. wsyp ten proszek, zmieszaj, niech chory często tym płucze gardło rzecz doświadczona". Albo zapewniano, iż „krew upuszczona spod języka na wszelkie gardła afekcje jest bardzo pożyteczna”.
Również na ukąszenie ,jmij lub inne-go gadu" przykładano „łajno świeże człowiecze, kurze lub kacze”, jakie skutecznie miało wyciągać z ciała jad. Stosowano je także przy spędzaniu płodu.
Natomiast
jako i pęcherzowy, i na piasek sposoby o-sobliwie proste 1 domowe polegały m.in. na tym, by „wziąć kamyków, które najdują w żołądkach ptaków grzywaczów, przydać cynamonu. kwiatu bzowego, każdego po równo. Uczynić proszek subtelny, dawać naraz po dwa skrupuły (szczypty?) w wódce poziomkowej. Jest to sekret nad inne. rzecz doświadczona”. Druga recepta przypomina kurację zalecaną dziś przez dr Jadwigę Górnicką: „gdy kto kamienia żółciowego pozbyć sic nic może i ma wielkie żywota roz-dymanie i tkliwość (wrażliwość, ból), niech weźmi kieliszek w ina dobrego, wieje do niego oliwy trzy łyżki, wyciśnie pół cytryny, u-miesza i da wypić. To kamień wypędzi".
należy wziąć .jeża zabitego, włożyć do garnka nowego, zalepić i włożyć do węgla, aby się spalił. Jak ostygnie, utrzeć na proszek, do którego przydać gałki muszka-tułowej i dawać na każdą noc, biorąc na koniec noża w piwie lubo w winie”.
MARIA BIGOSZEWSKA