o krótkiej, jednoręcznej rękojeści i sztywnej, kończystej, wiclol)ocznej w przekroju głowni. W Niemczech i Skandynawii, a także w Polsce, Czechach i na Węgrzech obrano inną drogę. Traktując po staremu miecz jako broń sieczną, wydatnie zwiększono jego rozmiary i wagę. zwiększając tym samym silę zadawanych nim ciosów. Te „wielkie miecze" (bo tak je nazywano) zaopatrywano w dwuręczną rękojeść o ciężkiej. przeważnie dyskoidalnej głowicy, niezbędnej dla należytego „wyważenia” broni. Pod koniec XIY u. zdecydowano się na rozwiązanie kompromisowe w postaci wielkiego miecza o głowni masywnej, sześciobocznej w przekroju, zdatnej do kłucia, ale i do cięcia, oprawionej w dwuręczną rękojeść zaopatrzoną w głowicę o wydłużonym, kielichowatym kształcie.
Warto nadmienić, że w pierwszej połowie XIV w. obok tradycyjnego miecza w dość znacznym stopniu rozpowszechni! się jcdnosiecz-ny, zakrzywiony tasak, znany zresztą już w stuleciu poprzednim. Wbrew sądom niektórych bronioznawców nie była to wyłącznic broń ple-bejska. skoro walczył nią sam cesarz Otto IV we wspomnianej już bitwie pod Bouvicnes w r. 1241. Dla nas rzecz jest o tyle interesująca, że taką właśnie jednosieczną broń ma u boku Władysław Łokietek na swym wawelskim nagrobku. Niestety nagrobek ten ulegał gruntownym przeróbkom i nie bardzo wiemy, jaki był jego pierwotny wygląd.
Nieodzownym uzupełnieniem miecza, noszonego przy lewym boku, stal się puginał, noszony przy boku prawym. Znany już w poprzednim okresie, doszedł on do wielkiego znaczenia właśnie w związku z rozwójem zbroi płytowej. W bezpośrednim zwarciu był bronią groźną i skuteczną. Służył też do skracania cierpień konającym, skąd zapewne wzięła się jego popularna łacińska nazwa „miscric.ordia”, czyli „miłosierdzie”.
94