długie, dwuręczne rękojeści, nabrały wytwornej „gotyckiej'* smukłości. W Polsce znamy je głównie z ikonografii, ilość egzemplarzy z tej epoki zachowanych w oryginale jest niezwykle mała. Za tym cenniejsze znalezisko wypada uznać miecz odkryty w niedawno otwartym sarkofagu Kazimierza Jagiellończyka. Ci łownia królewskiej broni uległa niestety niemal całkowitemu zniszczeniu. Lekko esowate wygięcie jelca zapowiada już nadejście nowej epoki w dziejach europejskiej broni siecznej.
W końcu, a może już w drugiej połowie XV’ wieku coraz większym wzięciem cieszyła się w Polsce szabla, lżejsza od miecza i bardziej poręczna, a nie mniej skuteczna w działaniu. Ta broń przenikająca do Europy za pośrednictwem krajów kontaktujących się stale z Turkami, w naszym wypadku głównie za pośrednictwem Węgier, służyła wprawdzie przede wszystkim lekkozbrojnym jeźdźcom, piechocie i w ogóle raczej wojownikom plebejskiego pochodzenia. Jednakże nawet rycerze posługujący się na wojnie mieczem, chętnie zadowalali się szablą w podróży, na polowaniu, w czasie zjazdów i świąt, wszędzie tam gdzie występowano bez zbroi, a chciano mice jakąś poręczną broń u boku. W r. 1.303 w Krakowie stwierdzano, że nikt nie chce kupować mieczów, wszyscy wolą szablę. Ten stan rzeczy musiał być rezultatem tendencji narastających od kilkunastu. jeśli nie kilkudziesięciu lat.
Kopie, a także puginały, czekany i buzdygany bojowe zachowały swoje znaczenie.
Wprowadzenie płytowej „białej" (tzn. odsłoniętej) zbroi rycerskiej nie pozostało bez wpływu na wyposażenie konia bojowego. Zaniechano używania na wojnie kropierzy pozostawiając je dla turniejów i parad. Skonstruowano natomiast płytowy zbroję końską, zwaną u nas ladrami lub ladrowaniem, której styl odpowiadał ściśle stylowi zbroi rycerskich. W Polsce używano
lot