w postaci części plonów. Jednak dzierżawcy zamiast oddać dług, pobili sługę i odesłali go z pustymi rękami.
Właściciel posłał więc następnego sługę, a po nim kolejnych. Dzierżawcy wszystkich potraktowali tak samo, a niektórych nawet zabili. W końcu właściciel zdecydował się na ostateczną próbę.
- Poślę do nich mojego syna -powiedział. - Jego na pewno uszanują.
Jednak nikczemni dzierżawcy pochwycili syna i zabili go. Myśleli, że pozbywszy się dziedzica, sami nabędą prawo własności.
-Jak wam się zdaje - co uczyni teraz właściciel? - zapytał Jezus słuchaczy.
- Przybędzie, wytraci dzierżawców, a winnicę odda innym - usłyszał
w odpowiedzi.
Nastąpiła cisza.
Przywódcy doskonale wiedzieli, że do nich odnosi się ta opowieść. Naród często przedstawiano jako winnicę. Dzierżawcy to właśnie oni, gdyż przed Bogiem byli odpowiedzialni za lud. Zdawali sobie sprawę, że w przeszłości wielu przywódców sprzeciwiało się posłańcom Bożym, czyli prorokom.
Oni też nie chcieli słuchać ostatniego i najważniejszego Posłańca - Syna Bożego - i spiskowali przeciwko Niemu, by Go zabić.
Zamiast jednak wziąć sobie do serca to ostrzeżenie, kapłani i przywódcy zapałali jeszcze większą nienawiścią do Jezusa. Gdyby mogli, pochwyciliby Go już w tym momencie. Obawiali się jednak zwykłych ludzi, którzy uwielbiali Jezusa. Odeszli więc, raz jeszcze obiecując sobie, że następnym razem już im się nie wymknie.