n (29)

n (29)



ROZDZIAŁ IV

O PRAWIE LEGACJI

Sappi, che /’Ambasciatore i huorno, che rappre-senta appresso un Prencipe la persona d'un altro Prencipe.

(Tasso)

ECHO ŚREDNIOWIECZA

Prawo wysyłania i przyjmowania posłów (ius mittendi et excipiendi legatos), potem nazywane „prawem legacji” {ius legationis)t we wczesnym renesansie, jak w średniowieczu, rozciąga się bardzo szeroko. Przysługuje nie tyle „państwom” — jak je później miano rozumieć — co raczej różnego szczebla i rodzaju feudałom i korporacjom1. Toteż jeszcze pod koniec XV w. wotylmmy taką definicje: „Po-słem nazywa sie jrewszechnie każdego [spacja SN], kogo wysłał kto inny”2.

Przemierzają wtedy Europę posłowie rozmaitych dygnitarzy i ciał zbiorowych kościelnych: papieża, biskupów, opatów, soborów, synodów, kapituł. Krążą posłowie cesarza, królów, książąt, nawet hrabiów i baronów; instytucji i korporacji, jak Sejm Rzeszy, jak prowincje i miasta. Wszystkich ich traktuje jako posłów akt pochodzący od cesarza Karola V1, a faktyczne i prawne możliwości poszczególnych tych osób i ciał w korzystaniu z prawa legacji roztrząsa obszernie najgruntow-niejszy z wczesnych autorów Konrad Braun2. Zwięźle powtarza osnowę jego wywodów Przyłuski3. I trudno nieraz powiedzieć, na jakim szczeblu zatrzymuje się wtedy prawo legacji, skoro nawet posłom osób prywatnych nakłada się tylko takie ograniczenie, aby nie używali najwyższego tytułu poselskiego i nie oczekiwali należnych najwyższej grupie przywilejów4.

Jeszcze pod koniec XVI w. niemniej liberalny jest Gentilis. Żadnej z omawianych grup nie odmawia nawet najwyższej poselskiej rangi (legatus), a uwzględnia zarówno

a) posłujących między niezależnymi (monarchami i republikami), jak b) posłujących między zależnymi, jak wreszcie c) posłujących między niezależnymi a zależnymi7. Ani więc nie postuluje równorzędności stanowisk wysyłającego i przyjmującego misję, ani nie uważa, że korzystający z prawa legacji musi posiadać władzę, która nie uznaje czynnika nadrzędnego8.

PRZEMIANY CZYNNEGO PRAWA LEGACJI

Wypowiedzi takie w drugiej połowie XVI w. brzmią jednak anachronicznie, są echem oddalającego się średniowiecza. Toruje już sobie wtedy zwycięsko drogę nowożytna zasada suwerenności terytorialnej, zmierzająca do skupienia najwyższej władzy w ręku jednego naczelnego czynnika. Nie może to pozostać bez wpływu na podmiotowy zasięg prawa legacji. Nie dojdzie, co prawda, od razu do rozwiązania jednoznacznego. Skrzyżują się mianowicie — tak w praktyce, jak w doktrynie — dwie przeciwstawne koncepcje. Jedna obdarzy atrybutami suwerenności tylko władzę centralną. Druga podzieli te atrybuty między znaczniejszą ilość podmiotów. Wśród atrybutów suwerenności zaś nie ostatnią rolę odegra właśnie prawo legacji9.

Koncepcję pierwszą wysuwa przede wszystkim Francja10. Jeszcze pod koniec średniowiecza potężni feudąłowie, wyrastający nieraz nad głowę królowi, samodzielnie korzystali z. prawa legaęji. Do walki z nimi, dążącej do zastrzeżenia wyłącznie królowi prawa wysyłania poselstw, wystąpił Ludwik XI i dopiął na ogół celu. Jedynie Burgundia pozostała jeszcze na pewien czas samodzielnym ośrodkiem działalności dyplomatycznej, aż póki jej dziedzictwo nie przeszło w ręce Habsburgów.

Polityka królów Francji, zmierzająca do ograniczenia zasięgu prawa legacji, znalazła odzwierciedlenie w wypowiedziach przede wszystkim nauki francuskiej, ale też poważnej części nauki innych krajów.

Ayrault powiada, że osoby wysłane przez tego, kto nie mając najwyższej władzy „nie posiada prawa legacji”, me mogą uchodzić za posłów11. „Posłaniec” Tassa zaś poucza poetę, że „ambasador to człowiek, który reprezentuje osobę jednego monarchy przy drugim monarsze”12.

Pasąuale, Włoch w służbie króla Francji, do jego też praktyki się odwołuje: „Jest prastarym zwyczajem krółów arcychrześcijańskich, że swoje poselstwa kierują tylko do tych, którzy dostojeństwem tytułu są im równi; takimi zaś są tylko

7    Gentilis, I, 4.

8    Na modłę średniowieczną (por. wyżej s. 4) Gentilis wywodzi nadal prawo legacji od poselstw sprawowanych z ramienia Boga przez aniołów i apostołów. Jako humanista upiększa jedynie ten wywód wzmianką o misjach Merkurego i Iris, posłów bóstw antycznych (I, 3).

9    Bodin nie wymienia wprawdzie wyraźnie prawa legacji w swym katalogu znamion suwerenności (I, X), wywieść je można jednak tak z samej istoty tej koncepcji (władza ciągła i „absolutna” — L Vm>, jak z innych jej elementów, w szczególności z prawa „powoływanie głównych urzędników”. Zdania tego jest też np. HiU, II, 513 n.

10    Obszernie o tym Maulde, 163 n. “ Ayrault RIP, HI.

12 Tasso, f. 30.

t

i i

1

1 Por. HiU, II, 3, 18; Ganshof, 119-120.    2 ViIladiego, ze wstępu.

2

*    Art. Xm-XTV tego aktu — zob. R6al, 136-137.

3

*    Brunus, I, passim. 1 Przyłuski, f. 838 n.

4

Tak Yilladiego, n, kw. V. 15-16; podobnie Przyłuski, jw.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
n (28) ROZDZIAŁ IV O PRAWIE LEGACII Sappiy che l Ambasciatore i huomo, che rappre-senta appresso un
DSC02949 (2) Rozdział IV leniu tego gatunku sprawy publiczne oznaczały prawie zawsze walkę o wyzwole
0929DRUK00001788 176 ROZDZIAŁ IV, UST. 40 5° 3775 cos 9.72238 4- (^H- s)=29° 475 tang .
zoologia kregowcow krew4 Rozdział IV Tkanka nerwowa Układ nerwowy zbudowany jest z tkanki nerwowej.
img284 ROZDZIAŁ IV CHÓW KONI 13. OCENA POKROJU KONIA. IDENTYFIKACJA KONI NA PODSTAWIE UMASZCZENIA I

więcej podobnych podstron