VIII
• AJe jeszcze w ciągu pierwszej ćwierci XIX w. wyrazy te uchodzą za nowomodne i niejeden autor uważa za konieczne uzasadnić, dlaczego ich używa13. Zdarza się też konfuzja z dawniej powstałą nazwą nauki o oficjalnych dokumentach. Mickiewicz w nagłówku księgi czwartej Pana Tadeusza zamieszcza wyraz Dyplomatyka, choć w treści nie o dokumentach mowa, ale o politycznej działalności księdza Robaka, a więc o pewnego rodzaju dyplomacji. Za to Słowacki w tym samym roku, w którym ukazuje się pierwsze wydanie arcydzieła Mickiewicza, używa już wyrazu dyplomacja prawidłowo14.
Skoro więc kompleks odnośnych wyrazów pojawił się dopiero pod koniec omawianego okresu, a pełnego prawa obywatelstwa nie uzyskał przed okresem następnym, byłoby anachronizmem szafować nim, mówiąc o instytucjach i normach czasu, który go nie znał. Poselstwo, poseł, prawo poselstw są tu bardziej na miejscu.
Z drugiej jednak strony, całkowite wyeliminowanie wyrazów dyplomacja czy dyplomata, do czego mógłby prowadzić skrajny puryzm historyczno-językowy, byłoby przesadą. Omawiając historię nie dla niej samej, ale dla doszukania się źródeł tego, co nam współczesne, i można, i trzeba było wydobyć przede wszystkim wątki wiodące do teraźniejszości. A zatem i zjawiska co do istoty identyczne z dzisiejszymi wolno określać też niekiedy nazwami stosowanymi dzisiaj, nawet jeżeli dawniej nazywano je inaczej. Stąd chociażby w tytule książki wyraz dyplomacja wydaje się usprawiedliwiony. Zwłaszcza że stwarza pomost dla tych przyszłych prac, które być może stanowić będą kontynuację Narodzin nowożytnej dyplomacji.
4. Ze względów wydawniczych niejedno musiało być potraktowane skrótowo, i to bardzo, zwłaszcza refleksje i konkluzje własne. Nie dało się też wyzyskać pełnego materiału ilustracyjnego, który zebrano w łącznej ilości paruset pozycji. Z niektórych ciężko mi przyszło zrezygnować.
W poszukiwaniu i uzyskaniu szeregu ilustracji życzliwie i bezinteresownie pomogło mi wiele osób i instytucji — nie tylko w kraju, ale i za granicą, mianowicie: w Anglii — dr John F. H. Villiers; w Austrii — p.p. Roger i Jakub Forst de Battaglia;
we Francji — prof. Raymond Goy, p. Madeleine Jarry oraz p. Genevićve Bastid;
w Hiszpanii — prof. Luis Garda Arias; w Holandii — dr Frits W. Hondius; w Niemieckiej Republice Federalnej — prof. Hans Thieme; w Portugalii — prof. Luis Crucho dc Almeida; w Szwajcarii — prof. Zygmunt Estreicher; we Włoszech — p. Gisella Burgisser.
** Tak nP- Flassan, I, I; (Ch.) Martcrn GD, I, 1; Garden HGT, I, LXXXIl.
14 W liście do Matki z 28 IX 1834 r. pisze on: „... ze znajomością kilku języków mógłbym korzystne mieć miejsce w dyplomacji kraju Inez dc Castro. Ale ja do dyplomacji nic stworzony — mak) mam talentu do przewidywania politycznych wypadków” (Dzieła, XI, Wrocław 1949 199-200).
Za pomoc serdecznie im dziękuję i przepraszam, jeśli trudności wydawnicze sprawiły, żc nie wszystkie uzyskane przy ich pomocy zdjęcia mogły być wykorzystane.
Dziękuję także instytucjom i osobom, które wyraziły zgodę na opublikowanie uzyskanych od nich zdjęć, jak i fotografikom, którzy te zdjęcia bądź wykonali, bądź skopiowali. Listę ich dołączam do wykazu ilustracji. Wyrazy wdzięczności należą się wreszcie p. Rogerowi Forst de Baltaglia za niezwykle ofiarną pomoc w skompletowaniu niektórych niedostępnych w Polsce danych do indeksu, a także p. Walerii Bojanowskicj, która nie tylko przepisała trzy kolejne redakcje tekstu książki, ale była też ich pierwszą, zawsze pełną zainteresowania czytelniczką.
Kraków, w grudniu 1970 r.