2
dyplomacja. Poselskim funkcjom towarzyszy zazwyczaj uroczysty ceremoniał, szczególnie formalistyczny u rzymskich fecjałów.
Nie wyświetlono dotąd całkowicie, czy i na jakiej zasadzie przysługiwało posłom zawsze traktowanie uprzywilejowane. Zachowane przekazy źródłowe nie są jednoznaczne1. Spotkać można niejeden słynny przykład targnięcia się na posła, za którym nie idzie w ślad skarga, że pogwałcono normę prawną. Nie wydaje się jednak, aby z kolei można było stąd wyciągać zbyt kategorycznie wnioski negatywne. Znaczna część relacyj pochodzi nie od prawników, lecz od historyków lub poetów, których uwagi mogła ujść prawna strona opisywanych wydarzeń. Brak zresztą zrazu jasnego rozróżnienia między normą prawną a religijną lub moralną.
Tam, gdzie pojęcia prawne określano najściślej: w Rzymie, sprawa nie budzi wątpliwości. Nietykainość-posłów (sanctitas-Jegatarumljest tu uważana za powszechni^ ragaHg prawną, której należy przestrzegać zawsze i wszędzie.
Wypowiada się dobitnie na ten temat szereg najpoważniejszych autorów, jak Liwiusz, Korneliusz Nepos, Seneka2.
„Dlaczegoś ukrócił prawo posclsiwa?” — oburza się Cycero w oskarżycielskiej mowie przeciw Werresowi. „Wszak samo miano posła takiej powinno być miary, iżby nietkniętym krążył nic tylko między prawami sprzymierzeńców, lecz nawet między pociskami wrogów”3.
A podsumowują zwięźle tę tezę justyniańskie Digesta:
„Jeśliby ktoś targnął się na posła nieprzyjaciół, postępek taki ma być traktowany jako popełniony przeciwko prawu narodów, gdyż posłowie uważani są za świętych [nietykalnych]”4.
ŚREDNIOWIECZE
Upadek zachodniego cesarstwa rzymskiego i objęcie jego schedy przez niżej cywilizowanych germańskich najeźdźców musiały wywołać w dziedzinie kształtu stosunków międzynarodowych poważny regres5.
Tradycje rzymskie starało się jednak zachować i rozwinąć przede wszystkim cesarstwo wschodnie6. Bizancjum rozbudowało szczególnie kancelaryjną_stronę Stosunków dyplomatycznych^ ajtakże ceremoninK prr yjrnnwanh po sto -ojczym przetrwało sporo pełnych podziwu relacyj. Wołvw bizantyńskich norm ceremonialnych i kancelaryjnych, skodyfikowanych w X w. przez cesarza KonstantynaVII, był bardzo znaczny: oddziałał szczególnie na księstwa ruskie7, świat arabski8, później republikę wenecką. Rola Bizancjum przygasa trochę ze schizmą wschodnią i powstaniem na Zachodzie nowego cesarstwa — Karolingów i Ottonów, które stara się zająć w pewnej mierze jego miejsce9.
W świecie zachodnim depozytariuszem dziedzictwa prawnego i organizacyjnego starożytnego Rzymu jest jednak przede wszystkim papież10. Do władców chrześcijańskich, którzy po schizmie wschodniej pozostali wierni Rzymowi, wysyła on coraz częściej legatów, w krótszych lub dłuższych, ale z istoty swojej doraźnych misjach. Bardziej długotrwałe niż legatów bywały skromniejsze rangą misje poborców świętopietrza, zwanych kolektorami11.
Kraje chrześcijańskiego Zachodu stanowią w średniowieczu pewną społeczność, opartą na religijnych, moralnych i prawnych zasadach głoszonych przez Kościół rzymski12. To głównie w obrębie tej społeczności zacieśniają się w ciągu średniowiecza stosunki dyktowane splotem interesów czy to politycznych, czy religijnych, czy handlowych, stosunki, które wymagają korzystania z instytucji posłów. Stosunki, wychodzące poza tę społeczność, mają charakter raczej peryferyjny. Ożywi je z czasem ekspansja handlowa miast, zwłaszcza włoskich.
Skomplikowana struktura hierarchiczna systemu lennego nie zawsze pozwala odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie, komu właściwie przysługuje prawo wysyłania posłów. Początkowo brak tu formalnych ograniczeń. Dla autora z XIII w. poseł to „każdy wysłany przez innego”13. Dopiero w miarę jak w paru ostatnich stuleciach średniowiecza krystalizować się będzie stopniowo pojęcie państw i władców suwerennych, nie uznających nad sobą czynnika wyższego14, pojawi się tendencja do koncentrowania prawa legacji w ich ręku. Szczególną aktywność w korzystaniu zeń wykażą te kraje, jak Francja, Anglia, Kastylia, których władcy najbardziej konsekwentnie będą zmierzali do formowania udzielnych państw narodowych15.
Posłowie, kierowani za granicę przez monarchów, będą mieć najczęściej za cel bądź informację, bądź sprawy rodzinno-dynastyczne, bądź rokowania polityczne. Inne z natury rzeczy misje powierzą swoim wysłańcom miasta hanzeatyckie czy włoskie. Na pierwsze miejsce wybije się tu cel handlowy i on podporządkuje sobie z reguły wszelkie inne.
Jak w starożytności, tak i w średniowieczu utrzymuje się teza o „świętości”,
Zob. np. Bicrzanck: PNP, 53 n.; ODGP, 105 n.
Zestawienie takich wypowiedzi — Phillipson, I, 331 n.
Cicero, n, I, XXXIII, 84-85.
Pomponius, Digesta, 50, 7, 18; podobnie Ulpianus, Digesta, 48, 6, 7.
htorija dipbmatii, wyd. II, t. I, 99 n.; Ganshof, 125.
Taube, 254 n.; Istorija diplomatii, 104 n.; Trojanowski, 3 n.; Ganshof, 38 n. i 125 n.; Nankc, 23 n.; Reibstein, I, 259 n.
Istorija dipłomatii, 119 n. i 130 n.
Tamże, 117 n.; Ganshof, 43. 9 Ganshof, 39 n.
14 Cardinale, 25 n.; Ganshof, 39, 123; Garda Alias DDGV, 289 n.; Nanke, 34 n.; Wcckmann,
2 n.; Istorija dipłomatii, 111 n. i 146 n.; Rcibstein, 251 i n.
O legatach i kolektorach przysyłanych w średniowieczu do Polski zob. Bardach, I (wyd. II), 172; Kaczmarczyk MKW, H, 20 n.
Z wielu wywodów na ten temat zob. np. Hubert PNE, 7 n.
11 „Legat us est seu dici po test, ąuicumąue ab alio missus est...” (Durandus, § 1, zd. 1).
Zob. Baszkiewicz oraz von der Hcydte, passim.
Istorija dipłomatii, 146 n.; Mattingly, 26 n.; Ganshof, 266.