Obraz1 2

Obraz1 2



oe/y.szcza pr/c.Hlr/.en dla nieortodoksyjnych sposobow wy|\< .mu nowych dróg i /ukorzenianiu sic (routings aml rootings) badań clnogtullt /n\i li

W podobnym, chód nic identycznym tonie, Ciupią i I riguson (1997) zachęcają, aby antropologia zajęła się „raczej zmieniającymi się umiejscowieniami niż ograniczonymi terenami." Ich przedsięwzięcie jest raczej reformatorskie niż dekonstrukcyjne. Odrzucając tradycję związaną z przestrzennym ograniczeniem badaii, zachowują niektóre praktyki od dawna kojarzące się z badaniami terenowymi. Antropologia stale intensywnie i interaktywnie bada „Innych”. Dostarcza nam, przypominają, jednego z niewielu akademickich miejsc w ramach Zachodu, gdzie można zajmować się mało znanymi, zmarginalizowanymi, nie należącymi do elit ludźmi. Elementami tradycyjnych badań terenowych, które cenią i na których zachowanie mają nadzieje są: długotrwałe zanurzenie się [w danej kulturze], zainteresowanie wiedzą nieformalną i ucieleśnionymi praktykami oraz nakaz słuchania. Ponadto użyte przez Guptę i Fergusona pojęcie zmieniającego się umiejscowienia sugeruje, że nawet jeśli etnograf będzie umiejscowiony jako człowiek ze środka, „tubylec” w swojej społeczności, z badaniami, analizą i pisaniem wiąże się przyjmowanie pewnego dystansu i przekładanie różnic. Nikt nic jest w stanie przynależeć w równym stopniu do wszystkich części społeczności. W jaki sposób radzić sobie ze zmieniającymi się umiejscowieniami, jak utrzymać afiliacje, dyskrecję i krytyczną perspektywę, było i nadal pozostanie na równi sprawą taktycznej improwizacji, jak i formalnej metodologii. Stąd wszystko, co zyska uznanie jako zreformowane badania terenowe, pociągnie za sobą, „lawirowanie pomiędzy przestrzeniami kulturowymi”, jak mówi David Scott, choć niekoniecznie albo nie wyłącznie, zgodnie z kolonialnymi czy neokolonialnymi osiami centrum - peryferie.

Ponadto istotne przemieszczenie nie musi zachodzić pomiędzy przestrzeniami „kulturowymi”, a przynajmniej nie w takim zakresie, w jakim termin ten jest konwencjonalnie definiowany w kategoriach przestrzennych. Etnografia, zogniskowana na zmieniających się umiejscowieniach zakładałaby tylko, że negocjowane i przekraczane granice byłyby istotne dla współkonstruowanego projektu w specy-ficznej „strefie kontaktu” (Pratt 1992). Nie znaczyłoby to, że owe granice są wymyślone czy nieprawdziwe, a jedynie, że nie są one absolutne i mogą się krzyżować z innymi granicami czy afiliacjami, które także mają potencjalne znaczenie dla tego projektu. Owe inne istotne przemieszczenia mogą zyskać znaczenie w innych połączeniach historycznych i politycznych, czy też w odmiennie ukierunkowanych projektach. Nie można „dogłębnie” przedstawić wszystkich widocznych różnic i podobieństw. Na przykład badacz z klasy średniej zajmujący się klasą pracującą może uznać, że klasa jest umiejscowieniem wyrazistym, nawet jeśli temat jego badań wyraźnie ogniskuje się na czymś innym - powiedzmy, na relacjach pomiędzy płciami kulturowymi w szkole średniej. W takim przypadku rasa może, lecz nie musi, stać się miejscem istotnych różnic bądź podobieństw.

Projekt zawsze odniesie „sukces” w pewnych wymiarach i będzie „niepowodzeniem” (w konstytutywnym znaczeniu Visweswaran) w innych. A zatem nie powinniśmy mieszać mniej czy bardziej świadomej strategii badawczej zmieniają-< n li się umiejscowień / umiejscowieniem o /«,.!•• anhigonistycznym) w spotkaniu

•    i nogi ulicznym. Dla wyznawcy rrligil hinduistycznej, pracującego w Egipcie, idigiti może się narzucać jako główny czynnik różnicujący, dopominając się, wbrew pragnieniu autora, o własne znaczenie w projekcie badawczym dotyczącym technik rolniczych (Ghosh 1992). Ponadto ów proces nie musi być antagonistyczny. Badacz własnej społeczności może być usytuowany, pewnie i czule jako „rodzina",

*    o nakłada rzeczywiste ograniczenia na to, co można badać i ujawnić. Etnografowie, gej lub lesbijka, mogą być zmuszeni, by uwydatniać bądź bagatelizować swe ulokowanie seksualne, w zależności od politycznego kontekstu badań. Natomiast antropolog z Peru może zdać sobie sprawę, że negocjuje granice narodu pracując w Meksyku, zaś granice rasowe w Stanach Zjednoczonych. Przykłady można by mnożyć.

Żadne z tych umiejscowień nie jest fakultatywne. Są one narzucone przez u warunkowania historyczne i polityczne. A ponieważ umiejscowienia są różnorodne, wiążą się z koniunkturą i krzyżują się, nie może uzyskać gwarancji uzyskania podzielanej perspektywy, doświadczenia czy solidarności. Bazuję tu na niemożliwej do zlekceważenia krytyce polityki tożsamości przekonująco wyłożonej przez June Jordan (1985), a następnie rozwiniętej przez wielu innych (na przykład Reagon 1983; Mohanty 1987). W etnografii to, co wcześniej było rozumiane w kategoriach porozumienia - rodzaj nawiązanej przyjaźni, pokrewieństwo, współczucie - obecnie wydaje się czymś bliższym budowaniu przymierza. Stosowne pytanie brzmi więc w mniejszym stopniu „Co zasadniczo nas łączy bądź dzieli?”, a bardziej „Co możemy dla siebie wzajemnie zrobić w ramach obecnego układu?” Które z podobieństw i różnic między nami możemy nagiąć do siebie, połączyć, wyartykułować? (zob. Hall 1986: 52-55; Haraway 1992: 306-315.) A kiedy utożsamienie stanie się zbyt mocne, jak można poradzić sobie z rozdzieleniem planów, w kontekście przymierza, bez odwoływania się do żądania obiektywnego dystansu i taktyki definitywnego wyjazdu? (Odnośnie uwrażliwionej relacji na temat tych kwestii w kontekście etnografii lesbijskiej, zob. Lewin 1995.)

Nacisk na zmieniające się umiejscowienia i taktyczne afiliacje otwarcie uznaje polityczne wymiary etnografii, wymiary, które mogą być ukryte poprzez założenie neutralności naukowej i dobrych stosunków międzyludzkich. Lecz „polityczne” w jakich znaczeniach? Nie ma zagwarantowanych czy moralnie niepodważalnych stanowisk. W obecnym kontekście - zmiany dobrych stosunków na przymierze, przedstawiania na wyartykułowanie - pojawia się tendencja do twardego występowania w czyjejś sprawie. Dawniejsza polityka neutralności z ostatecznym celem nieangażowania się może po prostu ulec odwróceniu podwójność wyraźnie widoczna w zestawieniu wymownych, przeciwstawnych względem siebie esejów Roya D’Andrade i Nancy Schepper-Hughes, które pojawiły się w 1995 r. na forum „Current Anthropology”. Miejsce dla polityki sceptycyzmu i krytyki (których nie należy mylić z brakiem namiętności i neutralnością), dla zaangażowanej nielojalności lub dla tego, co Richard Handler (1985, podążając za Sapirem) nazywa „analizą destruktywną” wydaje się zagrożone. Model przymierza pozostawia mało miejsca dla pracy w sytuacji upolitycznienia, która nie zadowala


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

skanuj0001 (199) Uwaga ogólna: Postara) się osiągnąć wynik: 6 serii po 8 powlóf/eń dla wszystkich ćw
obraz3 zakazów zw. tabu; t. był typowy dla ludów społeczeństwa rodowego, występował zwł. w kulturac
Obraz0 (18) 5. NAZEWNICTWO SYSTEMATYCZNE ZWIĄZKÓW HETEROCYKLICZNYCH Dla większości prostych układów
obraz3 zakazów zw. tabu; t. był typowy dla ludów społeczeństwa rodowego, występował zwł. w kulturac

więcej podobnych podstron