Główną pracę inwcncyjną i pi«** niezbędną w dalszym roZWOju kultu, wykonał następnie dominikanin sląski V\ ...cenię z Kie|Czv lok 1200-po 1270). który stworzył całą oprawę hagiograf iLVn w postaci żywotów prozą i kompozycji. Największą poczytność zy. skal sobie krótszy żywo., przechowana w wielu rękopisach Legenda, oraz jej poszerzona wersja. Vita maior (Żywot większy) powstała
prawdopodobnie przed 1261 (Plezia).
Kluczowym mitem regenerującym posiekane królestwo okazała się legenda o cudownym zrośnięciu się ciała su. Stanisława, które przy kolejnej translacji szczątków znaleziono bez siadów okaleczenia. Na tym polega siła legendy, że skoro cudownie /rosło się ciało, wydaje się możliwe cudowne zjednoczenie Polski. Mamy tu zastosowany w najdosłowniejszej postaci topos organiczny utożsamienie państwa z ciałem ludzkim.
I tak. jak on posieka! ciało męczennika na wiele części i rozrzucił na u s/\ kie strony, lak Pan podzielił jego królestwo i dopuścił, aby wielu k.sią/ąt w nim rządziło. i jak to z winy grzechów naszych teraz widzimy, wydał to królestwo samo w sobie podzielone na podeptanie i zniszczenie przez okolicznych grabieżców
Lecz tak. jak moc Boża uczyniła święte ciało biskupa i męczennika takim, jak było. bez śladu blizn, a świętość jego objawiła znakami i cudami, tak też w przeszłości dla jego zasług przywróci do dawnego stanu podzielone królestwo, umocni je sprawiedliwością i prawdą . (II 26)
Pr/ywolując niewątpliwą założycielską rolę Wojciecha, nu można zaprzeczyć, że tę samą rolę odegrał Stanisław przy odnowie królestwa. Wojciech został wykreowany na założyciela miejscowego Kościoła z inicjatywy króla, tym razem natomiast wkroczył Kościół podnosząc Stanisława do rangi herosa równego królowi a przeww szającego go moralną siłą. Przypominał zarazem piórem Wincentego z Kielczy, ze skarbiec krakowskiej katedry przechowuje wciąż L ' nę. berło , włócznię” (I i,a maior II 27). Tak zostaje spłacone brzmi to paradoksalnie dług państwu, pozbawionemu L ^ władzy. Kiedy natomiast cel został osiągnięty, w biernych zywotu Stanisława polityczny kontekst konfliktu bed’ *BrSJach na rzecz obyczajowego (Brożek); ten bowiem był V'C zac,cran> dla roli świętego w spokojnym królestwie, a nie bvł P°"leiin'eJs^y śladów konfliktu. Utrwala to najwcześniejsze polski'. m°2na Usun;|c z pieśnią legendarną Chwała tobie Gospodzinic t !,PISmienniclwo
(0dp,s Po 1450?),
która pochwaliwszy Boga zwraca się w drugiej zwrotce do „Polskiej Korony” jako szczęśliwej posiadaczki „takiego patrona” (w. 5-6). na końcu apeluje zaś do Świętego, by miał w opiece „Polany”: „oddal od nas niewierne pogany” (w. 88; WR, s. 265, 267).
0 wiele ciekawsze i radykalniejsze były przemiany legendy Bolesława, „wartko krążącej w przekazie ustnym i pisemnym”, która przez różne fazy zohydzania króla (od Wincentego z Kielczy do Pawia z Krosna), toczyła się jednak równoległym prawie torem „wybielania” (Hanuszkiewicz 1981, s. 360), dochodząc do jego „zbawienia”.
Przy całej odmienności wzorów świętości Wojciecha i Stanisława zostały one w celowy sposób zastosowane przez ówczesne elity władzy, by spełnić podobną kluczową i twórczą rolę w historii Polski. Tytuł słynnego h> mnu nieszpomego z oficjum do św. Stan i sława (XIV w.) jest programowy C iesz sit' Matko Polsko:
damie muter Polania
O. ciesz sic*. Malko-Polsko, w sławno Potomstwo płodna! Króla królów
1 najwyższego Pana wielkość uwielbiaj chwałą przynależną
Albowiem z. jego łaskawości Biskupa Stanisława męki Niezmierne, jakie on wycierpiał Jaśnieją cudownymi znaki.
Potykał się za sprawiedliwość.
Przed gniewem króla nie ustąpił:
1 staje żołnierz Chrystusowy Za krzywdę ludu sam do walki.
(pr/.cł 1 Siaff; NPPL. s. 16-18; oryg. rym krzyżowy)
Ostatnio spotkaliśmy tę Matkę płaczącą po śmierci Bolesława Chrobrego. Płakała wtedy z powodów oczywistych, ale nie płakała jeszcze nad sobą. Teraz widzimy ją znowu ponownie szczęśliwą.
Inwokacja do Mu/. Rozpoczęliśmy tę książkę i ten rozdział od Brulionowego westchnienia: Dopomóż, Boże, abym przy małym talencie wielkie sprawy opowiedzieć zdołał (por. Ps 69,6). Aby nikt
25