- "'-IV.,
wieści juko p-rs '-'mbic1 te opowiadane sceny .... ,...uuy,l, adep. jakie wrażenie musiał'«* Ph teg0 od swoich „islruktoiow. CZy ,aeh sztuki rycerskiej. H y ^ d|a dworu.
m0że nacina zamku po^z 10żna określić t.nal roAl/,a|u
jako czysto ro/ry ' h /aaony Pomorzan Wybili ,ch. o tym. jak jT-y duchowym wsparci, biskupa Szy.
*.>•!» p*****^ •» p™d ^
i biskupa. (II -W)
Zupełnie nietypową sceną autor wyraził osobiste frustracje, jak w kilku innych miejscach, tak i tu chwyta s,ę mozhwoset. aby upomnieć się o zapłatę. Tym razem próbuje apelować bezpośrednio do ..swojego" księcia (Krzywoustego). Opowiada niby przygodę pewnego obcego ubogiego duchownego na dworze Bolesława Szc/odiegu, czyniąc z niej „wzór do naśladowania przez następców *. Scena w \ pełnia cały rozdział O hojności i szczodrobliwości Bolesławo i <> pewnym ubogim kleryku (I 26) i gdyby była napisana wierszem, byłaby idealnym przykładem tego, co w ówczesnej literaturze nazywa się komedią elegijną. Podczas podziału łupów na zamku królewskim widzący bogactwa kleryk jęknął głośno, aż usłyszał to kroł.
Król Bolesław zaś. jako że był porywczy, słysząc człow ieka żałośnie jęczą-cego i myśłąc,że lo komornicy kogoś uderzyli, rozgniewany pyta, kto ośmielił się tak jęknąć i kio odważył się tu kogoś bić. Wtedy ów biedny klery k przerażony pumy siał ze lepiej byłoby nigdy nie oglądać tych pieniędzy, niż / tego powodu stanąi wśród dwom królewskiego. Lecz czemuż kryjesz się. biedny Itletyczku? ( /emu boisz się przyznać. zis to tj jęknął.' Jęk ten rozprószy wszystkie twe smutki, westchnienie
W,dkiej NlC po,wo1' *"»*> królu, mc po/w.il, h> kle-
jego obarczyć myTs^™0®' 'ChU * pr/crazcma' lecz P°sPicsz ł?^hre.
cząc
literackiego smaku dodają tej historii /rrv>„
ne: <*™tor ',r/-vU,cza '<>• » pomyślał hoh"',C°Wanc monologi vv^ potem do mego przemawia (pr,„<lp( ^r'mowa pozomic^T^-
do kró,a <k,° *? mow,?*' Soena ma wff2fn,)'
upotyamaOt pozn.ejs, autorzy; Kadlt^.u ' n,e "minęli jeiTapcl ją w kicninkti me zamierzonym pr,c/ (,,,, °k 1 Dl“gosz. che** SWych ze skarbem, ale kazał, mu zgi^Sj dali chciwość. Wygląda to jak jakieś pr/ckl Cl«żarem. p,,tm„ ^CJSC inteligent woli żyć w nędzy. n,z " u ' W°' ** * ^ pozuolilohy mu sprostać żądaniom wslSSf,®
Gallowa Kronika Przy komt>mik6w... ,C’ ^
rystyc/ne wyposażenie — caiv ndrracji ma Stn^„
w d/iclc łustorio^raf ie/nyni. Ponadt?^ °ZdÓb’ które są na mT 3r’ chwyty. Opowiadając o chwilowym ‘ fpo,ykanV typowo ron*n^U
Ale pozwólmy mu nieco wypocząć
«enu i wyniszczenia Polslo ,1 ix, ' ^ 7 malM. a powróćmy do spusl0_
Ostatni rozdział księgi | . .
w tym dziele akordem, posłowie ' s,osow"ytn
informację o powodzeniu ,ch wstawieni" Idziego
wysłańcy (...) cieszy się / poczęcia syna, lecz radość ich jeszcze większą będzie, gdy się urodzi. (I 31)
Narrator su iadomie igra / fikcją ewokowania opowiadanej rzeczywistości, przenoszenia się do jej czasu, wczuwania się w bieżące odczucia uczestników opowiadanych zdarzeń. Śmiało przekracza nawet granicę między oboma światami:
Teraz jednak pozostawmy Prusów / nierozumnymi zwierzętami, a istotom obdarzonym rozumem opowiedzmy pewne zdarzenie, a raczej cud boski. (II 43) obecnie pomińmy to milczeniem, az sprowadzimy cesarza z Węgier, a Bolesława z Czech i az przytoczymy, co się jeszcze przedtem zdarzyło. (II 44)
Tworząc gatunkową mieszankę kroniki i romansu. Ciall z jednej strony działał w warunkach wyższej konieczności, gdyż gatunek chansoti de gesie nie był jeszcze w jego czasach dostępny w zapisach, pojawiających się w literaturze francuskiej dopiero po 1150 r. (Stuip
57
JnT,tki? ‘'***** kończy- klery czek odchodzi tasz-0 e 7 podartego płaszcza, my zaś zwróćmy uwagę, ile'