czął być kanał „Discovery”. Niektóre filmy, zwłaszcza te opowiadające o nowinkach z dziedziny nauki i techniki, Dominik zaczął nawet nagrywać, żeby później obejrzeć je po raz drugi. Szczególnie zafascynował go dokument o restytucji wilka tasmańskiego, ponieważ uczeni chcieli w tym przypadku zastosować podobną metodę jak ta, na której oparta jest fabuła „Parku Jurajskiego”.
Koniec roku szkolnego był dla Dominika prawdziwym świętem. Już nawet on - wielki sceptyk - zaczął dostrzegać, iż proste ruchy Dennisona, na które poświęcał co najwyżej kilkanaście minut dziennie, w połączeniu z zabiegami Dmitrija Morozowa, piciem ziół i masażem rozluźniającym przynoszą namacalne skutki. Jak najbardziej namacalne było bowiem świadectwo. Czwórka z polskiego! Czwórka z angielskiego! (Choć była szansa na więcej.) Szóstka ze sztuki i wychowania fizycznego, a reszta -piątki, piątki, piątki! Jeszcze bardziej namacalny był czerwony pasek, który to świadectwo zdobił! Tego jeszcze nie było! Takie świadectwo Dominik przynosił do domu po raz pierwszy!
Dlaczego?
To było bardzo istotne pytanie. Może po prostu chłopak wziął się bardziej do pracy? Może najnormalniej w świecie na naukę zaczął poświęcać więcej czasu?
Niestety - nie. Mówię niestety, bo sam wolałbym, żeby tak było. Ale... nic z tego!
Nie chcąc poprzestawać na moich subiektywnych obserwacjach, zapytałem go wprost:
- Dorni, w drugim semestrze więcej uczyłeś się niż w pierwszym?
Zastanowił się przez moment.
„Będzie bujać - pomyślałem - czy może zdobędzie się na szczerość”?
- Niekoniecznie więcej - usłyszałem. - Myślę, że uczyłem się tyle samo co poprzednio, ale nauka szła mi po prostu łatwiej. Dużo łatwiej. Wszystko nabrało sensu i jakoś szybciej wchodzi-
72
Biblioteka Zdrowego Człowieka
Szanowni Państwo
Banko proszę o skontaktowanie się z pedagogiem szkolnym w sprawie zmiany zapisu w opinii badania pedagogicznego Państwa syna Dominika Warszewskiego.
Godzmy pracy pedagoga:
Poniedziałek 9.00-13.00 Wtorek 12.00-15.00 Środa 8.00-13.00 Czwartek 9.00 —13.00 Piątek 8.00-12.00
Hyli proszę skontaktować się telefonicznie pod numerem 668-01-23.
Z poważaniem
Eureka! A więc ^zwycięstwo!
ło mi do głowy. Różne rzeczy zaczęły się ze sobą wiązać i podawać sobie ręce. Zacząłem dostawać lepsze stopnie.
Żeby rozwiać wątpliwości, Dominik jeszcze raz poszedł na badania do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, tym razem w Gdyni. Iwona Sroka, która je prowadziła, z ich wyniku była bardzo zadowolona.
- Chłopak świetnie pracował, jest bardzo inteligentny, porównując z poprzednimi wynikami, zrobił wielki postęp - powiedziała mi w rozmowie telefonicznej. - Choć... musiał być pewien błąd w poprzednich orzeczeniach. Nie rozumiem, jak mogło do tego dojść. Takie rzeczy w zasadzie się nie zdarzają. Bo z badań przeprowadzonych w klasie pierwszej i w klasie trzeciej wynika, że Dominik miał skrzyżowaną lateralizację, to znaczy, że jego prawa ręka nie współpracowała z prawym okiem i prawym uchem. A ja stwierdziłam, że to nieprawda. Jego lateralizacja jest
73
Jak wyleczyłem dziecko z dysleksji