jak wyleczyłem dziecko z dysleksji00003
je stosunki w pracy. Dyslektyk ma zwykle problem tam, gdzie inni go wcale nie dostrzegają. Zatrzymuje się tam, gdzie pozostali biegną, a biegnie tam, gdzie inni stają.
To wszystko prawda. Ale jest też inna strona medalu. Dys-leksja wcale nie jest groźna. Wcale nie powinna przerażać, otumaniać i nękać. Nie musi być czadem, mgłą i burzą. Nie jest kamieniem Syzyfa ani dolegliwością, z której nie można się wyleczyć. Nie musi obezwładniać, zniechęcać, ogłupiać, doprowadzać do szewskiej pasji i czarnej rozpaczy. Nie musi być piętnem i przezroczystym garbem, który trzeba dźwigać zawsze i wszędzie. Żeby się jej pozbyć, nie trzeba ani lat, ani góry pieniędzy.
Potrzeba co najwyżej kilku miesięcy.
Nie wierzysz?
Zaraz się przekonasz!
/drowego Człowieka
JEDEN
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
11553 jak wyleczyłem dziecko z dysleksji0046 Ćwiczenie warto powtórzyć kilka razy. Po jego wykonaniujak wyleczyłem dziecko z dysleksji0003 Jak twierdzą twórcy mikrokinezyterapii, powiązanie organów wejak wyleczyłem dziecko z dysleksji00004 Jest lipiec. Upały. Już niedługo Dominik ma jechać do Grecjijak wyleczyłem dziecko z dysleksji0002 a właściwie ucisk specjalnych punktów na ciele, które korespojak wyleczyłem dziecko z dysleksji0004 padku Dominika (na szczęście!) nie była to dysleksja najgłębsjak wyleczyłem dziecko z dysleksji0008 Może więc była to jedna z tysiąca jej postaci, a może coś innjak wyleczyłem dziecko z dysleksji0017 w myśleniu, komunikowaniu i uczeniu się - „czegokolwiek bym sjak wyleczyłem dziecko z dysleksji0018 morfozy: gwałtowny skok możliwości Amy pojawił się w wyraźnymwięcej podobnych podstron