łna z nich (Ad quos una MuUertt.
*,,, «*- «*££* <«*-?* k*'""fc ripow»«> cW01 M» _ ■
SpoIldCtJ, pu Mcy%U---c.*- v
z Kożuchowa z XIV-XV w.). To jeszcze jeden przykl Uf ‘'U,,nełił6u w nazewnictwie postaci: mowa jest o niewiastach ;1[c n,CsPójnośCl uczniów (Piotra i Jana) mamy </uwprałatów. C /ani,ast
Innym przykładem może być scena okazania (n > nego" dowodu znalezionego w pustym grobie. skąd\l ,,,(0ron-„wracają do chóru i pokazując całun śpiewają; Douia|/[.^7n,0wie
bra.
cia...
Widujemy dbałość autorów o to. by aktor wiedział, jak ma s v zachowywać, kiedy śpiewa swoją kwestię. Odróżniać trzeba ruchome ilustracje od zachowań składających się na pewną akcję: uderzenie gałązką krzyża ilustruje jedynie słowa „Ugodzę pasterza, a rozproszy się owce jego”; ta sama gałązka rzucona pod nogi osiołka, na który m Pan wjeżdża do Jerozolimy, staje się częścią akcji dramatycznej: po-witania proroka przez lud.
Część „mvag reżyserskich” w opisach ceremonii dotycz) zachowań, w- których uczestniczyli uczniowie szkoły katedralne) (puerijmenes, scholares, schola). W niektórych momentach ich rola była ściśle liturgiczna, w innych zbliżali się do ludu (jwpulus). czyli „publiczności ’. Istotny aspekt uczestnictwa w obrzędzie nie musi być odnotowany w obowiązujących regulaminach (zob. przykład bractwa poznańskiego, rozdz. 29). Zauważmy, że przemienność chóru i śpiewu solowego stwarza okazję dla sytuacji, o której mówi Wincenty a ubek oznajmiający nam muzyczne uzdolnienia Kazimierza prawiedliwego, który umiał „śpiewem wtórować chórowi”. Że już wówczas takie ceremonie się odbywały, potwierdzają to nie tylko skipol a,e P^ne aspekty tradycji. Mandatum poznań-
wokalna^^ U kaP*anów 7 pocz. XVI w. przechowało szatę
w nolskieH^ 016 ^mn dwunastowieczny znany dzisiaj
w polskiej liturgii tyłkowe fragmentach (Felchl ,957, s. 113).
indeks wszYstki^T^6 zgromacl/cnic kiedyś w jeden wspólny tych tekstach. Zwracaj^"**™^ instmkcji’ Jakie napotykamy magające wsnńłnr^ .'4 naszą uwaS9 „dramatyczne” interakcje wy* wspólne przejście w»pólna uczta lub częstowanie,
dwu ludzi, naśl'idnw?SC,g dWU Uczniów» niesienie krucyfiksu pr/C/
n,c roz,nowy, wreszcie dialog. Musimy jednak
rostych gestach jak rozścielanie szat, kwiatów, ga|ązek. kLyfiksem o drzwi, gałązką o celebransa lub o krucyfiks
>"“enje ludowi całunów ud.
|g(ymago Salvatoris cum asello). W obrzędach „przygro-
- noiawia się „krzyż albo figura zmartwychwstania" (Cmx boWyCH P J __■ \ ^ rmtimifinu, ial^ -------- _
fcHtfT powadzi nas do „scenografii” tych obrzędów, a więc °i0 c0 wprowadzano do nich. aby było zobaczone. Prócz ^'^wistych jak szaty, świece, i wszelki sprzęt liturgiczny palmy tzn. gałązki, jest rzeźbiony osiołek z figurą
‘ Resurrectionis), co rozumiemy jako rzeźbę z ruchomy-^ Imionami, którą można było zdjąć z krzyża i złożyć do grobu.
1 dwa typy -rzeźb działających" widuje się po muzeach; do dzieł j u owocnie nawiązał Kazimierz Dejmek w swojej inscenizacji
Slogus de Passione (1998). W
Obydwie funkcje omawianych ceremonii — indywidualne przeżycie i ugruntowywanie wiary w glebie historii przez sytuowanie ltfdniczych objawień w sekwencji zdarzeń historycznych — to są ..jlory równie ważne co zagadnienia moralne roztrząsane w dojrza-hm teatrze literackim operującym akcją dramatyczną. Oznacza to, ze zbiory lokalnych zwyczajów liturgicznych kryją więcej walorów teatralnych niż tylko partie dialogowe i aktorskie. Nawet tam, gdzie nie ma ról dramatycznych, rozgrywa się znaczące widowisko, nierzadko zaś toczy się pewna akcja. Widowiskowy aspekt towarzyszył stale procesji, ale i stale zagrażał jej treści czysto religijnej. Nie jest łatwa z naszej perspektywy ocena tego, co było owym „zagro-zeniem", ponieważ niełatwo jest określić, co w przeszłości było, a w nie było „ściśle" religijne. Podobnie rzecz się miała z aspektem dramatycznym liturgii, którego przerost fikcjonalny był w pewnych mesach ograniczany i zwalczany przez strażników czystości kultu, pdnakże nierzadko pewne formy obrzędowe wyłączano poza obręb ltur^‘ ze względów pragmatycznych. Nie sprzeciwiano się ich osob-^ P^lęgnwaniu, a wręcz liczono na przechowywanie w ramach jozuości ludowej tych części Tradycji, które nie mieściły się się i l|laln'Vm kan°nie dogmatów. Bywało i odwrotnie: pojawiające lCtlc lorniy > zwyczaje kultowe mogły wchodzić do zasobu p^cuiego albo pozostawały na marginesie, gdzie przemija y.
0r,ny ,catru religijnego stanowiły zatem otoczenie oficjalnego