wysiłek miał wyobrażać doniosłość chwili, i jak słychać po wiekach w XIX-vviecznej kieleckiej"^. ^ o końcu złego człowieka: Sni lud^
Wyjdźze dusa z krwawym potem
Śtraśny młot w piersi bije.
Dusa nic chce wyniść / syje.
Juz zegar godziny bije,
Dusa me śmie wyniść z syje.
(Średniowieczna poezja polska świecka 1*152. s XUV)
Najwyraźniej dusza współczesnego człowieka urosła Wsv indywiduacji i dlatego nie jest jej wcale łatwiej pożegnać się łem... Ogólnie zaś przy tej okazji powiemy, że odłączenie się stało się synonimem śmierci, także pieśni ludowej:
Ciężkie moje przesypianie Dusza z ciałem się rozstanie
(Podolanka. By stroń 1924. nr 16).
Tak głęboka obecność tych w\obrażeń jest skutkiem inteo-sywnego nauczania wielu pokoleń sztuki „dobrej śmierci". Przy. jąwszy ideę czterech rzeczy ostatecznych, rozsądne jest metodyczne przygotowanie się do pierwszej z nich. Ars moriendi stanowi popularny nurt kultury intelektualnej sztuk pięknych i piśmiennictwa, a właściwie wielki temat realizowany wiclonurtowo: w akademickich traktatach teologicznych, mniej lub bardziej uproszczonych poradnikach, dłuższych i krótszych formach w ierszowych, różnych formach plastycznych, od monumentalnych obrazów poprzez cykle miniatur po jarmarczne drzeworyty (Włodarski 1991). Msza żałobna weszła w końcu XIV w. do kanonu ilustracji w modlitewnikach prywatnych ułożonych na zasadzie brewiarza, tzw. godzinkach (howriunt: -Snocha 1998, s. 67). Tzw. Godzinki Sobieskich, wybitne osiągnięcie francuskiej sztuki iluminatorskiej z 1423 r.. zawierają cały cykl ilustracji, który jest skrótową ars moriendi. rozpisaną jako Yigiliae el Off^,n mortuorum na dwu całostronicowych miniaturach (k.lllv * * r Obraz mszy pogrzebowej jest tu tylko elementem całego cy ^ w dwunastu scenach opowiedziana jest z wszystkimi detalom* ^ ria choroby, śmierci, walki złych i dobrych mocy o duszę zniar^v ^ądu nad nim, egzekwii, pogrzebu, jego mąk czyśćcowych i ja 11111
ni aby modlili się za duszę nieboszczyka. Pierwszy ze-
jitty wy^anf«° ? ,rzech zvwych- znanych nam z legendy. IW leżącym w lozku plącze przyjaciel, zakonnica szykuje całun „oiariusz spisuje przy świadkach testament; (4) ksiądz udziela
&<} ab0*!’otwiera scena ugodzenia przez śmierć strojnego mło-nnn»alul
I Mtttaich sakramentów w obecności wiernych; (5) ksiądz zamyka orlemu oczy; (6) anioł i dwa diabły spierają się o duszę zmarłego,
z diabłów czyta rejestr jego grzechów. W drugiej części sześć liniatur otacza wiankiem werset psalmu 50(51) Miserere mei deus sccuadum magnam miscricordiam tuam. (1) W scenie sądu na pierwszym planie duszy trzymanej przez dwa anioły diabeł znowu przed-juwia otwartą księgę / zapisami wiadomo jakiej treści: „na me grzechy pogłądają”. Obok dusza już cierpi czyśćcowe męki. scena ta uraz z poprzednią stanowią wyraźnie oddzielone najwyższe piętro ilustracji, przedstawiające świat nadzmysłowy. Poniżej cztery sceny obrazują zdarzenia związane z pogrzebem (Z. Ameisenowa 1959, s. 252).
Ilustrowane godzinki należą do najstarszych druków. Egzemplarz takiego inkunabułu (wydanego w Chablis w 1485 r„ należał do J3na Zamojskiego, ozdabiał go m.in. iluminowany drzeworyt przedstawiający scenę mszy pogrzebowej.
Pakt. że w ubogiej polskiej literaturze tego okresu znajdujemy dua istotne przekazy, jest znamienny. Tak samo obyduae całkiem różne formy podawcze abecedariusz do indywidualnego zapa-miętania i dramat do zbiorowego odprawiania.
Wrocławska wersja dramatyczna rozwija konsekwentnie za-uarte w- płockiej wersji abecadłowej impulsy do podziału ról. Na marginesie jej rękopisu dwakroć zapisany jest wariant sytuacyjny. Pozwalający odnieść wygłaszane kwestie także do osoby bezdzietnej (zamiast ‘dziatki’ — ‘przyjaciele’ i ‘ubogim’ zamiast “dziatkom ). Tak więc nie ulega wątpliwości praktyczne zastosowanie Skargi w rzeczywistych obrzędach towarzyszących śmierci. Wariantowość podobna znana jest w pieśniach pogrzebowych, w których wykonaw cy (na Śląsku „przewodnicy”) dobierają w każdym przypadku zwrotki, adresowane do pozostawionych najbliższych. Tak jak nienarracyj-ne partie Skargi, apostrofy zmarłego mają formę prozopopei duszy czy może jeszcze zmarłego ciała ho to chyba słyszymy w daw-
355