nie mieć kłopotów.
- Więc jak się taki typ tworzy? - powiada.
- Naprzód, jak słyszy, kiedy się matka gniewa, że jej mąż nie należy do D rządzących, więc ona jest przez to poniżona między innymi kobietami.
A potem, jak ona widzi, że mąż się nie troszczy serio o pieniądze i nie walczy o nie, i nie hańbi nikogo prywatnie po sądach ani na arenie publicznej, tylko mało sobie robi ze wszystkich takich rzeczy i widać, że zawsze tylko
sam sobą zajęty, a dla niej ani kultu osobliwego nie ma, ani pogardy, więc z tego wszystkiego matka się zaczyna złościć i mówi synowi, że ojciec, to nie mężczyzna, i w ogóle fajtłapa, i wiele innych rzeczy w tym rodzaju, jak E to lubią kobiety śpiewać pod adresem takich typów.
stosunków domowych, obraz cichego, inteligentne go ojca i ambitnej, władczej a niezbyt subtelnej matki, stwarza Platon też na podstawie własnych wspomnień z dziecięcych lat i że do postaci fikcyjnych rodziców timokraty pozuje mu w myśli jego własny ojciec, Ariston, i matka,
Periktione. Aten młody timokrata - ambitny o dobrym charakterze, stojący na rozdrożu między własnym temperament em a rozumem - to będzie chyba też on sam, aż do poznania Sokratesa. 258 Platon, Państwo 549 E
- O, i bardzo - dodał Adejmant - bardzo wiele potrafią; to wszystko do nich podobne.
- A wiesz - ciągnąłem - że i służba u takich ludzi nieraz po cichu synom takie rzeczy mówi, niby to z życzliwości, i jeżeli widzą, że ktoś oicu winien pieniądze, a ojciec go nie skarży, albo mu ktoś jakąś inną krzywdę wyrządza, wtedy zaczynają synowi dogadywać, żeby się, jak wyrośnie, pomścił na 550 wszystkich takich, i był bardziej mężczyzną niż ojciec. A jak chłopiec z domu wyjdzie, to inne takie rzeczy słyszy i widzi; że tych, którzy w państwie robią to, co do nich należy, ludzie nazywają głupcami i mówią o nich źle, a ci, co robią to, co zgoła do nich nie należy, cieszą się czcią i zbierają pochwały. Wtedy młody człowiek słysząc to wszystko, i widząc, i znowu '
słuchając tego, co ojciec mówi, i patrząc z bliska na to, co on robi, w porówB naniu z tym, co inni, czuje, że go pociąga jedno i drugie. Z jednej strony ojciec podlewa mu i pomnaża pierwiastek myślący w jego duszy, a inni pobudzają jego pożądliwość i temperament. Więc, że on nie ma natury złego człowieka, a tylko miał towarzystwo złe, więc pod działaniem tych obu wpływów staje gdzieś pośrodku i rządy nad sobą oddaje pierwiastkowi pośredniemu, temperamentowi, który jest przekorny, i tak robi się z niego człowiek dumny i ambitny.
- Mam wrażenie - powiada - żeś doskonale opisał genezę takiego typu.
C - Więc mamy - dodałem - drugi ustrój państwowy i drugi okaz człowieka?
- Mamy - powiada.
VI - Nieprawdaż, a teraz będziemy z Ajschylosem mówili o innym człowieku, który do państwa innego należy, albo raczej zgodnie z założeniem pomówimy naprzód o państwie?
- Tak jest - powiada.
- A to by była, myślę, oligarchia, zaraz po tamtym ustroju.
- A ty jaką strukturę nazywasz oligarchią?
D - To taki ustrój, w którym panuje c e n z us majątkowy; rządzą bogaci, a ubogi nie ma udziału w rządach 6
- Rozumiem - powiada.
- Nieprawdaż? Naprzód trzeba powiedzieć, jak to się z timarchli robi oligarchia?