- O), no, wiem - obruszyłam się. - Przecież serce mojego dziecka jest w słoiku.
Po wyjściu ze szpitala nie byłam już tego taka pewna, więc dzwoniłam do znajomych i pytałam:
- Słuchaj, czy możliwe jest, że w tym słoiku było moje dziecko?
Pytałam o to grubych i chudych, pijaków i abstynentów, kobiety i mężczyzn, ale nikt z nich nie miał wcześniej do czynienia ani ze słoikami w kontekście dzieci, ani z dziećmi w kontekście słoików. Dła moich ówczesnych znajomych kontekst był bardzo ważny, nawet na siku się bez niego nie ruszali. Jeden kolega młody powiedział, żebym poszła na terapię, jeśli nie umiem się samodzielnie z tym wydarzeniem osadzić w kontekście.
Przeczytałam wtedy siedmiusetstronicowy kryminał w miękkiej okładce w jedną noc, czekając na wypis, zamiast się zastanawiać, czy jeśli ewentualnie moje dziecko składało się z większej liczby elementów, dołożyli po zabiegu te brakujące elementy do słoika. Kiedy po jakimś czasie odebrałam wyniki badań jego zawartości, nie dowiedziałam się z nich niczego ponad to, że przez jakiś czas byłam grobem. Według mnie to się nie nadawało na terapię.
() moim wydawcy
Ku/, na kwartał, kiedy wypada marsjański pierwszy piątek miesiąca, mój wydawca przypomina sobie o mnie i pisze maila: „Przyślij mi jakieś swoje nagie zdjęcie” Czasem wysyłam mu moje nagie zdjęcie, a czasem pytam, czy mogę mu wysłać zdjęcie, na którym wyglądam jak Matka Boska. \ i /.asem w ogóle nic mu nie wysyłam, tylko odwracam kota < '(.'.onem i pytam, dlaczego już mnie nie kocha. Umiem ten manewr od Basi.
Basia ma babcię, która waży ze dwieście kilo i prawie nie im./a się z łóżka rozłożonego w salonie. W pobliżu łóżka i<-i antyczny kredens, który też waży ze dwieście kilo i też u, nic rusza, a nikt jakoś nie robi z tego problemu. Babcia B c.i robi ciemne torty, takie dla dorosłych, w których śro-• i* I m i ma wtyka fioletową różę i moje urodzinowe świeczki. Balu ia Basi, gdy widzi mnie pierwszy raz w push-upie, mówi: B n il/o się zmieniłaś na awantaż” Babcia Basi poza mamą Basi miała jeszcze jedno dziecko, chłopczyka, który jak miał UH a lllt, usiadł na kuchni węglowej i umarł od poparzeń. Nikt ml'umil w tej rodzinie nigdy tego nie wybaczył. Gdy Balu ia B.c.i wyrusza do synka, zastanawiam się, czy znajdą twi"!i iłową trumnę.
W ilouiii, który niedawno sprzedano, Basia roztrzepuje wl"’ > |u /i-d lustrem:
i il -uiluę mojemu mężczyźnie.
Ab |uico? pytam.
/ilu (j,o /wabić.
Al.....luz będzie twój.
28 | 29