Na pewno każdy z was był kiedyś w sklepie samoobsługowym. Może był to SAM spożywczy, może obuwniczy albo z artykułami gospodarstwa domowego ... Ale czy wiecie, że istnieje także pocztowy SAM?
W pięknym, nowoczesnym wieżowcu przy ulicy Grzybowskiej w Warszawie czynny jest samoobsługowy Urząd Pocztowy.
Właśnie dziś Darek z mamą przyszli na pocztę przy ulicy Grzybowskiej, by wysłać list polecony do babci, która mieszka w innym mieście. Mama usiadła sobie w fotelu i przeglądała gazetę, a Darek sam zajmuje się wysłaniem listu. Chłopiec nie musi czekać przy okienku, aż pani urzędniczka przyjmie od niego list i wyda pokwitowanie. Bo w pocztowym SAM - ie, w specjalnych, w nowoczesnych automatach szybko i wygodnie można samemu kupić znaczek, kartę pocztową lub kopertę, wysłać list polecony i otrzymać potrzebna informację. Darek rozmienia pieniądze w specjalnym automacie. Kiedy do otworu wsunie się monetę, automat śmiesznie turkocze, a po chwili do specjalnej szufladki wysypują się drobne pieniądze. Już niedługo babcia otrzyma ten list. I na pewno zdziwi się,
gdy zobaczy, że list jest bez znaczka. A listy polecone, wysyłane za pomocą tego automatu, nie potrzebują znaczków. Zamiast nich otrzymują specjalne stemple i nadruki.
za chwilę z małego otworu w automacie wysunie się karteczka, Którą Darek zabierze ze sobą do domu. To pokwitowanie, dowód, że list został przyjęty.
Piękne znaczki z portretem Mikołaja Kopernika wydają automaty przeznaczone do sprzedaży znaczków pocztowych. Przyjemnie jest wysłać do przyjaciół pozdrowienia z Warszawy na kolorowej widokówce z takim ładnym znaczkiem.
A to niespodzianka! Telewizor na poczcie! „Może jest teraz w telewizji jakiś ładny film dla dzieci?” - myśli Darek. Okazuje się jednak, że nie można tu oglądać filmów z Bolkiem i Lolkiem. Telewizor i tablica z klawiszami to jeszcze jeden automat - informator pocztowy. Kiedy ktoś chce się dowiedzieć, ile kosztuje wysłanie paczki albo jak należy adresować listy, przyciska odpowiedni klawisz, a na ekranie telewizora ukazuje się gotowa odpowiedź.
- Czy mogę zatelefonować do Grzesia i poprosić, żeby przyszedł pobawić się ze mną? - zapytał Darek.
Mama pozwoliła, więc chłopiec wkłada do automatu telefonicznego kartę, wciska guziki z numerem kolegi i już po chwili rozmawia z Grzesiem. Darek uśmiecha się.
Chyba więc Grzesio przyjął zaproszenie i Darka czeka wspaniała zabawa.
Do Urzędu pocztowego przy ulicy Grzybowskiej przychodzi bardzo wielu interesantów, mimo to nigdy nie ma tu tłoku ani kolejek. Automaty pocztowe szybko i sprawnie pomagają paniom urzędniczkom w pracy.