w niej i dla niej powinno brać pod uwagę fakt, że prosta opozycja wobec „zorganizowanego kształcenia szkolnego przygotowującego do życia konkretnie określonego z dominującą w tym działaniu rolą nauczyciela", jaką jest alternatywne lansowanie kształcenia jak najmniej zorganizowanego „bez założeń aksjologicznych, bez nauczyciela w roli przewodnika i organizatora zadań rozwojowych, bez wyobrażenia celów odnoszonych do modelu przyszłego społeczeństwa i kompetencji człowieka niezbędnych do aktywnego życia w tym społeczeństwie [...] w izolaqi od dylematów sfery publicznej [...] czyni dzieci i młodzież podatne na totalizujące narracje ideologiczne spoza szkoły"1.
Dlatego też Z. Kwieciński, w nawiązaniu do Z. Baumana, mówił o nauczycielu w rolach przewodnika i tłumacza, wykluczających zarówno autorytaryzm, jak i automarginalizaqę, zaś w nawiązaniu do pedagogiki radykalnej, krytycznej i emancypacyjnej - o potrzebie w edukacji dekon-struowania tekstów „kanonu kulturowego i doświadczenia potocznego, by odsłaniać uwięźnięcie i uwięzienie jednostki w określonym typie dyskursu i jego języka"2. Trafność tego postulatu i aktualność dostrzegam na marginesie lektury wspomnianego już w poprzednim eseju raportu Przyszłość świata. Autorzy wzywając, by „przemyśleć od nowa edukację"3 kładą szczególny nacisk na kształcenie nauczycieli, które „zadecyduje o kształceniu przyszłych pokoleń"4 oraz na konieczność rychłego uznania i pozytywnego usankcjonowania „odpowiedzialności, jaka spoczywa na nauczycielu w formowaniu obywatela, fachowca i osoby ludzkiej, w czasach, w których struktury społeczne i rodzinne są mniej niż dawniej zdolne do stawiania czoła tym wyzwaniom"5. W rozdziale Edukacja w perspektywie roku 2020 znajdujemy między innymi listę pod tytułem Wyzwania edukacyjne roku 2020. Z podanych dziewięciu trzy wyzwania warto szczególnie tu wyróżnić w odpowiedzi na troskę „wszelkiej maści podmiotowców" o kondycję świata, który miałby być uratowany „niewtrącaniem się [nauczyciela do] naturalnego rozwoju dziecka".
Oto one. Przytaczam dosłownie po drobnej adaptaq'i językowej:
• Dyspozycyjność i ustawiczne aktualizowanie kompetencji nauczycieli na wszystkich poziomach. Dziś, jak nigdy przedtem, staje się oczywiste, że jakość edukacji zależy od jakości kadry nauczycielskiej i jej ofiarności.
• Uważna obserwacja i interpretacja w procesie nauczania dziedzin współczesnej wiedzy podlegającej szybkiej ewolucji. W tej perspektywie należy przyznać priorytet wiedzy ścisłej, jak również historycznej i społecznej, umożliwiającej konstruowanie punktów odniesień kulturowych i etycznych (lokalnej, narodowej, regionalnej, światowej).
• Ewolucja instytucji edukacyjnych, zorientowana na elastyczne i słabo zhierarchizowane zarządzanie, które przekształci te instytucje w przedsięwzięcia edukacyjne bardziej autonomiczne (publiczne, prywatne lub niedochodowe), lecz dysponujące wspólnymi normami edukacyjnymi, aby móc przekazywać wiedzę i przygotowywać do niej oraz do obywatelstwa przyszłości6.
W świetle tylko tych trzech wyzwań, przywołanych tytułem przykładu, opozyqe typu: autorytet czy wolność?; dyscyplina czy samorząd?; autorytet czy partnerstwo?; życzliwy dystans czy empatia i otwartość?; przyswojenie form i odgrywania ról czy ekspresja uczuć? - mogą stać się pułapką dla nauczyciela, jeśli pominie zasadę oscylacji, o której pisał Witkowski, podnosząc kwestię czterech estetyk edukacyjnych opartych na ambiwalentnej roli nauczyciela.
Pora przejść do drugiej z zasygnalizowanych opqi i wskazać na przeciwną sytuację edukacyjną, kiedy to również obowiązuje jedyna estetyka, ale z kolei w konfrontacji z przybliżoną wcześniej opcją zerową - wyznacza się nauczycielowi rolę autorytetu pojmowanego jako przekaźnika i strażnika niezmiennych wartości, a więc gdy nauczyciel (zgodnie z typologią L. Witkowskiego) jest tym pierwszym.
Ibidem.
Ibidem, s. 28.
F. Mayor ł in., Przyszłość świata, przeł. J. Wolf, A. Janik, W. Rabczuk, Warszawa:
FSiBE 2001, s. 393.
W powyższym kontekście i tego, co wiemy o roli kształcenia nauczycieli - szczególnie wtedy, gdy wprowadza się reformę edukacji - bulwersująco brzmi pogląd Anny Radziwiłł: „O nie, wykształcenie u nauczyciela nie jest najważniejsze. To powinien być przede wszystkim przyzwoity człowiek, który lubi dzieci. To jest sto razy ważniejsze niż tak zwany profesjonalizm", w: Co z tq szkoły? Wywiad z Anną Radziwiłł, pedagogiem i byłą wiceminister, rozmawiał Dariusz Rosiak, „Rzeczpospolita" z dn. 22/23 lipca 2006 r.
F. Mayor i in., op. cit., s. 394.
Ibidem, s. 394.