skanuj0013

skanuj0013



NAJWIĘKSZY SKARB

« - wódl rębaczy — siary Marcin i jego syn Bolko - jak zwy-wi kle zjechali na szychtę. Długo szli wąskim i ciemnym chodnikiem podpartym starymi stemplami.

-Jeszcze lylko parę dni i wyniesiemy się stąd - sapał Marcin. Nie lubił tego miejsca. Źle się czuł pracując lak daleko od innych. - Sam sztygar mówił, że to już końcówka - pocieszał się.

Przez całą zmianę ojciec z synem pracowali ramię w ramię. Właśnie mieli usiąść, aby trochę odsapnąć, gdy powietrzem wstrząsnął straszliwy huk.

-Jezusie, Maryjo! - krzyknął Marcin. - Chodnik się wali!


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0069 130 5 Moótkpom+njpolęaiP* *" poważne trudności gospodarcze, n jego perspektywy demog
skanuj0094 (29) 196 przowej lemoniady. Zarówno jego prace plastyczne jak i przemyślenia, którymi się
skanuj0002 Nim przejdziemy do omówienia jego tyle oryginalnej co kontrowersyjnej teorii, zwrócimy uw
skanuj0011 że przebywa w więzieniu w Śremie i że dalsze jego studia są pod znakiem zapytania. Po nar
skanuj0015 (255) kwestii. Postać matki pojawia się w jego notatkach sporadycznie, wy-’ łącznie jako
skanuj0069 (31) 138 Edukacja altem,H ■ Człowiek rodzi się trzy razy: jak się rodzi wyodrębm.i i>
page0229 — 215 — Największa i najtrwalsza silą rodzaju niewieściego polega w jego religijno-moralnym

więcej podobnych podstron