oralności. Pozory swobodnej konwersacji uczestników talk-show skrywają bowiem z góry zaplanowany, represyjny w swej naturze, jednoznaczny wywód ~ zmontowany linearnie, w sposób właściwy pismu, a nie mowie. Eugeniusz Wilk stwierdził wręcz, że w przypadku talk-show mamy do czynienia z „rozpisywaniem problemu”1. Rozpisywanie dotyczy tutaj zarówno sposobu prezentowania poruszanych zagadnień, jak i coraz częstszej obecności słowa pisanego na ekranie.
Programem talk-show rządzą pewne reguły, które Eugeniusz Wilk przytacza za Bernardem M. Timbergiem:
• centralna „kontrolująca” rola gospodarza programu;
• rozmowy odbywające się w czasie teraźniejszym;
• formuła prywatnej rozmowy adresowanej do milionów widzów, tworząca atmosferę intymności;
• świadome konstruowanie tego, co wydaje się spontaniczne2.
Oralny charakter talk-show zostaje zatem podważony poprzez charakter komunikacji - jedynie imitującej komunikację face-to-face, prawdziwy dialog. W rzeczywistości zaś przekaz jest skierowany nie w stronę gości programu czy siedzącej w studiu publiczności, lecz w stronę widza telewizyjnego, co podkreślają takie elementy konstrukcji programu, jak plansze opisujące widzom omawiane zagadnienia i przedstawiające gości programu oraz zwiastuny programu zapowiadające jego zawartość. Jest to zdecydowane podkreślenie „piśmiennego” charakteru przekazu („piśmienności telewizyjnej” będącej rodzajem telepiśmienności).
Także w przypadku talk-show plansze odgrywają znaczącą rolę, częstokroć dublując przekaz oralny i jednocześnie naświetlając omawiane zagadnienia od „odpowiedniej” strony (uwypuklając, czy wręcz narzucając, jeden z możliwych sposobów odebrania przekazu - podobnie jak miało to miejsce w przypadku represyjnej kultury druku). A zatem uznawane za charakterystyczne dla talk-show cechy - jak spontaniczność, dygresyjność przekazu, empatia, nieprzewidywalność - okazują się cechami pozornymi. Wciąż jednak wielu teoretyków stoi na stanowisku oralnego w swej naturze przekazu talk-show - m.in. przywoływani przez Eugeniusza Wilka Sonia Living-stone i Peter Lunt, sugerujący, iż tego rodzaju programy mogą być rozpatrywane jako „tekst otwarty” (Eco) lub „tekst dialogiczny” (Bachtin), w którym dochodzi do ciągłej fluktuacji znaczeń.
Dialogiczny charakter talk-show jest jednak wątpliwy. Nie istnieje tutaj znany z mowy codziennej mechanizm „przejmowania głosu” {tum talking), zaś gospodarz programu posiada dominującą pozycję. Rozmówcy wypowiadają bowiem treści „zaprogramowane” wcześniej przez twórców programu i narzucane im przez gospodarza, zaś wszelkie próby wejścia w dialog kończą się niepowodzeniem - odebraniem rozmówcy prawa głosu. Tą prawidłowość opisał Eugeniusz Wilk w trakcie analizy talk-show Oprah Winfrey3. W trakcie odcinka poświęconego zadłużeniom wśród studentów korzystających z kart kredytowych samo przedstawianie rozmówców (zgodnie z formułą: słowo mówione wzmocnione słowem pisanym) opisywało ich w świetle narzuconej przez gospodarza programu roli (np. przedstawiając jedną z uczestniczek jako „Kenyanę, 21 lat, $ 28.000 debetu”, zaś inną jako „Kim, 21 lat, $ 26.000 długu, zbankrutowała w wieku 20 lat - za długi zajęto jej samochód”). „W ten sposób dochodzi do zwaloryzowania i nadania większego statusu formalnego i znaczeniowego tekstom wypowiadanym przez Oprah. Przestają być one własnością dotychczasowego pola zdarzeń dyskursywnych i lokują się na nowym poziomie materialnie uchwytnej i ujawnianej wprost piśmienności”4. Dochodzi zatem do podwójnego aktu komunikacji, którego dwojaki charakter dotyczy jedynie planów wyrażania, natomiast wszelkie zdarzenia werbalne pozostają tutaj w granicach piśmienności. Ponadto gospodarz dysponuje niemalże nieograniczoną wiedzą o swoich rozmówcach, co w przypadku komunikacji twarzą-w-twarz byłoby niemożliwe.
Te i inne przesłanki doprowadziły wielu teoretyków do podkreślenia anty-oralne-go charakteru programów talk-show. Wydaje się zatem, iż (wbrew pozorom) bardziej przypominającym kulturę oralną przekazem telewizyjnym są serwisy informacyjne (zwłaszcza kanałów o profilu informacyjnym). Telewizja (dążąca do realizacji zasad neotelewizji, lecz wciąż będąca daleko od jej pełnego urzeczywistnienia) jest medium piśmiennym, a formuły programów telewizyjnych (także tych, w których wypowiedzi „konwersacyjne” są podstawowym środkiem komunikacji) opierają się w głównej mierze na zasadach piśmienności telewizyjnej.
Według Jay Davida Boltera we współczesnych mediach mamy do czynienia z „renegocjacją pozycji słowa i obrazu”5. Wpływ słowa elektronicznego (głównie słowa nowych mediów) widoczny jest choćby w przypadku projektowania szaty graficznej gazet. Strona gazety projektowana jest na wzór monitora, ekranu komputera. Kolejne artykuły są okienkami ekranu. Podczas gdy dawniej mieliśmy do czynienia z jednym artykułem lub dwoma, trzema artykułami na jednej stronie, dziś strona gazety (zwłaszcza pierwsza) przypomina portal internetowy. Składa się bowiem w głównej mierze z zajawek - będących rodzajem linków prowadzących do artykułów zamieszczanych na dalszych stronach gazety (odpowiednikach portalowych podstron). Także pomiędzy artykułami widoczne są powiązania (funkcjonujące w umyśle odbiorcy
-53-
E. Wilk, Nawigacje słowa..., op. cit., s. 102.
Ibidem, s. 104.
Ibidem, s. 88-96.
Ibidem, s. 101.
J. D. Bolter, Degrees of Freedom, http://www.lcc.gatech.edu/~bolter/degrees.html.