między nimi obywatel, który miał dosyć rozumu, aby przewidzieć, żc tak. duże i tak niepospolicie ustawione kamienie długo jeszcze będą intrygowały bliźnich, a zamiast się mądrzyć przed nimi, wolał zostawić im coś na rozgrzewkę.
Wypadki, które przerwały naszą korespondencją. skądinąd pożałowania godne, zaszły w najstosowniejszym dla nas momencie. Kiedy życie ogłosiło pauzę, mieliśmy już przerobioną kwestię układu „S". Teraz, po pauzie, możemy się wziąć do części drugiej, a więc do widowiska. Zaczynamy od definicji, najkrótszej, na jaką mnie siać.
Widowisko to laki przejaw życia zbiorowego, który człowiek wywołuje, by wzbudzić podziw innych łudzi przez swoje szczególne umiejętności, z zastosowaniem układu »S".
Moim zdaniem człowiek nauczył się wywoływać układ «S“, Jttóry w swej najczystszej postaci jest zjawiskiem powstałym przez przypadek. Dlatego w pierwszym liście napisałem, żc widowisko jest w moich oczach niezwykłą budowlą skonstruowaną z budulca całkiem zwykłego a nawet pospolitego. (Bo w porównaniu z widowiskiem układ „S” jest zjawiskiem występującym znacznie częściej, a w wielkim mieście wręcz pospolitym.)
Każde widowisko działa dzięki zastosowaniu układu „S". Nie każdy układ „S" prowadzi do powstania widowiska.
Dlatego też w rozleglej skali, którą zbudowaliśmy w pierwszej części, fenomen widowiska zajmuje niewiele miejsca: trochę w II obszarze, trochę w 111 i koniec. Łatwo zauważyć, jak bardzo organizatorzy widowisk pragnęli i nadal pragną zapewnić swoim widzom doznawanie emocji znamiennych dla I obszaru, dla katastrofy. Powiedzmy, że nic bez powodzenia. Ale bez całkowitego powodzenia, bo nie można celowo wywołać wszystkich konsekwencji przypadku. Zdarza się, te widowisko wkałkulowuje w przebieg wydarzeń pewien udział przypadku, a z reguły bywa narażone na jego niespodziane i destrukcyjne oddziaływanie. Natomiast nie jest w stanie
35