Ewangelia według św. Marka 8
W całym kraju mówiono o Nauczycielu z Nazaretu. Opowiadano
0 dziewczynce, której przywrócił życie,
1 posiłku wydanym dla tysięcy ludzi. Zwykły cieśla nie mógłby uczynić takich rzeczy...
Również uczniowie Jezusa nieustannie zastanawiali się, kim tak naprawdę jest ich Mistrz. Zawsze wie, czego im potrzeba, i zdaje się lepiej ich rozumieć niż oni sami. Gotów jest pomagać każdemu, kto się do Niego zwróci. Ale czasami budzi też lęk, bo czy człowiek może rozkazywać wiatrowi albo przywracać życie umarłym?
Pewnego dnia, kiedy szli razem, Jezus zapytał uczniów:
- Co ludzie mówią o Mnie? Za kogo Mnie uważają?
Uczniowie zaczęli powtarzać, co usłyszeli od ludzi:
- Niektórzy sądzą, że jesteś Janem Chrzcicielem, który powstał z martwych.
- Niektórzy uważają, że jesteś Eliaszfcm, który powrócił na ziemię zgodnie z przepowiednią proroka Malachiasza.
- Na pewno mają Cię za proroka... Jezus spojrzał na uczniów badawczo.
- A wy za kogo Mnie uważacie?
Na ułamek sekundy zaległa głucha
cisza. Przerwały ją gwałtowne słowa Piotra:
- Wierzymy, że jesteś Królem namaszczonym przez Boga - Mesjaszem!
Twarz Jezusa rozjaśniła się. Cieszył się, że uczniowie rozpoznali, kim jest. .Wiedział, że to Bóg otworzył im oczy.
- Nie mówcie o tym nikomu! -zastrzegł.
Dobrze wiedział, że ludzie chcieliby, aby był Mesjaszem ich wyobrażeń -władcą, który przepędzi Rzymian i będzie serwował darmowe posiłki.
A On był zupełnie innym Królem.
Ewangelia według św. Marka 8
Uczniowie ucieszyli się, słysząc z ust Jezusa, że rzeczywiście jest Mesjaszem posłanym przez Boga. Ale też takjak inni Żydzi sądzili, że Mesjasz wybawi naród żydowski z rąk Rzymian
1 zapoczątkuje złoty wiek w jego historii. Z chwilą koronacji Jezusa na króla, im przypadłyby najwyższe urzędy...
Jezus znał ich myśli. Uznał, że już nadszedł czas, by wyjaśnić, jakim jest Mesjaszem.
- Słuchajcie uważnie! - powiedział.
- Czeka Mnie trudny czas. Przywódcy religijni zwrócą się przeciwko Mnie. Będą knuć i spiskować, i w końcu Mnie aresztują, skażą na śmierć i zabiją. Aleja po trzech dniach zmartwychwstanę.
W Piotrze zagotowało się. Ledwie doczekał, aż Jezus skończy mówić.
- Nie mów nawet takich rzeczy, Mistrzu! - wybuchnął. - My tego nie chcemy!