I
W innych rodzinach z kolei ludzie mają skłonności do kłopotów z zębami lub słabego wzroku.
GDZIEŚ TO MUSIAŁO SIĘ ZACZĄĆ: Uznaje się coraz więcej cech dziedzicznych wybiegających daleko poza cechy fizyczne, a które mają charakter psychologiczny. Jak często słyszymy o gniewie lub nieustępliwości wśród członków rodziny? Jeśli ja ciągle się złoszczę, to znaczy, że ojciec także ciągle się złościł i dziadek również, bo gdzieś to musiało się zacząć. Złość ma swoje źródło w nieuzdrowio-nym braku miłości.
POGRZEBANY ŻYWCEM: Ludzie mają tendencje do uciekania od bolesnych doświadczeń i zamykania przed nimi drzwi. Odcinają się od wspomnień o samobójstwach, aborcjach, chorobach psychicznych i brutalnych przypadkach śmierci w rodzinie. Chowają się przed nimi emocjonalnie. Większość rodzin ma swoje przykre tajemnice, a ponieważ są one zamknięte i nieuzdrowione, to praktycznie są „pogrzebane żywcem”. Są zlekceważone i niepokonane.
POGRZEBANE, ALE NIE NA ZAWSZE: Co dzieje się z czymś pogrzebanym żywcem? Faktycznie nie jest to pogrzebane na zawsze. Kiedy doświadczamy braku miłości, czujemy się zranieni. Gdy nie okazujemy miłości, ranimy innych. Wydaje się, że ludzie, którzy nie analizują swoich reakcji na negatywne doświadczenia, w przyszłości ciągle będą wracać do tych wydarzeń. Gdy ktoś w racjonalny sposób podchodzi do problemów w momencie ich powstania, to taka osoba potrafi zazwyczaj rozwiązać te problemy na zawsze. Stare, nierozwiązane i niewybaczone cierpienia są przypuszczalnie „odziedziczone” lub zakodowane genetycznie w systemie i ujawniają się w przyszłych pokoleniach. Możemy powiedzieć, że w niektórych przypadkach zranienia są starsze od osób, które doświadczają tego cierpienia.
STRACH HENRIETTY: Weźmy na przykład hipotetycz-ii.) kobietę, „Henriettę”, która w niesłychanie irracjonalny •j »< >sob obawia się mężczyzn. Ten strach może mieć zwią-/.«*k z wciąż niepokonanym urazem prababki spowodowanym przez mężczyznę, który zrobił coś naprawdę złego. Sytuacja ta stwarza interesujące możliwości dla uzdrowieni. i wewnętrznego.
IJCZUCIE PUŁAPKI: Święty Paweł w Liście do Rzymian (7,15) pisze: „Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie ( ynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę- to właśnie > ynię”. Z pewnością wszyscy doświadczyliśmy tych uczuć w jakimś momencie. Jak możemy odseparować się od głę-I x >ko zakorzenionych wzorców nieznanego pochodzenia, w których czujemy się jak w pułapce?
ZMIANA WZORCA: Brytyjski chirurg-psychiatra, dr Ken-ndh McAll1, odkrył przede mną pewne sposoby leczenia w lej dziedzinie. Nauczył mnie patrzeć na źródło pozosta-|ąre poza życiem, aby wytłumaczyć niektóre życiowe problemy. Chociaż idzie on krok dalej i mówi o uzdrawianiu /madych poprzez modlitwy żywych, ja nie zamierzam kon-
< nitrować się na tym aspekcie. Modlitwy za zmarłych są
< zęśdą naszej katolickiej tradycji i wierzę, że są ważnym i »l >szarem badań. Do celów tej książki mówimy o uzdrawianiu żywych przez modlitwy za zmarłych, o uzdrawianiu odziedziczonych psychologicznych, fizycznych i dudu twych słabości, które są przekazywane genetycznie / pokolenia na pokolenie. Mówimy o uzdrawianiu okre-•l< mych trudnych problemów fizycznych, umysłowych, emo-
< |< malnych i duchowych. Mówimy o „błogosławieniu... cale •>*<) mojego wnętrza” (por. Ps 103,1) poprzez wybaczenie,
■ nadzieją na zmianę wzorca przyszłych pokoleń.
NARZĘDZIA DIAGNOSTYCZNE: Dzięki charyzmatycznym darom Ducha Świętego możemy np. zauważyć, że
15