13. Wiesz, że jesteś wewnątrz Molocha. “Naciągnij czapkę na oczy!" ■ krzyczy królik i kopie arbuza. Pomieszczenie jest małe, całkowicie wykonane z metalu. Nad tobą bujają się wahadła i łańcuchy, Jest cl niedobrze. Próbujesz się poruszyć, ale od pasa w dół masz ciało ślimaka, więc przesuwasz się tyłka zostawiając ślad śluzu. “Na-cią-gnij cza-pkę na oczy, oczy." - czka wiewiórka. Nie masz czapki, więc naciągasz na głowę powieki. Pokój wypełnia smród zgnilizny. Królik wyciąga nóż i widelec, szczerzy się w uśmiechu. Otwierają się drzwi i do pomieszczenia wjeżdża pękata ryba, na drewnianym wózku. Wiesz, że to twój najlepszy kumpel. Czujesz Jak pc brodzie cieknie cl ślina...
14. Zataczasz się i strącasz z półki puszkę, ale łapiesz ją zanim spadnie na podłogę i odstawiasz na miejsce. Już wszystko w porządku • znalazłeś się w wielkim supermarkecie, między półkami. Przed tobą stoi wyładowany zakupami wózek na kółkach. Siedzi w nim mała dziewczynka, próbuje dosięgnąć rączką puszkę z rysunkiem tuńczyka. Z głośnika płynie skoczna muzyka, słyszysz dźwięk pracujących kas, dziecko gaworzy Mijają cię kobiety - samotne lub z dziećmi. Podchodzi uśmiechnięta hostessa 1 pokazuje ci trzymany w rękach karton, ale nie rozumiesz języka, w Jakim mówi. Czujesz się świetnie-
15. Hałas pracującej koparki ogłusza, nakłada się na dźwięki klaksonów 1 warkoty silników przejeżdżających samochodów. Jesteś na budowie, koło ruchliwej ulicy. Widzisz uwijających się ludzi, a dwaj stojący najbliżej oglądają jakieś papiery i próbują przekrzyczeć hałasy. Koło ciebie, w błocie, leży notatnik i długopis. Chyba trochę popuściłeś mocz, bo gdy zawiał wiatr, poczułeś chłód w kroku. Mężczyźni kończą dyskusję, zwracają się do ciebie z pytaniem, które nie przebija się przez inne dźwięki. Patrzą na ciebie z wyczekiwaniem..
16. Łóżko Jest ciepłe i wygodne, ale nie czujesz się dobrze. Pokój utrzymany jest w białych barwach, naprzeciwko ciebie widzisz telewizor zawieszony na metalowym zaczepie. Obok łóżka stoi szafka, na niej talerz z niedojedzonym posiłkiem. Nie możesz mówić, z trudem poruszasz starczą ręką - jesteś osłabiony, a weflon zaczepia o poszwę kołdry. Nie panujesz nad ciałem i potrącasz stojak od kroplówki. Do pokoju wpada pielęgniarka, z trudem panuje nad gniewem, jest zniecierpliwiona. “Panie Johnson, mówiłam, żeby się pan nie ruszał. Czego panu potrzeba? Wody ?" Próbujesz się odezwać, ale me Jesteś w stanie. Pielęgniarka wciska ci w usta słomkę. Czujesz w brzuchu rwący bóL.
17. Okrzyk jest tak gwałtowny, że odruchowo cofasz się i wpadasz na idących po lewej. Drobna kobieta drze się piskliwie: “Rządowe skurwysynyl Wy zakłamani bandyci! Azja me jest naszym wrogiem!" Faceci po lewej nie zwrócili na ciebie uwagi, trzymają się za ręce i patrzą w kierunku dziennikarskich kamer. Spoglądasz za siebie i widzisz transparenty wzniesione ponad głowami ludzi z pochodu: 'Wyścig zbrojeń prowadzi ku zagładzie!", “Nie pozwólcie komputerom decydować o losie ludziT, “Nie dla CDST. Przed czołem pochodu stoi policyjny kordon - widzisz armatki wodne zamontowane na dachach opancerzonych ciężarówek..
16. W telewizorze jacyś faceci skaczą 1 śpiewają. Okno jest otwarte na oścież, zaczyna się ciepłe i bezwietrzne przedpołudnie. Na zmiętoszonej pościeli śpi naga, czarnoskóra dziewczyna. Oprócz łóżka stoi stół. ciężka szafa 1 trzy krzesła, ściany są obdrapane i brudne, piętrzą się pod nimi sterty śmieci, głównie opakowań po mrożonkach. Na stole leżą dwa woreczki z białym proszkiem - odruchowo zerkasz na rękę i dostrzegasz nakłucia. Czujesz głód narkotykowy. Zawadzasz nogą o róg wystającej spod łóżka walizki. Ktoś łomoce do drzwi...
19. Jest ciemno, witraże r.ie wpuszczają światła. W kościele zgromadził się tłum - część ludzi klęczy w ławkach, inni leżą na podłodze, na rozłożonych kocach i pledach Prawie wszyscy modlą się głośno. Kolana cię belą, czujesz zimno ciągnące od posadzki. Kobieta koło c-lebie płacze, z drugiej strony starzec tuli do siebie dziecko i ze łzami w oczach wpatruje się w wielki krzyż nad ołtarzem. Blady ksiądz siedzi na stopniach obok tabernakulum, z twarzą schowaną w dłoniach. Łysy mężczyzna obejmuje nogami 1 rękami ołtarz. Dopiero pc czasie dociera do ciebie bezustanne bicie dzwonów, odległy dźwięk syren alarmowych, klaksonów, megafonów. Ślepa staruszka wstaje i skrzekliwym głosem intonuje pieśń religijną...
30. Fodnoslsz się z gruzu i z trudem stawiasz pierwszy krok. Zdezorientowany rozglądasz się na wszystkie strony. Ciężkie, ołowiane chmury pędzą przez niebo w zawrotnym tempie. Otaczają cię płonące budynki, w niebo biją słupy dymu. Nigdzie nie dostrzegasz ludzi. Ulica zamieniła się w dolinę ognia. ale. o dziwo, nie czujesz bijącego żaru. Kręci ci się w głowie, z trudem ogniskujesz wzrok. Robisz kilka niepewnych kroków, ale gwałtowny wstrząs ziemi powala cię na kolana. Słyszysz głośny wysoki dźwięk, który przechodzi w pisk. a potem niesłyszalne, świdrujące drganie. Zatykasz uszy. ziemia trzęsie się, świat wiruje. Na końcu ulicy widzisz rozbłysk. Ogarnia cię światło.
0 Tornado przeczytasz również w NS1.5 na stronach: 141, 357-363, 330.
21