204 „NA PRAWIE PAŃSTWO STOI”
jednostką zajmującą się działalnością wojenną, religijną lub rolnictwem.47 Średniowieczny porządek społeczny pojmowano i odczuwano jako porządek ustanowiony przez Boga, naturalny.
Tak więc korporacja kształtowała jednostkę. Z punktu widzenia współczesnej indywidualistycznej świadomości może się wydawać, że grupa średniowiecz-, na krępowała rozwój jednostki. Jednakże w średniowieczu (do pewnego momentu) skrępowanie to nie dawało się odczuć, było naturalną formą, w której — i tylko w niej — jednostka mogła rozwijać swoje zdolności. W kręgu własnej sfery społecznej jednostka korzystała z względnej swobody i uzewnętrzniała się przez swoją działalność i życie emocjonalne. ^Przebywanie w grupie nie było, z reguły, uciążliwe dla człowieka, przeciwnie, stanowiło źródło zadowolenia i rodziło poczucie pewności siebie. A więc jednostka w średniowieczu nie miała tego powszechnego i przez to abstrakcyjnego charakteru, jakiego nabiera w czasach nowożytnych: była to konkretna osoba w systemie powszechnego porządku społecznego, rozumianego jako boski porządek świata, odgrywająca przepisaną jej rolę i odnajdująca siebie przeważnie przez tę społeczną rolę. A ponieważ osobowość splatała się ze społeczną rolą i społecznym statusem, prawo spełniało funkcję decydującego regulatora całego społecznego bytuTT
Poszczególne stany, korporacje i grupy socjalne nie były jednak zintegrowane w sposób jednolity i w bardzo nierównym stopniu określały osobowość swoich członków.
Monotonia i nikłe zróżnicowanie społecznej i wytwórczej działalności chłopów sprzyjały zachowywaniu tradycyjnych form postępowania i myślenia. Chłop był wciąż nierozdziełny ze swoim naturalnym otoczeniem. Jego horyzonty nie sięgały na ogół dalej niż poza opłotki własnej wsi; całe jego życie było uzależnione od rytmu przyrody. Jak widzieliśmy wyżej, czas w odczuciu chłopa miał charakter cykliczny, narzucany przez zmianę pór roku i czynności rolnicze. Światopogląd chrześcijański nakładał się w jego świadomości na potężną warstwę wciąż nie wykorzenionych wyobrażeń mitologicznych. Samego siebie traktował chłop nie tyle jako odrębną jednostkę, lecz raczej jako członka wiejskiej „gminy”. Wspólnota nie była zwartym wewnętrznie kolektywem, gdyż drobna indywidualna wytwórczość jednocześnie uzależniała całą gminę od ogólnych porządków, jak i była źródłem licznych zatargów i nierówności wśród członków wspólnoty. Antagonizm między feudałem i chłopami łączył ich w pewnym stopniu, jednakże podział użytkowników na kategorie i grupy z niejednakowymi prawami i powinnościami, ze zróżnicowanymi co do wielkości i dochodowości nadziałami izolował ich od siebie; mimo to świadomość chłopa była świadomością zbiorową. Nietypowe zachowanie było na wsi raczej nie do pomyślenia, mogło się ono wyrażać jedynie w zamianie pracy na roli na zajęcia rzemieślnicze albo w odejściu do miasta. Pozostając chłopem członek wspólnoty, zależny dzierżawca, któremu społeczeństwo feudalne odmawiało większości praw, poddawał się wszechogarniającemu społecznemu konformizmowi. Ucisku ze strony feudalnego właściciela dopełniała du- i chowa zależność od księży, zacofanie umysłowe i ciemnota.
W ciągu wielu stuleci twórczość ludowa utrzymywała się jedynie w tradycji ustnej, przez nikogo w piśmie nie utrwalonej, tak więc o duchowym życiu chłopów historyk może się dowiedzieć jedynie z przypadkowych wzmianek i wtrętów autorów z wyższych warstw społecznych, którzy rolników .traktują na ogół lekceważąco, wrogo bądź z pobłażliwym współczuciem. Ru-sticus (mieszkaniec wsi) w słowniku pisarzy średniowiecznych jest synonimem człowieka gruboskórnego,' nieokrzesanego. Chłopi, stanowiący „milczącą więk-. szość” społeczeństwa feudalnego, dawali o sobie znać jedynie w okresie zaostrzających się konfliktów społecznych i masowych wystąpień — powstań, ruchów heretyckich, wzrostu fanatyzmu religijnego; feudałom udawało się jednak, z reguły, tłumić powstania chłopskie.
Stany rządzące próbowały jednak oddziaływać na duchowe życie chłopów, starając się utrwalić w ich świadomości myśli o pokorze wobec losu i doli, jaka