178 Natura uzależnienia
Pozytywną samoocenę można zdefiniować jako poczucie zadowolenia i samoakceptacji, którego źródłem jest opinia danej osoby na temat własnej wartości. Ludzie osiągają takie poczucie przez samoocenę w wielu dziedzinach, takich jak przekonanie o kompetencji i uporze w dążeniu do celu, własnej wartości i ważności w porównaniu z innymi, atrakcyjności i akceptacji przez innych i ogólnie dobry stosunek do samego siebie, także w obliczu krytyki lub dezaprobaty. Ważne jest również poczucie wartości samego istnienia. Wielu terapeutów zajmujących się narkomanami lub alkoholikami uważa, że brak akceptacji własnej osoby to ważny czynnik przyczynowy i podtrzymujący nałóg, i podczas leczenia należy go w jakiś sposób odwrócić, jeśli nie lubisz sam siebie, dlaczego miałbyś się przejmować tym, co stanie się z tobą w przyszłości?
Teoria o istnieniu czegoś w rodzaju „nałogowej osobowości" nie cieszy się dzisiaj zbyt dużym powodzeniem. Oprócz braku przekonującej dokumentacji badań potwierdzających, że takie zjawisko rzeczywiście istnieje, sprzeciw budziły też definicje konstruowane przez jej zwolenników. Etykietki osobowościowe niczego w zasadzie nie wyjaśniają, niepotrzebnie zaciemniają istotę zagadnienia. Bob zamordował swoją matkę, bo jest psychopatą; jest psychopatą, bo zamordował swoją matkę. Dla specjalistów nadawanie etykietek jest prostsze, problem w tym, że takie uproszczenia mogą być zgubne dla ich pacjentów.
Następny problem to oddzielenie przyczyny od skutku W przypadku narkomana z dziesięcioletnim „stażem", który jest źle przystosowany do życia i ma trudny charakter - skąd wiadomo, czy te cechy to skutek, czy przyczyna używania narkotyków? Potencjalnie bardziej owocne jest analizowanie elementów, które tworzą osobowość po to, żeby sprawdzić, czy któryś z nich nie jest przyczyną sięgnięcia po narkotyki i uzależnienia się.
U normalnie funkcjonujących młodych ludzi ze zwiększonym prawdopodobieństwem eksperymentowania z narkotykami logicznie można kojarzyć jedynie cechę wiążącą się z poszukiwaniem sensacji i podejmowaniem ryzyka, le dzieci, które najwyżej się wspinają na drzewa, najmocniej rozpędzają swój rower z. górki lub najdalej wypływają w morze prawdopodobnie będą chciał)' sprawdzić, jak działają narkotyki (jest to wyłącznie pogląd autora, nie poparty badaniami - przyp. red.).
Częściej po narkotyki sięgają tez tzw. trudne dzieci, które waga rują i popełniają drobne przestępstwa.
Narkomanów próbowano też sklasyfikować według cech lub motywacji. Jedna z klasyfikacji dzieli ich na poszukiwaczy przyjemności, konformistów (poddających się presji wywieranej przez rówieśników), eksperymentatorów i samote-rnpeutów. Prawdopodobnie ta ostatnia grupa jest najbardziej podatna na uzależnienie. Im więcej narkotyk „oferuje" poszczególnym jednostkom, im bardziej kamufluje jakąś ich słabość, tym trudniej z niego zrezygnować. Nieśmiałość, niska itnoocena, brak pewności siebie, nuda, strach, gniew, samotność - czy warto się z tym wszystkim borykać, skoro wszy-tkiego można uniknąć? Im „normalniejsza" będzie społeczność sięgająca po narkotyki, tym mniejsza będzie liczba ofiar, to znaczy osób uzależnionych.
W czasie ostatniej epidemii kokainowej w USA w uzależnienie wpadło 10-15% użytkowników, a więc tyle samo, ile wśród osób pijących alkohol. Procent ten był oczywiście znacznie wyższy wśród osób zgłaszających się po pomoc do poradni narkotykowych. Jeśli chodzi o tę ostatnią grupę, w ich przypadku częstsze są również objawy zaburzeń psychicznych i nieprzystosowania oraz ważniejszy kontekst socjologiczny (por. poniżej).
Trzecią możliwością badania uzależnień jest ujęcie socjokulturowe, biorące pod uwagę przede wszystkim wpływ ro-dziny na kształtowanie postaw i zachowań, środowisko społeczne i relacje między tym środowiskiem a osobą uzależnioną.
Rodzina, krąg przyjaciół i stosunki z sąsiadami są według tej teorii - rozstrzygające, jeśli chodzi o decyzję sięgnięcia po narkotyki i dalszego ich używania. ’le właśnie elementy kształtują stosunek do narkotyków, a inicjacja (pierwsze próby z narkotykami) traktowana jest wśród rówieśników w sposób rytualny. W początkowym okresie narkotyk dostar-< za prawie zawsze osoba z najbliższego otoczenia.