KU WYZWOLENIU
sny zarobek jest na ogół tylko dodatkiem; dla kobiety, która korzysta z pomocy mężczyzn, właśnie ta pomoc nie jest niezbędna; lecz ani jedna, ani druga nie zdobywa swoim wysiłkiem całkowitej niezależności.
A jednak istnieje dziś sporo uprzywilejowanych kobiet, znajdujących w swoim zawodzie niezależność materialną i społeczną. O nich myślimy, gdy zastanawiamy się nad możliwościami i przyszłością kobiety. 1 właśnie dlatego — mimo że takie kobiety są jeszcze mniejszością - zapoznanie się x ich sytuacją może być szczególnie interesujące; na ich właśnie temat toczą się długotrwałe debaty między feministami a antyfeministami. Pierwsi przesadnie oceniają uzyskane rezultaty i w zaślepieniu nie dostrzegają kobiecej rozterki; drudzy twierdzą, że dzisiejsze niezależne kobiety nie dokonują w świecie niczego ważnego, jednocześnie z trudem znajdując wewnętrzną równowagę. W istocie nic nie upoważnia do twierdzenia, jakoby te kobiety obrały fałszywą drogę; a przecież to prawda, ze nie czują się jeszcze pewne w swej nowej sytuacji -znajdują się dopiero w połowie drogi. Kobieta, która uniezależnia się materialnie od mężczyzny, nie zyskuje jeszcze tej samej sytuacji moralnej, socjalno • psychologicznej co on. Sposób, w jaki zaczyna pracować i w jaki wykonuje zawód, zależy od całokształtu jej życia. Otóż rozpoczynając życie dorosłej osoby, nie ma identycznej przeszłości co chłopiec; społeczeństwo patrzy na nią innymi oczami, a świat przedstawia się jej inaczej. To. że jest się kobietą, stawia dziś przed niezależnym człowiekiem szczególne problemy.
Najw iększą przewagą mężczyzny, którą odczuwa już od dzieciństwa, jest to, ze ludzkie powołanie nie stoi w sprzeczności z męskim przeznaczeniem. Dzięki utożsamieniu członka z transcendencją sukcesy społeczne i duchowe męzczyzny promieniują również na czysto męskie wa-lory. Nie jest rozdarty wewnętrznie. Kobieta musi natomiast, chcąc spełnić swoją kobiecość, stać się przedmiotem i zdobyczą, to znaczy wyrzec się pretensji suwerennego podmiotu. Ten właśnie konflikt jest szczególnie charakterystyczny dla sytuacji wyzwolonej kobiety. Nie chce ona rkwić w roli samicy, ponieważ nie chce się pozwolić okaleczyć, ale wyparcie się płci jest również okaleczeniem. Mężczyzna - to człowiek plus płeć; kobieta jest pełną jednostką i kimś równym mężczyźnie, tylko wtedy, gdy również jest człowiekiem i płcią. Zrezygnować z kobiecości to zrezygnować z części człowieczeństwa. Mizoginicy ] niejednokrotnie zarzucali intelektualistkom, że „się zaniedbują”, lecz jednocześnie radzili im, by - jeżeli chcą dorównać mężczyznom - prze-' stały się malować i lakierować paznokcie. Ta ostatnia rada jest zupełnym nonsensem. Właśnie dlatego, że idea kobiecości jest sztucznie: określona przez obyczaje i modę, narzuca się każdej kobiecie z ze- j
7»