154 Kondycja ludzka
tych, które powtarzając i powielając na poziomie teoretycznym 1 powszechną ocenę społeczeństwa pracującego, wyostrzają ją i doprowadzają do właściwej jej skrajności, nie ocalało nawet * „wytwarzanie” będące udziałem artysty; zniknęło ono w zabawie i utraciło swój sens światowy. Element zabawy w tym, co robi artysta, jest odczuwany jako spełniający taką samą funkcję | w życiowym procesie społeczeństwa polegaj ącym na wykonywaniu J pracy, jaką w życiu jednostki pełni gra w tenisa lub oddawanie się J jakiemuś hobby. Emancypacja pracy nie przyniosła zrównania tej j czynności z innymi czynnościami vita activa, lecz jej prawie j bezsporną wyższość. Z punktu widzenia „zarabiania na życie” i każda czynność niezwiązana z pracą staje się „hobby”1 2.
Dla podważenia pozornej słuszności tej samointerpretacji ■ współczesnego człowieka należałoby przypomnieć, że wszystkie cywilizacje wcześniejsze od naszej chyba zgodziłyby się z Platonem co do tego, iż „sztuka zarobkowania” (techne mistharnetike) zupełnie nie ma związku z rzeczywistą treścią nawet takich sztuk, jak medycyna, nawigacja czy architektura, którym towarzyszyły nagrody pieniężne. Właśnie dla wyjaśnienia owej nagrody pieniężnej, której natura jawnie różni się od zdrowia będącego przedmiotem medycyny lub wznoszenia budowli będącego przedmiotem architektury, wprowadził Platon jeszcze jedną sztukę, by towarzyszyła im wszystkim. Ta dodatkowa sztuka w żadnej mierze nie jest pojmowana jako element pracy w skądinąd wolnych sztukach. Przeciwnie, jest jedyną sztuką, dzięki której „artysta”, można powiedzieć, profesjonalny wytwórca, zachowuje wolność od konieczności pracy3. Sztuka ta należy do tej samej kategorii, co sztuka wymagana od pana domu i gospodarstwa, który musi wiedzieć, jak sprawować władzę i używać przemocy, panując nad niewolnikami. Jej celem jest wolność od przymusu „zarabiania na życie”, a cele innych sztuk są jeszcze bardziej odległe od tej podstawowej konieczności.
Emancypacja pracy i towarzyszące jej wyzwolenie klas pracujących z ucisku i eksploatacji z pewnością oznaczały postęp w kierunku niestosowania przemocy. O wiele mniej pewne jest to, czy był to również postęp na drodze do wolności. Przemoc stosowana przez człowieka, poza przemocą stosowaną przy torturach, nie może się równać z naturalną siłą, z jaką zniewala sama konieczność. To właśnie z tego powodu Grecy wywodzili swą nazwę tortur z necessity, zwąc ją anagkai, nie zaś ze słowa bia, którego używano na oznaczenie przemocy, jaką stosuje człowiek wobec człowieka. Jest to również uzasadnieniem historycznego faktu, że na przestrzeni całej zachodniej starożytności tortury, „konieczność, jakiej żaden człowiek nie jest w stanie znieść”, można było stosować tylko wobec niewolników, którzy skądinąd byli już podporządkowani konieczności4. Istniały sztuki stosowania
sociologie”, 1895), który nawet wówczas utrzymywał, że „idea, iż praca jest bolesna, jest faktem psychologicznym, a nie fizjologicznym”, tak więc w społeczeństwie, w którym wszyscy pracują, ból zniknie. (4) Praca jest wreszcie człowieczym potwierdzeniem siebie wobec przyrody, która poprzez pracę zostaje poddana ludzkiemu panowaniu. To przypuszczenie — jawnie lub domyślnie — leży u podstaw nowej, zwłaszcza francuskiej, tendencji do humanizmu pracy. Najbardziej znanym jej reprezentantem jest Georges Friedmann.
Po wszystkich tych teoriach i akademickich dyskusjach dość pokrzepiająca jest wiadomość, że ogromna większość robotników zapytanych: „Dlaczego człowiek pracuje?” odpowiada po prostu: „Żeby żyć” albo „Żeby zarabiać pieniądze” (patrz: Helmut Schelsky, Arbeiterjugend gestem und heute, Heidelberg 1955; godne uwagi jest to, że jego publikacje wolne są od uprzedzeń i idealizacji).
Rola hobby w nowożytnym społeczeństwie pracowniczym jest uderzająca; być może w związanych z tym doświadczeniach tkwią korzenie teorii opierających się na kategorii pracy i zabawy. Warto zauważyć, że Marks, który zupełnie nie przeczuwał, że sprawy przybiorą taki obrót, oczekiwał, iż w jego utopijnym społeczeństwie bez pracy wszelkie czynności będą wykonywane w sposób wyraźnie przypominający zajmowanie się hobby.
Państwo 346. Zatem „sztuka zdobywania bogactwa uwalnia od ubóstwa, medycyna od choroby ...” (Gorgiasz 478, przeł. P. Siwek, Warszawa 1991). Ponieważ zapłata za ich usługi była dobrowolna (Loening, Handwórterbuch..., dz. cyt.), wolne zawody rzeczywiście musiały osiągnąć godną uwagi doskonałość w „sztuce zarabiania pieniędzy”.
Rozpowszechnione nowożytne wyjaśnienie tego zwyczaju, charakterystycznego dla całej starożytności greckiej i rzymskiej —że jego źródła można znaleźć w „przekonaniu, że niewolnik niezdolny jest do mówienia prawdy bez poddania go torturom” (Barrow, Slavery..., dz. cyt., s. 31) —jest całkowicie błędne. Przeciwnie, uważa się, że nikt nie jest zdolny do wymyślenia kłamstwa, gdy jest poddawany torturom: „On croyaitrecueillir la voix meme de la naturę dans les cris de la douleur. Plus la douleur pćnetrait avant, plus intime et plus vrai sembla etre ce tćmoignage de la chair et du sang” [„Wierzono, że w krzykach wydawanych z bólu można usłyszeć sam głos natury. Im więcej bólu zadano wcześniej, tym bardziej