Jeśli nasza analiza służyłaby zebraniu materiałów dotyczących podziału ról rodzinnych pomiędzy ojca i matkę, jaki jest propagowany w podręczniku, to na poziomie jawnym moglibyśmy policzyć interakcje, które ojciec i matka nawiązują z dziećmi, czynności związane z życiem domowym, podejmowane przez obojga rodziców, rodzaje i sfery aktywności ojca i matki itd. Takie zestawienia odkryłyby strukturę dystrybucji obowiązków rodzinnych pomiędzy kobietę i mężczyznę. Z przytoczonego materiału można wyprowadzić dane pokazujące, że ojciec jest wyraźnie przez autorów podręcznika lokowany poza rodziną. W domu jedynie odpoczywa, nic poświęcając dzieciom zbyt wiele czasu. Najczęściej występuje wobec nich w roli srogiego rodzica. Matka natomiast jest osobą łagodną, ciągle przebywającą z. dziećmi, troszczącą się o nie i o męża, ofiarną, przejmującą na siebie wiele obowiązków. Tyle zebrane dane.
Przechodząc na poziom ukryty, możemy zapytać, co oznacza przekazywanie takiego obrazu rodziny w podręczniku. Powiemy wtedy, że autorzy wprowadzają sztywny model ról rodzicielskich, przypisując każdemu z nich określone obowiązki. A to może oznaczać, że ukryty przekaz podręcznika ma na celu budowanie komplementarnego wzorca rodziny, który dzieci powinny sobie przyswoić. Mężczyźni przebywają poza domem, nic interesując się swoimi dziećmi. Kobiety nigdy nie wychodzą z domu, wyłącznie zajmując się dziećmi. Chłopcy będą prawdopodobnie identyfikować się z bohaterem męskim, a dziewczynki z żeńskim, co zresztą wynika z typowego dla 9-latków konformizmu moralnego. Odniesienie takich rezultatów analizy do rzeczywistych warunków życia polskich rodzin może nam wskazać anachronizm proponowanego w podręcznikach podziału społecznych ról ojców i matek.
Przykładowa analiza gry komputerowej
Włączamy komputer. Jesteśmy badaczami uzbrojonymi w kartkę i ołówek. Rusza gra. Najpierw analizujemy jej jawną treść.
Otwiera się opcja „wybierz sobie pojazd". Wszystkie samochody są bardzo szybkie. Gra toczy się na planszy obrazującej amerykańskie przedmieście. Są tam jezdnie i chodniki bez oddzielających je krawężników. Dalej odsłaniają się trawniki przed domami bez ogrodzenia. Na ulicy toczy się zwyczajne życie, chodzą po niej ludzie, jeżdżą samochody. Naciskając na klawiaturę, poruszamy swój pojazd. Zauważamy, że jedzie albo bardzo szybko, albo wcale. Wszystkie zakręty na naszej drodze są pod kątem 90 stopni. Tak więc za każdym razem wpadamy na chodniki, przejeżdżając ludzi, uderzając w domy i rozbijając inne samochody. W takich sytuacjach pojawia się policja, która energicznie uderza w nasz samochód. Nic poza tym się nam nic dzieje. Możemy jechać dalej i przejeżdżać kolejne osoby. Trwa to lak długo, dopóki nasz samochód się nic rozpadnie. Polem możemy ruszać na nowo.
Jeśli analizujemy ten obraz w celu ustalenia wychowawczych skutków' zetknięcia się dziecka z taką grą, to na poziomie przekazu jawnego możemy policzyć zakręty na drodze, liczbę przejechanych przechodniów, zniszczonych