86 Helena Karwacka
prawy na księżyc w twórczości-wielkiego fantasty E.A. Poe, który swego bohatera Hansa Pfaala wystał tam przy pomocy balonu napełnionego bardzo lekkim gazem. Yemowską powieść astronautyczną poprzedzały jeszcze rozwijające się od początku XVIII wieku prace popularyzatorów wiedzy astronomicznej, którą zapoczątkował B. Fontenelle, a do znacznej doskonałości doprowadził w XIX wieku C. Flammarion. Jego utwory (Lumen, Urania, Światy nieznane i in.) mówiły nie tylko o możliwościach istnienia życia we wszechświecie ale także posiadały pewne walory literackie.
- Nie był więc Juliusz Verne odkrywcą w tej dziedzinie, mimo to, jak żaden pisarz dotychczas przyczynił się do szerokiego upowszechnienia tej literatury. Obdarzony wspaniałą intuicją — cenną zaletą w tym typie literatury — tworzył niebywałe na owe czasy pojazdy, którymi poruszali się jego bohaterowie, jak łódź podwodna, rakieta międzyplanetarna.
Dwie jego powieści astronautyczne Z Ziemi na Księżyc (1865) i Vokół Księżyca (1870) znacznie różniły się od dotychczasowych opowieści księżycowych. Przede wszystkim podstawą dla autora stały się ówczesne osiągnięcia astronomii, spod osądu których pisarz wychodził obronną ręką, przydając tym samym swym utworom rzetelnych wartości popularyzatorskich. Nie odbiegał jednak daleko oa dawnego schematu sam pomysł wyprawy, pomyślanej jako męska, awanturnicza przygoda, mimo iż sympatyczni bohaterowie Vemego: Nicholl, Ardan i Barbican, a zwłaszcza ten ostatni, posiadali już wcale gruntowną wie-d zę astronomi czn ą.
W chwili kiedy Żuławski rozpoczyna! na łamach „Głosy Narodu” publikowanie swego Rękopisu z księżyca ukazała się. w Anglii (wydana w 1901 r., powstała w 1899 r.) kolejna powieść na ten temat, napisana przez znanego pisarza fantastyczno-naukowego G.H. Wellsa pt. Pierwsi ludzie na Księżycu. ! tym razem była to awanturnicza przygoda dwu niefortunnie dobranych uczestników wyprawy Cavora i Bedforda, a sposób przygotowania pocisku z najlżejszego, o cudownych właściwościach metalu „keworytu”, przypominał średniowieczną, alchemiczną pracownię. Brak pomysłowości w tym względzie wynagradzały niesamowite i urzekające pejzaże krateru i podziemia prekursorskie i nie pozbawione ironii socjologiczne wizje Wellsa, wreszcie wyrazista charakterystyka dum bohaterów, chwiejnych, niekonsekwentnych nerwowców.
Ten dotychczasowy schemat fantastycznej powieści księżycowej Żuławski znacznie rozszerzył, uprawdopodobnił i — w czym nie dorównał mu żaden z pisarzy — nasycił prawdziwą poezją.
Zanim jednak sąd ten zostanie obszerniej udokumentowany warto zwrócić uwagę na inne jeszcze ważne źródła inspiracji: osobiste zainteresowania Żuławskiego astronomią. 0 tyle godne uwagi, że jego wiedza w tej dziedzinie znacznie przerastała zainteresowania zwykłego amatora’. Nie obudziła ich
’ Por. uwagi doc. dr K. Kordylewskiego zamieszczone w wyd. Na srebrnym globie, Kraków 1956, s. 335-338.
chęć napisania powieści o księżycu, miały one swoją paroletnią przeszłość.
Zdradzał je Żuławski jeszcze w okresie stadiów w Bernie szwajcarskim, przesiadując wiele godzin ,,na dachu obserwatorium”. Wyobraźnię poety porywał bezmiar kosmicznego wszechświata, nastrajając go zawsze filozoficznie, dał temu wyraz w swym studium o pięknie, zatytułowanym ,,Na dachu obserwatorium’.’
Stały, paroletni pobyt w Krakowie, zaznaczył się także częstymi odwiedzinami tutejszego obserwatorium astronomicznego. Zainteresowania przybrały tu już formę systematycznych studiów. ,,Tutaj też przestudiował — pisze doc. dr Kazimierz Kordylewski — niejedną źródłową pracę, tutaj korzysta! z informacji udzielanych mu przez astronoma Józefa Zajączkowskiego, asystenta obserwatorium w latach 1896 do 1903”10. Rezultatem tych studiów była narysowana przez autora własnoręcznie, oparta na najnowszych źródłach naukowychogromna mapa Księżyca1 2. Cały ten solidny podkład wiedzy znalazł swój wyraz w po- ^ wieści ,,Na srebrnym globie” zwłaszcza w jej części pierwszej Dziennik Podró-ty. Daleko zachowana ścisłość i zgodność z faktami naukowymi — aż zadziwia- b jąca u powieściopisarza — przydawała jej jednocześnie dużych wartości popu- _
lamonaukowych12. Nasuwa się pytanie czy ta naukowa dokładność nie odbiła się na walorach artystycznych utworu? Otóż nie. I to chyba jedna z największych L wartości powieści Na srebrnym globie. Magia kosmicznych cyfr zdawała się podniecać a nie osłabiać wyobraźnię poety, dodając jego wizjom cech prawdo-podobieństwa i nieprzepartej siły sugestii. MSHZt
Zniewalający urok selenicznego krajobrazu stał się jednym z najważniej-szych walorów artystycznych powieści.
Świetne odczucie barwy i umiejętność jej kontrastowania, plastyczna, niemal i namacalna architektura potężnych gór księżycowych stanowi w pierwszej części A/ pamiętnika (Dziennik Podróży) całość integralna, pełna właściwej sobie drama- K>-|\6 UJ tyki i poezji.
Surowość i bezbarwność zastygłego globu próbowali pisarze fantastyczni So£.<Du ożywić całą feerią kolorów. Stąd np. u Wellsa rozkwitał on w czasie trwającego ^
czternaście dni. księżycowego dnia całą gamą jaskrawych barw. Sugestywność / .V- J. opisu Żuławskiego polegała na tym, że ograniczyła się niemal wyłącznie do k naturalnej, dostrzegalnej gołym okiem z ziemi srebrzystej tonacji księżyca.
Przy pomocy kontrastowego zestawienia bieli i czerni ewokowal urzekająco, potężne i surowe wizje krajobrazu srebrnego globu:
„Słońce płonie jak jasna, bezpromienna kula, położona na górach jakby na olbrzymiej, czarnej poduszce. Dwie są tutaj tylko barwy, męczące kontrastem oko nad wyraz: biała i czarna. Niebo jest czarne i mimo że zrobił się już dzień, zasiane
10K. Kordylewski; Uwagi astronoma, s. 335.
Juliusz Źuław'ski (syn pisarza) wspomina, że mapa ta „oszałamiająca i olbrzymia'’ wisiała stale w gabinecie pisarza. „Świat" 1960, nr 34, s. 19.
1J Konfrontacji opisanych faktów w powieści z obowiązującym wtedy stanem wiedzy astronomicznej dokonał we wspomnianych Uwagach astronoma doc. dr K. Kordylewski.