indywidualność. Żadne słowa nie oddadzą tego w pełni, żadne porównanie nie opisze należycie.
Swego czasu mąż mój prowadzi! wykłady w Afryce na temat małżeństwa i jego znaczenia dla męża i żony, którym, z racji ich odmienności, tak trudno stać się jedną osobą. Pamiętam, jak pewien afrykański pastor, starszy już człowiek, wstał w wypełnionej słuchaczami sali i głosem uroczystym, drżącym ze wzruszenia spytał: „Jak to jest możliwe? Jak dwoje może stać się jedną osobą?" Odpowiedź nie jest prosta. 1 chyba nie można tego wyjaśnić, tylko doświadczyć w zdumieniu i podziwie.
By dać pewne wyobrażenie, co U jedność dwojga odrębnych ludzi znaczy, dr Bovet ze Szwajcarii proponuje, by meża uważać za głowę tej osobowości małżeńskiej, a żonę za serce. Oczywiście nie jest to warlościowanie w patriar-chalnym sensie, ale mówi o roli. jaką każde z małżonków spełnia w małżeństwie, każde dzięki swym ściśle określonym zaletom. Mąz z racji swych cech zmierza raczej w kierunku myślenia niż czucia. Kiedy należy podjąć decyzję, zastanawia się. rozważa wszelkie za i przeciw, wreszcie powiada: „Jestem przekonany, że... Takie jest moje zdanie", żona natomiast, obdarzona większą intuicją, zapewne powie: „Czuję, że to i to jest słuszne..."
Oczywiście te przykłady są dalekie od ukazania absolutnej prawdy, raczej napomykają o czymś, co jest względne. Męzczyzna z pewnością potrafi „czuć", tak jak kobieta potrafi „myśleć". To samo odnesi się do innych porównań, których dr Bovet używa, żeby ukazać odmienność funkcji mężczyzny i kobiety. Mężczyznę porównuje do kapitana statku, podczas gdy żonę do osoby, która opiekuje się pasażerami. Mąż jest architektem i budowniczym domu, a jego zona dekoratorką wnętrza, to ona rozjaśnia wspólny dom swoją obecnością, przemienia go w zaciszne ognisko i w ten sposób wykorzystuje jeden ze swych specjalnych da-
'.V mcaycynie ■yr. boium mężczyzny jest koło ze strzałą, niegdyś znak planety Mars. Mężczyzna przypomina strzałę, jego zainteresowania są skierowane na zewnątrz w kierunku świata. Medycznym symbolem kobiety jes lustro, znak planety Wenus. Podoba mi się to porów. anie. kobieta odzwierciedla bowiem miłość, jaką darzy ją mąż, i odpowia-
Slomiany ogień i rozżarzony węgiel
Różnice pomiędzy mężczyzną i kobietą rą odzwierciedlone również w przeżyciu seksualnym. Biblia używa tu stówa „poznać” dla podkreślenia, że przeżycie to przekracza doznania fizyczne. Jest to wydarzenie, w którym biorą udział zarówno umysł, jak i duch. I właśnie dlatego koniecznie trzeba dogłębnie zrozumieć fizyczny proces współżycia dwojga ludzi i jego znaczenie. W przeciwnym razie nie można „poznać się" w pełnym sensie tego biblijnego okreś-
Dla mężczyzny akt płciowy rozgrywa się w określonym czasie. Jego fizyczne pożądanie szybkp narasta i równie szybko zostaje zaspokojone. Nie potrzebuje on długiego przygotowania. We względnie krótkim czasie osiąga kulminację i zaraz potem może zająć się innymi sprawami. Jak strzała zmierza prosto do celu. Krzywa jego przyjemności idzie ostro w górę, a kiedy osiągnie szczyt, prawie natychmiast spada do zera.
O kobiety sprawa przedstawia się odmiennie. Jej potrzeba znacznie więcej czasu. Krzywa jej przyjemności idzie w górę łagodnie i stopniowo. Kulminacji doświadcza nie jakby z jednego punktu, ale raczej jakby z wyżyny. Z tej wyżyny schodzi powoli i niechętnie.
Jedna z moich afrykańskich sióstr, pani Ernestyna Ba-nyolak, posłużyła się następującym przykładem, żeby zilustrować, jak różnie przedstawia się element czaru u mężczyzny i kobiety: przeżycia mężczyzny podobne są do ognia 23