jcmność. Litowanie się nad sobą zatruwa i nie wyprowadzi z impasu. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, nawet jeśli byl to cenny nektar zbierany kropla po kropli. Trzeba patrzeć w przyszłość. Bóg jest większy niż nasze serca i obiecał nam otrzeć każdą łzę. Cierpienie zbliża nas do innych ludzi i pozwala zrozumieć ich problemy.
Nikt nic może żądać miłości, gdyż jest ona cennym darem. Co dzień możemy dziękować za mile drobiazgi i uczyć się dla przyszłości z naszych błędów. Przebaczyć, a potem zapomnieć — najlepszym sposobem, by pokonać zło, jest zapomnieć o nim. Żal i pretensja nigdy nie będą zadośćuczynieniem. Złóżmy nasze rozczarowania w ręce Boga. Czasem trzeba złożyć dojrzały owoc naszej miłości w ręce Stwórcy — może wykorzysta ją w ten sposób, że da owoc
Jak czuje mężczyzna?
Mężczyzna pragnie zdobyć swoją żonę i wziąć ją w ramiona, ona ze swej strony pragnie być zdobyta i mu się poddać. Ale ten akt podboju jest tylko na krótko przywilejem męża. Kiedy kobieta została przez niego zdobyta, ona z kolei może go zdobyć i przejąć inicjatywę. Im bardziej dojrzałe małżeństwo, tym częściej ma miejsce odwrócenie róL
Żeby to zrozumieć, musimy pamiętać, że mężowi również potrzebne jest poczucie bezpieczeństwa. Utwierdza go w tym żona, starając się go zrozumieć, a zwłaszcza dzielić trudności związane z jego pracą. Jeśli tak postępuje, zawsze znajdzie w jego pracy zawodowej coś godnego pochwały, co powinna wyrazić słowami. Niewiele kobiet zdaje sobie sprawę, jak bardzo mężczyźnie zależy na afirmacji i uznaniu z ich strony. Nic bardziej go nie „podbije" niż pochwała żony. A gdy inna kobieta bardziej go chwali niż
niewierności.
Z drugiej strony kpiny i negatywny krytycyzm są trucizną dla męskiego ja, które często bywa znacznie wrażliwsze od kobiecego. Kiedy mąż po całym dniu trudności i nie-■powodzeń zmordowany wraca do domu, właśnie wtedy najbardziej pragnie afirmacji ze strony żony. Jej uznanie znowu przywróci mu dobre samopoczucie. Marabell Morgan w swej książce The Total Woman (Pełna kobieta) proponuje, by kobiety ćwiczyły cztery A wobec mężów: akceptowały, adaptowały się, admirowały d afirmowały.
Tego rodzaju pomocy potrzebuje on również w dziedzinie zbliżeń płciowych. Zwłaszcza gdy nie udało mu się zaspokoić żony w pełni, z łatwością może się poczuć „winny”, uważać, że poniósł „klęskę”, i obawiać się następnego razu. Właśnie wtedy jest bardzo ważne, żeby kobieta w sposób naturalny, bezpośredni wyraziła mu swą wdzięczność, powiedziała coś miłego i podeszła do sytuacji z odrobiną humoru. Krytycyzm i szyderstwo mogą mieć fatalny skutek. Wyzwolona kobieta potrzebuje wyzwolonego mężczyzny. Nigdy nie wywyższy się poniżając mężczyznę.
Znam wiele kobiet, które nie doświadczyły jeszcze pełnego orgazmu. Mimo to akt płciowy jest dla nich źródłem radości i dziękują za to swoim mężom.
Po wytrysku mąż doznaje uczucia nasycenia, a nawet wyczerpania. Zużył swoje siły fizyczne. Chce jak najszybciej zasnąć. Jego żona powinna to zrozumieć.
Mąż zaś powinien zrozumieć uczucia żony, która nie tylko potrzebuje dłuższego czasu, by osiągnąć szczyt seksualny, i stopniowo zbliża się do niego, ale i po orgazmie reaguje podobnie. To tak jakby po osiągnięciu szczytu górskiego znalazła się na płaskowyżu. Pragnęłaby pozostać tam jak najdłużej i nie ma ochoty schodzić. Jeśli mąż wysuwa się z jej uścisku, odwraca s:ę do niej plecami i natychmiast zasypia, często może chrapiąc, czar tej chwili — nawet za-