Corjiacbe Ha 3to ^aro rop^ecTBo,
Ho TOJibKo c ycjioBbeM — hc CTaBHTb ero
Hh okojio Mopa, r/je h poAHjiacb: riocjie^HMa c MopeM pa3opBana CBH3b,
Hh b uapcKOM ca^y y 3aBeTHoro ima,
Tnę Tenb 6e3yTeiunaa wmer Mena,
%
A 3^ecb, r;jc croajia a TpwcTa nacoB H r/ic .zyia mchu hc orKObuin 3acoB.
3aieM, hto h b CMepi H 6jiaacennoH 6oK)Cb 3a6bi i b rpoMbixaHHe nepHb^ Mapyci>,
3a6brrb, kuk nocTbuiaa xjionajia ;iBepi.
H Bbura ci apyxa, khk paneiibm 3Bepi>.
H Iiycrb c HeiIO;iBH>KHblX H 6p0H30BI,IX BOK Kaic cjie3bi CTpyHTCH iioaraHinnuH cncr,
M i ojiy6i> nopeMHbiH nycri> ly^ni bjuijim, W i hxo n/iyr no Heoe Kopa6jiH.
Map ni 1940
ę
»v.*
•. * •v
%
i/»
Daję zgodę, choć dać ją ciężko niesłychanie,
Lecz pod jednym warunkiem — że pomnik nie stanie
Nad morzem, gdzie kolebka ma się kołysała,
Bo ostatnia więź moja z morzem się urwała.
Ani w carskim ogrodzie, gdzie pień powalony, Gdzie mnie wciąż jeszcze szuka cień nieutulony,
Ale tu, gdzie zmarznięta, jak one tak samo, Przestałam trzysta godzin przed zamkniętą bramą;
Bym i w śmierci szczęśliwej, która raj odsłania, Nie zapomniała „czarnych kruków'1 turkotania,
Pamiętała, jak drzwi trzaskały uprzykrzone, ł że wyła starucha jak zwierzę zranione.
%
Niechby się z nieruchomych powiek z brązu lały Moje łzy, a to będzie spływał śnieg stajały.
I niech gołąb więzienny zagrucha w oddali, 1 niech statki po newskiej cicho płyną fali.
Marzec 1940
311