152
„TjL.bezwanmkowa-agólnośćj która odtąd jest prawdziwym przedmiotem świadomości, jest jednak jeszcze
przedmiotem, tej świadomości......świadomość nie ujęła
jeszcze swego pojęcia jako poj&ia, 0\ń& te sprawy należy ściśle od siebie odróżnić. Dla świadomości przedmiot wycofał się już ze stosunku do czegoś, co inne, wrócił do siebie samego i dzięki temu stal się sam w sobie pojęciem. Świadomość sama natomiast nie jest jeszcze dla siebie samej pojęciem i dlatego w przedmiocie skierowanym refleksyjnie ku sobie samemu (in jenem rejkktierten Gegenstande) nie rozpoznaje siebie. Dla nas przedmiot ten powstawał dzięki ruchowi świadomości w ten sposób, że świadomość była wplecioną w jego stawanie się, a kierowanie się refleksją kn sobie (die Rejlexion) było i tu, i tam takie samo, czyli tylko jedno. Ponieważ jednak świadomość za treść swą miała w tym ruchu tylko istotę przedmiotową, a nie świadomość jako taką, przeto rezultat musi być dla niej założony jako taki, który ma znaczenie przedmiotowe, ona sama zaś jako taka, która wycofuje się z tego, co powstało. Toteż to, co powstało, jest dla niej istotą jako coś przedmiotowego.
Rozsądek doprowadził wprawdzie dzięki temu wszystkiemu do zniesienia swej własnej nieprawdy oraz niebyt istotny, odniesiony do tego, co nieistotne). Świadomość zniosła w ruchu swego doświadczenia i ten byt, tak jak zniosła „das Dieses“ oraz „rzecz i jej własności" — i powróciła do siebie. Ale sytuacja jest teraz znowu inna. Przedmiotem, świadomości, po jej wycofaniu się z przedmiotu jako istnienia dla siebie i istnienia dla kogoś innego, z przedmiotu jako przeciwieństwa między tym, co istotne, a tym, co nieistotne, stała się bezwarunkowa ogólność. W swym ruchu dialektycznym przedmiot wyprzedził niejako świadomość: stał się pojęciem, podczas gdy świadomość widzi w nim jeszcze przedmiot, a nie swoje pojęcie.
prawdy przedmiotu, ale to, co dzięki temu dla niego powstało, jest tylko pojęciem prawdy jako prawdy, która istnieje sama w sobie i nie jest jeszcze sama pojęciem, czyli nie posiada jeszcze bytu dla siebie jako świadomość; prawdy, którą rozsądek pozostawia sobie samej, ponieważ sam siebie w niej nie uświadamia. Ta prawda rozwija sama dla siebie swą istotę, tak że świadomość nie bierze udziału w jej swobodnym urzeczywistnianiu się, lecz tylko mu się przygląda i w sposób czysty je ujmuje (rein auffasst). Toteż zastąpić pod tym względem świadomość musimy na razie my, musimy wziąć na siebie rolę pojęcia, które kształtuje to, co zawarte jest w końcowym wyniku. Świadomość dopiero w zetknięciu się z tym ukształtowanym już przedmiotem, który przedstawia jej się jako coś istniejącego, staje się dla siebie świadomością operującą pojęciami (das begreijende Bewus-stsein).
Rezultatem dotychczasowym była bezwarunkowa ogólność, początkowo w tym znaczeniu negatywnym i abstrakcyjnym, że świadomość negowała swoje jednostronne pojęcia i czyniła z nich abstrakcje, tzn. z nich rezygnowała. Rezultat ten posiada jednak sam w sobie 104 znaczenie pozytywne, wyrażające się w tym, że jedność bytu. dla siebie i bytu dla kogoś innego, czyli absolutne przeciwieństwo, założone zostaje i ustanowione bezpośrednio jako jedna i ta sama istota. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wprawdzie wydawać, że tożsamość dotyczy tylko formy, w jakiej oba te momenty występują, ale byt dla siebie i byt dla kogoś innego jest przecież jednocześnie także treścią, ponieważ prawda przeciwieństwa nie może być innej natury niż prawda końcowego wyniku, ta zaś sprowadza się do tego, że
12*