*»nyni, chociaż a nim izm już się zdezaktualizował. Pozostanie Ifcim uczonym i z tego niebłahego tytułu, ż<1 2 bez niego pewien L. .-^kujący biolog klasyczny zagrzebałby się w tekstach an-aych przypuszczalnie na całe życie. Filolog ten sięgnął po
fa-nitiuc Culture i odkrył w sobie powołanie etnologa i folklory1. Zapoznał się na kartach tej książki z pojęciem t,mrvival" i pewien drobny detal z realiów łacińskich urósł mu nagłe do rozmiarów różdżki czaiodziejskiej. Ujął mocno różdżkę, a ona ^oprowadziła go w nieznane rejony, których opis zapełnił dwa--iście tomów Złotej qalązi, w oryginale The Golden Bough. Ł3t\vo się domyMić, że .tym nowym l>ohaterem religioznawstwa •^ównawczego oył Jai6.es Ceorgc Frazęr.
Nieczęsto się zdarza w historii nauki, aby dwaj genialni uczeni podali sobie bezpośrednio pałeczkę sztafety twórczej, aby jeden podjął i nowatorsko rozwinął myśli drugiego jeszcze za jego rycia. Religioznawstwo etnologiczne miało to szczęście. James
jeszcze ofiarować autorowi Primiti. : Cul-:xre równie genialne, prawie kompletne wydanie^ The Golden Sougji.
Nie zamierzam dawać pełnej charakterystyki uczonego -7. Co powstaje do zrobienia, to pokazać samo osadzenie antropologa w tradycjach szkoły ewjolucjonistycznej, wydobyć specyfikę jego meto-(jy naukowej i powiązać jego twórczość z nurtami późniejszymi.
Sir James Gcorge Frazer, urodzony 1 stycznia 1854 roku »Glasgow, nobilitowany za zasługi naukowe w 1914 roku, zmarły " maja 1941 roku w Cambridge, przeszedł do historii jako autor Złotej gałęzi — The Golden Bough. A study in magie and reli-y.on'1. Pierwotne dwutomowe opracowanie z 1890 roku rozrosło
The fire feslioals of the Europę and the doctrine of the eztemal oul (Piękny Bahler. Święta ognia w Europie a nauka o zewnętrznej duszy).
S " w trzecim wydaniu do jctb na-slu tomów z dodatkowym tomom dwunastym, zawierającym bibliografie* i indeks ogólny na
.">30 stronach druku. Powstała właściwie seria wydawnicza z lat .oś 1107—1913, l^.ącu około pięciu tysięcy stron, n obejmująca: 1-
7.2. The i ‘agie Art and the KvoIution o/ Kinga (Magia t rozwój ą
instytucji króla); 3. Taboo und the Perils of the Soul (Tabu i nic- ę
bezpieczeństwa duszy); 4. The Dying Cod (Umierający Bóg); a. 7. Adonis, Atlis arA Osiris. Sludies in the history of oriental re-iigion (Adonis, Atlys i Ozyrys. Studia z zakresu religii Wschodu); 2
7. 8. Spirits of the Corn and the Wild (Duchy zbóż i puszczy); \
9. The Scapc Goat (Kozioł ofiarny); 10. 11. Bahler the Beauliful.
Jak widać, tematyka Złotej gałęzi jest rozległa. Wygląda jak spora seria pisana przez kilku religioznawców o różnych zainteresowaniach. Wydaje się, że powinien nad tym pracować sztab naukowców takich, jak specjalista od magii, cd religii austrone-zyjskich, od religii starożytnego Bliskiego Wschodu, od religii rolniczych i folkloru europejskiego. Tymczasem tym teoretykiem n agii, religii daleko- i blisko- wschód nich, rolniczych i folklorystą europejskim był jeden człowiek — James George Frazer.
Doprawdy, jak tę encyklopedię magii i folkloru zdołał napisać____Ą
jeden człowiek — z literacką tylko pomocą żony — należy do największych zagadek psychologii naukowej twórczości. Zakreślone pracowitości ludzkiej granice tu zdają się tracić sens. Sama Złota gałąź mogłaby wypełnić bez reszty życie naukowca. Tymczasem Frazer interesował się nadto totemizmem (Totemism, Gdinburgh 1087, s. 96, Totemism and Exogzmyt London 1910— 1911, t. 4, Totemica. A suplement to the totemism and exogamyf London 1937), wpływem przesądów na dzieje (Psyche9s TasJc.
A discourse conceming the influence of insttiutions, 1909), wykazując, żc „życic ludzi kształtuje się w zależności od przesądów i że to jest właśnie korzystne” -H, lękiem przed zmarłymi u Mela-nezyjczyków, Australijczyków, Polinezyjczyków i Mikronezyjeżyków (The Belief in Iminortality and the Worship of the Dead, London 1913—1923, oraz The Fęar of the Dead in Primitiue Rehgian, London 1933—1936), interesował się też filologią klasyc ną. co,
Pisze o tym doc. dr Jan Lutyński w swym wstępie do pierwszego, skróconego wydania polskiego Złotej gałęzi z 1962 roku. Opracowanie to skazało się niestety zbyt późno, aby autor teraz mógł się do niego obszerniej ustosunkować.
Tłumaczę na polski tytuf angielski jako Złota guląź, chociaż w anielskim „the bough'1 oznacza i gałąź, i gałązkę. Francuz używa zwrotu i <f{/cU du ramcuu d’ur, u przecież Niedziela Palmowa w tym języku ■'trr,;; „dnaat.chc des rameau1’” — od gałązek palmowych. Rzeczowo — .ije chodzi o konar czy wielką g dąż, lecz o lekki pęd odroślą jemioły. Za'1rri ostatecznie poprawnie byłoby leż mówić o złotej gałązce, jednak M o jęcie odcinałoby się zbytnio od przyjętej już od duwua tradycji.