L WSTĘP
czul że chwila jeszcze, a z tego olbrzymiego wiru, z tej maszyny zwanej Łodzią wyleci za chwilę jak odpadek, jak miazga wyssana i zużyta na nić. niepotrzebna temu potworowi-ipiastu, (s, 204)
Obszar zniszczenia jest tu ogromny, obejmuje sferę psychiczną, moralną i fizyczną. Stałe napięcie" nerwowe, "kryzysy, załamania, tragedie rodzinne są udziałem większości bohaterów. Deprawacja moralna, odrzucenie tradycyjnych wartości, niemożność odnalezienia nowych, przekonujących wskazówek etycznych staje się przyczyną klęski wielu z nich. Wreszcie, okaleczenie i unicestwienie fizyczne powraca w utworze w postaci robotników-kalek opuszczających „ziemię obiecaną”, umierających na gruźlicę dzieci oraz motywu śmierci-zbrodni, w której mordercą jest maszyna, fabryka, miasto.
Wobec tego utożsamienia miasta i potwora każde wyjście poza obszar Łodzi ma charakter udeczki. Ucieczka Sierpińskiego jest protestem przeciwko egzystencji „fabrycznego parobka”, ucieczka Borowieckiego za miasto, kończąca scenę ostatniego spotkania z Anką, staje się przełomowym momentem podsumowania i osądzenia własnego żyda. Wreszde Myszkowski, tajemniczy, samotny, wyahenowany ze środowiska, choć należący w powieści tylko do rzędu papierowych rezonerów, decyduje się na najdalszą urieczkę — do Australii. Motywacja jego buntu jest taka sama jak u innych:
Nic. panie Dawidzie, ja dlatego, żeby zarobić rubla więcej, niż potrzeba, nie wstanę pięć minut wcześniej, niż mi się chce, a dlatego, żeby zrobić nawet miliardy — nie poświęcę przyjemności pełnego człowieczego życia, nie wyrzeknę się patrzenia na słońce, spacerów po powietrzu, swobodnego oddychania, myślenia nad trochę większymi rzeczami niż BHfianly, Kochania itd., itd.
Iśf me będę robił, robił, robił! bo ja cbcę, żyć, żyć, żyć! Nie jestem bwSąóoB pociągowym ani maszyną, jestem człowiekiem. Tylko głupiec eaee pieniędzy i dla zrobienia milionów poświęca wszystko, życie i miłość, t prawdę, i filozofię, t wszystkie skarby człowieczeństwa, a gdy się już tak nasyci, że może płuc milionami, cóż wtedy? (s. 335)
W jego planach podróży na odległy kontynent dźwięczy poczucie rychłej katastrofy. Znamienne, że celem ma być Australia; porzucenie Lodzi dla innego miasta europejskiego oznaczałoby stosowanie półśrodków. Jak zwykle u Reymonta zwycięży stanowisko skrajne: Australia to ucieczka od cywilizacji. Tym samym obszar zagrożony, skazany na zagładę, zostaje rozszerzony na cały kontynent europejski jako teren cywilizacji.
X. MISTYCZNA POTĘGA EKONOMICZNA
W opisywanej „potworności" Łodzi nie trudno doszukać się cech pewnej dwuznaczności: bestia nie tylko przeraża, ale i fascynuje. W liście do Jana Lorentowicza z 5 września 1896 r. Reymont wyraził to wprost:
Dla mnie Łódź jest jakąś mistyczną wprost potęgą ekonomiczną, mniejsza czy złą lub dobrą, ale potęga, która ogarnia swoją władzą j coraz szersze koła ludzkie, która połyka chłopa, odrywa go od ziemi j i wyrywa, i robi tak samo z inteligentem, tak samo i z pierwszym lepszymi macherem, tak samo z najostatniejszym i robotnikiem - jest to wielki, trawiący ludzi i ziemię żołądek, tylko żołądek, wiecznie głodny. Milioner czy robotnik jest tara tylko materiałem, paliwem zwykłym. [...] Uwielbiam masy ludzkie, kocham żywioły, przepadam za wszystkim, co się staje dopiero a wszystko to mam w tej Łodzi, więc się nie dziwcie, że trawi mnie gorączka pochwycenia tego niesłychanie bujnego żyda1.__________
Idea „mistycznej potęgi ekonomicznej" podlegającej ambiwalentnemu wartościowaniu zyskała w powieści bezpośredni wyraz w pamiętnej rozmowie Dawida Halperna i Kazimierza Trawińs-kiego. Owo dysonansowe zestawienie dwóch stanowisk: krańcowej aprobaty i zdecydowanej awersji zostało tu rozpisane na głosy. Dialog ten, prowadzony przy silnym emocjonalnym zaan-
4‘
Cyt. za: T. Jodełka-Burzecki. Nota wydawnicza (w:j W.St. Reymont, Ziemia obiecana, i 1- Tl, Warszawa 1970. s. 630.