img051

img051



Na wakacje letnie rodzice zapisali trójkę swoich pociech na obóz młodzieżowy niedaleko Kent Cliff. Chcieli, żebyśmy się znaleźli w środowisku stuprocentowo amerykańskim i nabyli większej swobody mówienia.

O godzinie dziewiątej rano ojciec odwozi! nas do obozu i odbiera! dopiero o siódmej wieczorem. Dzień obowiązkowo rozpoczynało coś najbardziej groteskowego na świecie: pozdrowienie sztandaru.

Wszystkie dzieci oraz wychowawcy gromadzili się na łące wokół amerykańskiego sztandaru, przed chwilą wciągniętego na maszt. A wtedy z piersi setki zgromadzonych dobywało się:

-    To the flag of the United States of Ameńca, one na-lion, one...

Patriotyczny bełkot, z wyraźnie słyszalnymi dużymi literami, rozpływał się w żarliwym harmidrze. Andre, Juliette i ja nie mogliśmy się nadziwić czemuś równie idiotycznemu: nie byliśmy w Nowym Jorku, byliśmy w amerykańskiej kniei, w której nadal kultywowano prawdziwe wartości - można było skonać ze śmiechu, takie to denne.

Brat, siostra i ja ukradkiem recytowaliśmy inne słowa.

-    To the com flakes of the United States of Ameńca, one ketchup, one...

Wychowawcy nazywali nas trójką Bułgarów, bo tyle zrozumieli, kiedy ujawniliśmy nasze belgijskie obywatelstwo. Hyli zresztą niezwykle mili i utrzymywali, że ogromnie ich cieszy obecność na obozie dzieci z krajów bloku wschodniego:

-    Cudowne musi być dla was odkrywanie, czym jest wolny kraj!

Były zajęcia na piękną pogodę i zajęcia na brzydką. A że pogoda była wyjątkowa, przez wiele godzin dziennie uczyliśmy się jeździć konno. W tych rzadkich wypadkach, gdy wreszcie spadł deszcz, uczono nas sztuki wyrobu derek Apaczów pod siodła lub irokezkich ozdób.

Profesor rękodzielnictwa amerykańskiego (tak się nazywała owa dyscyplina) miał na imię Peter i zapałał do mnie uczuciem. Nie tracił żadnej okazji, by mi zasugerować użycie tej czy innej ozdoby do wyrobu indiańskiego naszyjnika.

-    Masz prawdziwie bułgarskie rysy - mówił rozkochanym głosem.

Wdawałam się w wyjaśnienia na temat moich prawdziwych korzeni; pochodzę z Belgii, kraju, w którym wynaleziono speculoos i który ma najlepszą na świecie czekoladę.

-    Stolicą Bułgarii jest chyba Sofia, prawda? - pytał z rozrzewnieniem.

Dawałam sobie spokój.

Peter miał trzydzieści pięć lat, a ja dziewięć. Jego syn Terry, mój rówieśnik, nigdy nie odezwał się do mnie nawet słowem, i wzajemnie. Któregoś wieczoru Peter zapytał mojego ojca, czy mogłabym następnej nocy u niego zanocować, bo chciał, żebym się pobawiła z jego synkiem; tatuś wyraził zgodę. Wydało mi się to dziwne; jeśli wpadłam Terry’emu w oko, dobrze się z tym krył.

Nazajutrz wieczorem Peter zawiózł mnie do swojego domu. Na ścianach wisiały derki Apaczów. Jego brzydka

93


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ZAPROJEKTUJ Z NAMI SWOJE NAJLEPSZE WAKACJE iSKOMPLETUJ SWÓJ ZESPÓŁ Zaproś swoich znajomych - student
b)    od 5 lipca do 30 września 2021 r. - przerwa przeznaczona na wakacje letnie,
Rola rodziców w akcji „Bezpieczne Wakacje” ■ Jako rodzice powinniście również •i. Uczcie dzieci i
Z domowej apteczki str 2 ost PRZEGLĄD READER’S DIGEST O-Ą WRZESIEŃ 2000Bezsenność — Na Trynidadzie m
pierwszą. Mimo że moje zdolności ruchowe nie były nigdy nadzwyczajne, rodzice zapisali mnie do klasy
89271 P1020801 dałem z nim dwa tygodnie każdych wakacji w pensjonacie rodziców. Było to dla mnie wie
NIE KUPUJ BRONI DZIECKI CZ 1 Zabawa z bronią źle wpływa na rozwój dziecka Rodzice nie dawajcie swoim
4§. Dlaczego rodzice wymagaj a od swoich dzieci?
i chociaż nie wpuszczono go na zamek, młodzi w asyście swoich orszaków widywali się w klasztorze fra
Drogi Rodzicu! Serdecznie zapraszamy Twoją pociechę i Ciebie na bezpłatne, kompleksowe i
Z nieskończonej ilości przykładów szkodliwego wpływu żydów na polską młodzież, załączamy tylko dwa
POLITECHNIKA SZCZECIŃSKA WASZĄ SZANSĄ NA SUKCESDroga młodzieży, maturzyści i przyszli
Obraz1 muzycznej warstwy: „są nawet taneczne religijne pieśni na święto Młodzianków" (Feiebt w

więcej podobnych podstron