iK OM PI I KSY MA ZAWSZE?
| L sześciolatków obserwujemy znacznie większe zróżnicowanie nie tylko emocjonalne, ale także intelektualne niż u ich I o rok starszych kolegów czy koleżanek. Prawdopodobnie I znaczna część sześciolatków poradzi sobie z przyswojeniem tych informacji oraz z nabyciem tych umiejętności, które przewiduje program klas pierwszych, jednak te dzieci, które z różnych względów z tym sobie nie poradzą, będą wpadać w kompleksy i w lęki szkolne, z których trudno im się będzie wyzwolić w kolejnych latach. Działa tu bowiem prawo ! pierwszych połączeń i pierwszych skojarzeń, a te dla niektó-j rvch sześciolatków przymuszonych do podjęcia obowiązku [szkolnego, mogą być bardzo niekorzystne.
! Jaka szkolą dla sześciolatka?
Ktokolwiek regularnie zagląda do polskich szkół podstawowych, ten wie, że większość z nich boryka się z poważnymi problemami wychowawczymi. Od dwudziestu już lat jestem regularnie zapraszany do szkół na spotkania z uczniami i nauczycielami Moje osobiste obserwacje potwierdzają ten właśnie niepokojący stan rzeczy.
Niedawno jedna z matek opowiadała mi o tym, że jej syn, który w tym roku poszedł do pierwszej klasy, wraca do domu przerażony. gdyż obserwuje w szkole - zwłaszcza w czasie przerw -agresywne zachowania swoich starszych kolegów, na które nauczyciele zwykle nie reagują. Chłopiec ten boi się wręcz pojawić na korytarzu czy pójść do szkolnej toalety. Wykrzykiwanie przekleństw, przemoc słowna, popychanie, grożenie, wymuszanie określonych zachowań, zastraszania młodszych uczniów przez starszych to codzienne sceny, jakie można oglądać na korytarzach i podwórzach wielu polskich szkół. Tego typu wysoce stresująca - zwłaszcza dla najmłodszych uczniów - sytuacja, to w dużym stopniu efekt ideologizacji wychowania i opierania programu wychowawczego na populistycznych mitach typu: spontaniczna samorealizacja, wychowanie bez stresów, prawa bez obowiązków, tolerancja dla wszystkiego i wszystkich. Objęcie obowiązkiem szkolnym sześciolatków wiąże się ze znacznie mniejszym zagrożeniem dla ich rozwoju emocjonalnego i społecznego wtedy, gdyby w polskich szkołach respektowano zasadę: zero tolerancji dla agresji i łamania regulaminu szkolnego, a za to maksimum wsparcia dla zachowań prospołecznych. Tymczasem w wielu naszych szkołach najbardziej bezstresowo czują się ci uczniowie, którzy swoim zachowaniem stresują innych uczniów (a czasem nawet nauczycieli!). Posłanie sześciolatków do szkół, w których dominuje tego typu sytuacja, to skazywanie tychże dzieci na stres, z którym nie będą one sobie w stanie poradzić. Niektóre z nich ulegają zastraszeniu, a inne zaczynają odpowiadać agresją na agresję. W konsekwencji mamy jeszcze więcej uczniów nadpobudliwych emocjonalnie, dla których substancje psychotropowe wydają się bardziej atrakcyjne niż lekcje w szkole.
Sześciolatek i zdrowie
Nie wolno też bagatelizować negatywnych skutków i zagrożeń w wymiarze zdrowotnym, jakie wiążą się z objęciem sześciolatków obowiązkiem szkolnym. Dzieci te muszą zwykle wstawać rano znacznie wcześniej niż dotąd. Nie wszystkie są na tyle zdyscyplinowane, by odpowiednio wcześnie iść spać. W konsekwencji cześć dzieci cierpi na deficyt snu, który w tym wieku jest niezwykle groźny dla zdrowia i dla prawidłowego rozwoju psychospołecznego. Droga do szkoły — biorąc pod uwagę niski poziom bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a także niewydolność publicznych środków transportu — może okazać się drogą przez mękę, pełną różnego rodzaju zagrożeń. Wyjątkiem są jedynie te nieliczne dzieci, których rodzice są w stanie codziennie dowozić do szkoły własnym samochodem. Ale to akurat nie jest raczej przejawem zakładanego przez Ministerstwo Edukacji „wyrównywania szans".
Osiem nastolatki, studia i praca
Warto też zwrócić uwagę na długofalowe skutki objęcia obowiązkiem szkolnym sześcioletnich dzieci. Otóż jednym z takich skutków będzie to, że absolwenci szkół średnich o rok wcześniej niż obecnie będą musieli rozpoczynać studia lub podejmować pracę zawodową. Obydwa te zjawiska niosą ze sobą konkretne zagrożenia. Pedagodzy, psycholodzy i socjolodzy zgodnie podkreślają fakt, że w obecnej sytuacji kulturowej i społecznej młodzi ludzie wolniej niż ich rówieśnicy z poprzednich pokoleń dorastają do samodzielności i odpowiedzialności. Są też o wiele bardziej zagrożeni różnymi formami uzależnień oraz taką filozofią życia, która wypacza ich więzi i wartości. Podejmowanie studiów uniwersyteckich o rok wcześniej niż obecnie lub wchodzenie w środowiska ludzi dorosłych w miejscu pracy zawodowej, mogą dla wielu osiemnastolatków okazać się wyzwaniem ponad siły. Z kolei dla tych, którzy nie będą kontynuować nauki czy nie zdobędą pracy, doświadczenie byda bezrobotnym i społecznie bezczynnym w tak młodym wieku może stać się początkiem poważnego kryzysu.
W rodzinie moich przyjadół jest maturzystka, która już od wczesnego dzieciństwa była wyjątkowo uzdolnionym dzieckiem. Do tego stopnia wyróżniała się inteligencją i poziomem rozwoju psychospołecznego, że wychowawczynie w przedszkolu zadięcały jej rodziców, by posłali córkę do szkoły już od piątego, a najpóźniej od szóstego roku żyda. Po poważnej refleksji i analizie wszystkich „za" oraz „przedw" rodzice Magdy zdecydowali jednak, że poślą ją do szkoły dopiero wtedy, gdy ukończy siedem lat. Za kilka dni idi dziewiętnastoletnia obecnie córka rozpocznie studia. Zarówno rodzice, jak i ona sama, są zgodni co do tego, że zamieszkanie poza domem rodzinnym i wejście w środowisko studenckie o rok wcześniej byłoby dla niej trudnym zadaniem.
Na koniec uwaga ogólnej natury. Rzeczywistą podstawą „wyrównywania szans" nie jest obniżanie wieku pierwszoklasistów, lecz podwyższanie poziomu funkcjonowania polskich szkół. Chodzi zwłaszcza o podwyższanie poziomu wychowania tak, by szkoła stawała się miejscem formowania bogatego człowieczeństwa, czyli by uczniowie nie tylko zdobywali wiedzę o otaczającym ich świede, ale by coraz lepiej rozumieli samych siebie oraz by potrafili budować więzi oparte na mi-łośd i odpowiedzialności. Wtedy faktycznie będą mieli równe szanse na osiągnięcie trwałej satysfakcji żydowej, pomimo nieuchronnego przecież zróżnicowania ich zdolności intelektualnych, wykształcenia oraz rodzaju pracy zawodowej.
■ KS. MAREK DZIEWIECKI
za: www.opokd.org.pl
blizejprwthifcoU.pl 39