330 WZNIOSŁOŚĆ W IRYDIONIE
i „nie" na płaszczyznę podziwu i przerażenia, splotu dobra i zła, które dopiero przed forum historii Opatrzność rozsądzić jest w stanie.
Nie mógł tej swojej diałektyki zła historycznie przemieniającego się w dobro ująć kategoriami tradycyjnego „piękna". Ale także — wspomnieliśmy
0 dwuznaczności określenia „wysoki styl" — nie mógł w Irydionie operować pojęciem le sublime takim, jakim posługiwał się Hugo w znanej mu doskonale przedmowie do Cromwella. Tam „wysokie" i „niskie" występuje w parze, by razem zbliżyć sztukę do prawdy życiowej, takie łączenie charakterystyczne jest dla współczesnych Krasińskiemu „szekspirystów". Irydion zaś nie jest, nie mógł być, po prostu dramatem historycznym, gdzie by, jak w życiu, wzniosłość mieszała się z pląs kością. Tradycji wzniosłości w Irydionie trzeba szukać w idealistycznej estetyce niemieckiej Kanta i Schillera, którzy zakończyli i kanonizowali ogólnoeuropejską dyskusję o kategorii wzniosłości. To najsilniejszy sposób przejęcia i podniesienia uczucia odbiorcy, a także swoisty sposób poznania, sposób symbolicznego przeniknięcia nieznanego, „tęsknota za nieskończonym", wedle Schlegla. To, co w stylu, rysunku postaci, sposobie prowadzenia konfliktu pokazał Krasiński, to będzie takie rozumienie wzniosłości, jakie pomieści się w kręgu deklaracji równającej le sublime wręcz z elementem boskości, jak to będzie u Saint-Martina23. U Saint-Martina historiozofa! Wzniosłość w Irydionie to ten sposób pokazywania materiału, że stapia się tam jak w tyglu realia historyczne, psychologię działających osób, opis i wizję w jedno tworzywo — w symbol romantyczny. A także ten sposób kształtowania poetyckiego, który z ziemi podnosił do historiozoficznego nieba, dawał poecie taki rozmach i siłę, że proroctwo wolnośd
1 przyszłego szczęścia narodu bez dysonansu mieściło się obok filozofii przetrwania, obok bolesnych słów o klęsce; obok jeszcze bardziej bolesnego wywodu, że klęska ta nie tylko była tragiczna, ale i że to, co było w walce najpiękniejsze, miłość ojczyzny, też posłużyło szatanowi historycznemu za narzędzie. „Wysoki styl" przeniósł przez te przeszkody, pokazał w starciu antynomii pogodzenie, pociechę, symbol upadku zła, symbol przymierza z nadzieją.
" „Le sublime ćetk Dieu, et tout ce qui nous met en rap port avec lui. Le sublime c'est Dieu, parce que Dieu ett le plus grand et le plus ilevt des 6tres", Philosophe Inconnu [L. C. Samt-Martin], UHommt de dźsir. Metz 1802, cz. II, s. S5-56.
FRYDERYK SCHILLER W KORESPONDENCJI KRASIŃSKIEGO
W znanej nam części korespondencji Krasińskiego wzmianek o Schillerze j jego utworach znajdziemy sporo; będą to wzmianki wymowne. I łatwo je stosunkowo wszystkie scharakteryzować, tak pod względem tonacji uczuciowej, jak w sferze ocen. Schiller był dla Krasińskiego .ogromnym geniuszem", .pól-bogiem", poetą .prawdy wiekuistej". Schillerowskiego Fiesca uważał za dzieło podobne w idei do Irydiona, Dziewicę Orleańską ocenił niesłychanie wysoko, bo .kto by z nas jej nie kochał, kiedy jakby dla nas pisana, dla nas dziś!"1 Tak pisał do Adama Sołtana w r. 1844, w listach do Gaszyńskiego zr. 1837 odnajdziemy arcyciekawe zestawienie kontrastowe Schillera z Szekspirem. Widział Szekspira na scenie wiedeńskiego Burgu, doszedł do wniosku, że mistrz angielski silniej działa na czytelnika niż na widza. .Na scenie brak im ducha jakowegoś", brak idealizującej siły poetyckiej, Szekspir jest tylko .głęboko ludzkim, ziemskim", nie ma w nim .powiązania ziemi z niebem". I potem:
Szyiler inaczej stąpa {...] Wiara w coś wyższego, w coś dobrego i szlachetnego wieje zewsząd z jego piersi. ]ak Apollo Belwederski z podniesionym on naprzód i nie wstrzymanym idzie czołem. Szekspir posuwa się ogromny, ale głowę schylił i oczyma tylko sięga w ziemię. Szekspir rozumiał duszę ludzką, Szyiler ducha ludzkości: Szekspir dodawał ludzi jednych do drugich jak ziarnka piasku. Szyiler ich zlewał z sobą jak światła promienie. W Szekspirze stąd prawda codzienna, wyrwana szczerzej niż gdziekolwiek indziej na jaśnią; w Szyllerze prawda wiekuista, idealna (...]. Z Szekspira w końcu nic nie wydśniesz, jedno naukę, że .tak się stało"; z Szyilera się dowiesz, że .tak się stanie". Coś kronikarskiego jest w pierwszym, coś historycznego w drugim (...)
Z. Krasiński, Liify do Adama Soltana, Lwów 1883, s. 305.