42 LUIG1 HRANDUIO
MATKA
wstając i zakrywając tworu rękami, z rozpaczą Panie, niech pan nie dopuści do tego. żeby ten czlowicl miał wykonać swój zamiar, który dla mnie jest straszny!
DYREKTOR
zaskoczony, oszołomiony
Ja już nie rozumiem, co się tu dzieje i o co chodził i
Do Ojca
To pańska żona?
OJCIEC
szybko
Tak, panie, to moja żonal
DYREKTOR
Wiec jakże może być wdowę, skoro pan żyje?
Osłupiali Aktorzy wybuchają hałaśliwym śmiechem
OJCIEC
urażony,, szorstko, niechętnie
Proszę się nie śmiać I Na miłość boskę. proszę się nie śmiać w taki sposóbI W tym właśnie jej dramat, proszę pana! Miała jeszcze innego mężczyznę. Innego mężczyznę, który powinien być tul
MATKA
krzycząc
Niel Nie!
PASIERBICA
Na twoje szczęście umarł przed dwoma miesiącami, mówiłam już panu. Jak pan widzi., nosimy jeszcze po nim żałobę. _ _ .
OJCIEC
Ale nie ma go tu nie dlatego, to umarł Nlo ma go tu* po* niewai — proszę spojrzeć na nię. a zaraz pan zrozumiej — jej dramat nie polegał na tym* te kochała dwóch męt* czym; niezdolna do miłości# czuła zaledwie trochę wdzięczności — nie do mnie: do tamtego. To nie kobletai to matka! A jej dramat — wielki, proszę pana, i potężny — to te czworo dzieci, które miała z dwoma mętczyznamł.
MATKA
Ja. ja miałam? Masz odwagę powiedzieć, te miałom je. tek jak gdybym to ja chciała je mieć? To on, protzę pena! To on narzucił mi go gwałtem, tego drugiego! Zmusił mnie, zmusił mnie, żebym sobie poszła z tamtym!
PASIERBICA
s odruchowym oburzeniem
To nieprawda!
MATKA
zdziwiona
Jak to, nieprawda?
PASIERBICA
Nieprawda! Nieprawda!
MATKA
A cóż ty możesz o tym wiedzieć?
PASIERBICA
Nieprawda I
Do Dyrektora
Niech pan w to nie wierzył Wie pan, dlaczego ona to mówi? Dla niego tak mówi!
W skazuje na Syna
Dlatego, że boleje i zamartwia się z powodu obojętności tego syna, któremu chce dać do zrozumienia, że jeśli go