Obraz1

Obraz1



15

zdobywania przez człowieka systemu wiedzy o świecie, fazy w któ-. rządzi jeszcze niepodzielnie indukcja, nie zaś dedukcja, wymagająca^ odwołania się do posiadanych uogólnień.

Wszelako wszystko, co do tej pory powiedziano, ma swoje po prostu w „sytuacji turystycznej” krymskiego cyklu: wszystko to naści się w ramach obrazu mentalności turysty, zwiedzającego nie bie krainę. Od tej strony oglądane Sonety krymskie stanowią zapewne*, den z najpiękniejszych i najbardziej konsekwentnie zbudowanych j* matów turystycznych”,’ stanowią poemat, w którym konkretność doraŹDOŚć obserwacji, sprzężenie Pielgrzyma-turysty i Mirzy-pnewot-ka, w końcu konsekwentnie utrzymana rozbieżność między wiedzą obu o zwiedzanym świecie — zyskują mocne oparcie w rysunku nośd turysty” jako ostatecznej motywacji konstrukcji złóż struktury* etyddej tego cyklu.

Ale ów „portret turysty”, człowieka stojącego na progu wiedzy on* dzanym świecie i ukazanego w procesie jej zdobywania, ma tu sadz* jeszcze głębsze i o wiele ważniejsze: bynajmniej nie „turystyczne”. Ob-zuje się bowiem, że Pielgrzym nie zna nie tylko świata, który go otas On nie zna również tego świata, który istnieje w nim samym. Zasksfe go nie tylko Krym: zaskakuje go również jego własne „wnętrze". Tp sonetu Pielgrzym to nie tylko nazwanie monologisty, nie tylko su^ kto wypowiada ten tekst na krymskiej sceme^JCo^ także wskazanie s bohater cyklu jest pielgrzymem, człowiekiem błąkającym się. w be-swojej osobowości.

Widziano w tym sonecie zalążek koncepcji całego cyklu, zasadzaśs się na starciu uęzudsPpodawał dla krasy krymskiej _ przyrody_i.jlcec tęsknoty do utraconej Litwy7. To prawda: ale ani cała, ani — chyba -najważniejsza. W opozycyjnych bowiem liniach tematycznych Litr i Krymu, konstruujących świat motywów pejzażowych tego sonetu, a-wierają się dwa różne spojrzenia na rzeczywistość, spojrzenia dwóch i* nych osobowości. lania motywów krymskich ukazana jest w pryzaaat spojrzenia człowieka mocno 'wrośniętego w „materię doczesności”, ceniącego uroki świata, człowieka oscylującego ku osobowości hedonistyczne;

U stóp moich kraina dostatków i krasy.

Nad głową niebo jasne, obok piękne lice;

W ten sposób i takie uroki świata widzi człowiek rozmiłoss? w „materii rzeczywistości”. Dostrzeże on w dalszym toku wiersza je®" cze „słowiki Bajdaru, Salhiry dziewice”, dostrzeże też „rubinowe nwf*T-

T Zob. Cł Zgorzelski, Pielgrzym „to krainie dostatków i kresy', F Cł Zgorzelski, O lirykach Mickiewicza i Słowackiego, Lublin 1961, s. lfl^

złote ananasy1. Zamknie tę linię motywów wyznaniem jednoznacznym: „[...] tak różna wabi mię ponęta!”

I.inia motywów litewskich ćrzynosi osobowość skrajnie odmienną: marzyciel zagubiony myślami w przeszłość, odległy od uroków aktualnego otoczenia, rozmiłowany w trzęsawiskach. „Wiemy kochanek” — w opozycji do człowieka, u którego boku jest „piękne lice”. „Roztargniony”, który „wzdycha bez ustanku”, w opozycji do tego, który docenił „dostatek i krasę” świata, w jakim aktualnie przebywa.

A oo wyrasta w punkcie spotkania się tych dwóch różnych osobowości? Wyrasta — szok, wyrasta — zdziwienie, wyrasta — odczucie niespodzianki, że oto, wbrew przewidywaniu, w hedoniśde marzyciel się odezwał, w miłośniku krymskich dostatków — tęsknota do szarej, zgrzebnej Litwy. Wszak taki właśnie sens ma konstrukcja językowa tego sonetu, oparta na zespole pytań:

Dlaczegóż stąd ucieka serce w okolice

Dalekie, i — niestety! jeszcze dalsze czasy?

Dlaczegóż roztargniony wzdycham bez ustanku s Do tej, którą kochałem w dni moich poranku?

U szczytu struktury tego sonetu jawi się osobowość rozdarta wewnę-trznie, niespójna, nieharmonijna. Jawi się — zdziwienie samym sobą, niezrozumienie samego siebie: wszak na kolejne pytania „dlaczegóż” odpowiedź nie pada, przyczyny nie zostają ujawnione, są do końca ukryte przed świadomością monologisty, który tutaj nie zna siebie w takim samym stopniu, w jakim gdzie indziej nie znał świata, który go na turystycznej trasie otoczył.

I tutaj „turystyczna nieświadomość” Pielgrzyma uzyskuje już inną sankcję, przemieszcza się na inne piętro problematyki tego cyklu. Bohaterem staje się człowiek, który nie zna ani świata, ani siebie. Którego zaskakuje wszystko: zewnętrzne otoczenie i własne, wewnętrzne przeżycie. Człowiek, który jeszcze nie jest „skodyfikowany”, który stoi u progu — kształtowania swojego światopoglądu. W roku 1826 to znaczy: stoi na progu nowej epoki, epoki romantyzmu-

3

Jak zaś — od podobnej strony oglądany — przedstawia się cykl odes-kich sonetów Mickiewiczą? Do niedawna uporczywie widziano- w nich zespól utworów o problematyce soSle erotyrrnpj, wikłano się w domysłach, który sonet o której z pań Mickiewiczowi znajomych mówi", doszu-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Obraz (34) 102 przez różne systemy sciniotycznc, nie zawsze muszą współgrać ze sobą. Sens Wielkiej I
36481 Obraz7 (15) (Uderzenie przez spadające I przedmioty ls-2 Lekkie obrażenia i p- i 1 Doraźne wy
Obraz9 (15) _^,000°C w zależności od rodzaju surowca użytego do wyrobu kafli. jeszcze raz się wypal
bobolanum str człowiek zdobywa przez doświadczenie życiowe68. To właśnie w wiedzy uszczęśliwiającej
SYNTEZA 15 nic pozwala; wszystko inne poznajemy przez pryzmat owej wiedzy. Dostarczając dyrektyw sel
Obraz6 (30) 454 ARYSTOTELES I SYSTEMATYZACJA WIEDZY FILOZOFU Rację mają presokratycy, gdy duszę poj
Obraz7 (29) 456 ARYSTOTELES I SYSTEMATYZACJA WIEDZY FILOZOFICZN „Co się tyczy władz duszy wyżej wzm
Obraz8 (29) 458 ARYSTOTELES 1 SYSTEMATYZACJA WIEDZY FILOZOFIO teria: ogień i ciepło są co najwyżej

więcej podobnych podstron