170 Rozdział V
Warto tez pamiętać, że ludzie na podstawie tak drugo, rzędnej cechy, jak np. wzrost, są w stanie sformować klub „wysokich", mogą, wychodząc od tej cechy, tworzyć dfo. gotrwałe związki, przyjaźnie. Podobnie jest z klubami zbieraczy puszek po piwie czy innymi dziwacznymi stówa-rzyszeniami. Dlatego też pierwsze porozumienie dotyczą, ce czasu podjęcia rozmów jest tak ważnym i jasnym pro-mykiem pośród nocy konfliktu.
Ta najważniejsza faza zaczyna się bardzo często w zupełnie niewłaściwy sposób. Obie strony rzucąją na siebie oskarżenia i obelgi, których celem nie jest osiągnięcie porozumienia, ale komunikat o złości najczęściej gdzieś w nas jeszcze zalegąjącej. Jeśli zdamy sobie sprawę z funkcji, jaką takie rozpoczęcie sporu pełni, możemy zamiast tego przedstawić drugiej stronie jasny komunikat o złości, mówiący właśnie o tym, że jesteśmy wściekli, wskazując przyczyny tej złości oraz poziom natężenia naszych emocji. Taki komunikat dla przeciwnej strony ma tę korzyść, że dostarcza już cennych informacji na temat zachowań drugiej strony, które mogą być konfliktogenne. Jednocześnie mówienie o złości zamiast złoszczenia się pozwala przesunąć punkt konfrontacji z partnera na problem. Jest to bardzo ważny moment, bowiem od tej chwili strony zaczynają analizować kwestie problemowe, a nie osobowe. Oczywiście dobrze jest, jeśli komunikat o złości jest wzajemny.
W przypadku, kiedy emocje nie są czynnikiem aż tak ważnym w konflikcie, komunikat o złości można pominąć. Dzieje się tak często w sytuacjach, kiedy spór jest długotrwały, kiedy spotkanie jest jednym z wielu, kiedy strony są reprezentowane przez przedstawicieli niezaan-gażowanych emocjonalnie w konflikt. W takim przypadku rozmowy należy rozpocząć od ustalenia i wzajemnej akceptacji zasad „gry". Te ustalenia to następny przyczynek do porozumienia. Obie strony konfliktu powinny zaakceptować reguły, które są dla nich wygodne i do przy-
iecia. Reguty tę np. mogą zabraniać podnoszenia głosu, demonstracji siły, mogą ustalać udział osób trzecich w rozmowach itp. Negocjowanie zasad jest również bardzo ^żnym momentem, w którym można zapobiec stosowaną różnego rodząju manipulacji przez stronę przeciwną.
Po ustaleniu zasad następuje przejście do wspólnej analizy konfliktu. Podobnie jak w etapie przygotowawczym, należy dokonać analizy sporu tym razem ze stroną przeciwną. Ten krok prowadzi automatycznie do znale-nenia wspólnych i rozbieżnych interesów. Obie strony konfliktu mogą sobie zdać jasno sprawę z tego, jaka jest jego główna przyczyna.
W oparciu o styl reagowania zbliżony jak najbardziej do kooperacji, należy poszukać rozwiązań satysfakcjonujących obie strony albo takich, które wymagają od nich jak najmniejszych ustępstw. Bardzo dobrze jest opracować szereg takich rozwiązań i wspólnie wybrać jedno z nich. Tbn moment jest właściwie momentem kończącym trzeci etap.
Często rozwiązane całkiem poprawnie konflikty odnawiają się znienacka. Szczególnie niepożądane jest to w przypadku sporów o dużym zasięgu, od których zależy los wielu ludzi. Do takich należą niewątpliwie konflikty zbrojne, które pomimo wypracowanego ciężko przez mediatorów porozumienia wybuchąją ponownie z byle powodu Na nic się zdąje nadzór wojsk ONZ czuwających nad przestrzeganiem zawartego rozejmu. Obie strony znąjdują dość powodów na to, żeby uzasadnić swoje odstępstwa od umowy. Niejednokrotnie przyczyna takiego stanu rzeczy tkwi w niedopracowanym sposobie realizacji rozwiązania.
Spróbujmy przypomnieć sobie jeden z wielu filmów opowiadających o akcjach terrorystycznych. Ib filmy przedstawiąją swoistą sytuację konfliktową. Pewna grupa ludzi jest zainteresowana bardzo mocno w odzyskaniu zakładników, z kolei porywaczom zależy na innych ludziach, dobrach materialnych lub symbolicznych. Samo rozwiązanie konfliktu nie stanowi z reguły żadnego pro-