78
Janusz Lalewicz
[16]
Jeśli chodzi o formy narracyjne, spełniają one podane warunki po prostu jako opowieści. Ze względu na różnorodność opowieści należy dodać jeszcze jeden warunek: w grę mogą wchodzić tylko opowieści nadające się do przekazywania pub-blicznic. Wykluczone są zatem opowieści, które odsyłają do jakiegoś konkretnego, partykularnego uniwersum — jak zwierzenie czy plotka. Opowieść biograficzna czy historyczna, relacjonująca konkretne, usytuowane w określonych realiach zdarzenia — głośną zbrodnię, przygody pewnego mieszkańca danej wioski na wojnie czy losy pewnej rodziny — może stać się krążącą anonimowo opowieścią, ale ulega wówczas pewnym przeobrażeniom, które odrywają ją od konkretnych okoliczności i nadają jej ogólność anegdoty lub legendy, tj. czynią ją utworem.
W literaturze pisanej utworem nazywamy komunikat, który 1) jest czyimś wytworem i 2) funkcjonuje jako przedmiot kontemplacji. W kulturze oralnej kryteria te są bezużyteczne — tego, co byliśmy skłonni nazwać utworem, nie sposób określać przez odniesienie do indywidualnej twórczości i do odbioru na modlę kontemplacji, nie funkcjonuje on bowiem ani jako czyjś wytwór, ani jako przedmiot kontemplacji. Jedyną operacją, która może być podstawą wyodrębnienia utworu oralnego, jest przekazywanie. Do antologii literatury danego społeczeństwa można zaliczyć to, co jest w tym społeczeństwie przekazywane — co znajduje się w obiegu. Utworem można nazwać to, co w owym obiegu zachowuje tożsamość i odrębność od innych komunikatów. Ze względu na mechanizm ustnego przekazywania owa tożsamość nie musi być tożsamością tekstu. Przekazywanie jest z tego punktu widzenia ekw i-walentem funkcjonalnym twórczości oraz publikacji.
Spróbujmy rozpatrzyć mechanizm przekazywania na przykładzie opowieści. Badając daną legendę czy przypowiastkę nie mamy do czynienia z opublikowanym i czytanym tekstem, lecz z pewną wypowiedzią, w której owa legenda jest przekazywana. Niemożliwe jest, rzecz jasna, reprodukowanie poznanej z ustnego przekazu opowieści dosłownie. Możliwe są przeto dwie zasady przekazywania. Po pierwsze opowieść może być sformułowana tak, by jej tekst był łatwy do zapamiętania lub odtworzenia. Taką konstrukcję zapewnia „mowa wiązana”, w której występują sztuczne i zbędne z punktu widzenia funkcji komunikacyjnych, ale celowe ze względu na spoistość i przejrzystość formalną tekstu zabiegi — takie jak rymy, rytmika, paralelizmy, rozmaite figury i stereotypy stylistyczne itd.
Jeśli opowieść nie ma takiej formy poetyckiej, przekazywanie jest odtworzeniem częściowym: opowiadający odtwarza relacjonowaną historię (mythos), natomiast formułuje wypowiedź (logos), w której ją przekazuje. Przekazywanie jest zatem po części odtwarzaniem, po części tworzeniem. Zrozumiałe przeto, że proceder len prowadzi z jednej strony do skrystalizowania przekazywanej opowieści, z drugiej zaś do jej przekształcania. Oba procesy znane są w folklorystyce od dawna; badania socjologiczne na temat rozpowszechniania się pogłosek ujawniają zjawiska analogiczne.
Krystalizacja opowieści i jej przekształcanie są efektem działaniu tego samego mechanizmu. Mcchunizm ten umożliwia zarazem powstawanie nowych utworów. Punktem wyjścia mole być dowolnu opowieść dostatecznie atrakcyjna, by ją prze-