I 18 Ttcrir. jidrwkk f>iythk?.in<l>
różne do tożsamości, i tożsamość rozwijać w różne, co psychologicznie jest jednym aktem apercepcji dokonanym na zjawisku. Stąd podwójny stosunek zawarty w każdej jednostce myślowej x~y: z pierwszego (różne sprowadzone do tożsamości) wynika stosunek syntetyczny - podmiot rozpatrywany ze stanowiska orzeczenia y\x, czyli, biorąc przykład konkretny w sądzie „pies jest zwierzęciem”, zwierzę zaklasyfikowujc w sobie psa. Z drugiego (tożsamość rozwinięta w różne) wynika stosunek analityczny — orzeczenie rozpatrywane ze stanowiska podmiotu xfy; pies zawiera w sobie zwierzę, jako jeden ze swych atrybutów składowych. Każdy jednak /. tych stosunków, zgodnie z zasadą zjawiska, musi zawierać w sobie trzy elementy: element tożsamości, wyrażający się symbolistycznic przez / i wszelka bowiem liczba wymaga różnorodności), i elementy różnorodności - x, v. odpowiadające dwu działów i aper-ccpcyjncmu. Odpowiednio do tego, pierwszy stosunek
przybiera formę : y, drugi---" : x, w czym
i / v) i I—y) oznacza symbolistycznic— przeciwstawienie wszystkiego, cu nic jest x I u b _>• do x lub j determinowanego z bezimiennej całości istnień możliwych — z /, /godnie z rozwijaną wyżej tezą, że wszelki element myślowy, pojęcie, jest orzeczeniem pewnego momentu uczuciowego, całości jednolitej, /. której wszelka systematyzacja psychiczna początek swój bierze. (Patrz §§24 i 25). Jednostka myślowa, rozpatrywana ze strony formalnej, tj. powszechnie i niezależnie od treści swojej, daje się więc określić jako stosunek pra-stosuuków na gruncie tożsamości rozwinięty. Stąd rozumowanie, które jest procesem przechodzenia od stosunków’ znanych do nieznanych, zasadza się na zamianie iilcnlycznych elementów; „w każdym bowiem stosunku, jak mów i )rvons. jedna rzecz lak sarno odnosi się do drugiej,
Ttatia jtdnosUk f>tjr<hlctitych
iim
jak i do rzeczy z nią identycznej lub równoznacznej" i „w całości pewnej możemy zastąpić jedną z części przi • jej równoważnik bez zmieniania całości" *. Dochodzimy więc do drugiej tezy nowożytnej logiki, że jedyną zasad.i rozumowania w ogóle jest: że to. co jest prawdziwe odnośnie do jednej rzeczy lub okoliczności, jest także prawdziwe odnośnie do każdej innej rzeczy lub okoliczności —identycznej lub równoważnej; jedynym zaś procesem rozumowania jest podstawianie podobnych, równoważników, nie zaś —jak przyjmowała dawna analityka — włączanie i wyłączanie pojęć.
*
Poszukiwanie dalszych konsekwencji tez powyżej zaznaczonych zaprowadziłoby nas na pole czystej logiki, co wykracza za. obręb przedsięwziętego zadania. S/.lo nam bowiem o to tylko, ażeby wykazać, w jaki sposób zasada zjawiska jako rodnika my iii mogłaby się stać zasadą powszechną życia duchowego, zarówno w jego pierwiastkach, jak i w faktach zbiorowości usystematyzowanej, uwalniając przez to metodę badań psychologicznych od ciążącego na niej wspólubicgania się metafizyki i fenomenalizmu, które z konieczności rzeczy uniemożliwia zaprowadzenie pożądanej jedności filozoficznej; uwalniając ją zarazem od inleUktuałiztnu, tak żywo przypominającego pierwotny antropomorfizm w sądzeniu faktów przyrodniczych. Tak samo bowiem, jak dawne umysły mitologiczne obdarzały tajemnicze żywioły przyrody duszą, na wzór ludzkiej utworzoną, znanym sobie bodźcom wewnętrznym, porywom serca lub woli rozumującej przypisując spostrzegane nao-»•