jest to. ze ^j^.ęh japdla^ ppjgy,■ic się tylkp^r^
podczas gdy u Morgana przejawy sekwencji miały pojawiać się ciągle na nowo”23.
Najczęściej przytacza się w tym kontekście rozważania Schmidta [„dotyczące egzogamiczno-matriarchainego kręgu ku i tury prymarnei1^) Krąg ten rrnal rozwinąć się z prak u 1 tu ryzbienTćlTo^o^n^aen’,'^,,‘k,r5re i kobiet}' specializo^'ah: się w zbieraniu dzikich płodów roślin. To prowadziło do wynalezienia uprawy roślin przez kobiet} i z kolei do nabycia praw własności ziemi i jej produktów . a w/ dalszej konsekwencji — do matrylokacji i mairylinearyzmu. dominującej pozvcji społecz-.. nej kobiet, specjalnych rytuałów inicjacji dziewcząt, ustanowienia '^instytucji^kmvadv. Słowem, jak pisał Schmidt, powstała ..klasyczna ■faza prawa macierzystego . Żadna jednak z kultur istniejących na świeci? nie reprezentuje tej fazy. Ab}’ to wyjaśnić. Schmidt proponuje rozwiązanie dokładnie przypominające myślenie Bachofena. sdv pisał o powstaniu matriarchatu. Mężczyźni z wolna przejęli dominującą pożycie społeczną, prawo dziedziczenia otrzymał syn sióstr}-. W ten sposób mam}’ znaną z wielu badań strukturę społeczną, którą Schmidt nazwał ..zmaskulinizowanym prawem macierzystym”.
Oczyw iście, ani Schmidt, ani inni zwolennicy szkoły kulturowohis-torycznej nie reprezentowali jakiejś wersji zrewidowanego ewoluc-jonizmu Formułowali jednak tak samo jak ewolucjoniści cel swoich badan, dzielili z ewolucjonistami wizję antropologii społecznej jako nauki historycznej, ą nie socjologicznej i tym samym myślenie ewoluc-jonisryczne musiało być u nich wyraźne. Wraz z ewolucjonistami reprezentowali klasyczny okres rozwoju antropologii społecznej, kiedy z optymizmem i rozmachem budowano teorie mające wyjaśnić kulturę ludzką w perspektywie historii całego świata. Brak źródeł i tvm samym nieznajomość faktów umożliwiających realizację tego zadania wydawały się łatwe do przezwyciężenia wobec klarownej teorii rozwoju kultury. Nic więc dziwnego, że wobec zwrotu, jaki wkrótce dokonał się w aniropolosii społecznej, dyfuzjonizm stal się przedmiotem być może nawet gwałtowniejszej niż ewolucjonizm krytyki ze strony antropologów-. pojmuiącvch swą dyscyplinę jako empiryczną naukę socjologiczną.
II Iowie, 7itr litsio:\. s. 189 190: M. Harris. The Rim < 380-38".
'A. Schmidt. The R-ntuon oj U omen u:i m Regon: u> Propen r m Pnmiiiu Soeie:\ .Anrriran \iuhro:jM<\smr 1935. ( T m 2. >. 244.256.
Kb
Problem genezy religii
li
„Przez ludv pierw_ctm.e (praludy. Urvó(ker) rozumiemy te ludy; które należą do prakultury i dlatego też winny być uznane za najstarsze rasy rodzaju ludzkiego, które obecnie możemy poznać. Jest zrozumiałe samo przez się. jak interesująca musi być znajomość ich religii. W śród nich właśnie spotykamy najstarsze formy religii. jakie możemy mieć nadzieję odnaleźć. [...] Gdv podejmujemy problem pochodzenia religii. religie te są naszym głównym punktem wyjścia, gdyż znajdują się względnie najbliżej genezy i zachowały leszcze najwięcej jej cech szczególnych. To. że znajdują się najbliżej genezy, jest pewne, gdyż nie przeszły one przez żadną z późniejszych faz rozwojowych, lecz pozostały w fazie najwcześniejszej"25. Cvtat ten zwięźle oddaje ogólne stanowisko Schmidta w jego blisko 50-letnich studiach poświęconych genezie religii, które znalazły najpełniejsze odbicie w 12-tomowym dziele Der Ursprung der Gottesidee. Dążył on do hipotetycznej rekonstrukcji najstarszej formy religii związanej z początkami ludzkości. Sądził, że wykorzystując metodę badań szkoły kukurowohistoryczej, będzie mógł ten cel zrealizować.
Schmidt przeciwstawił się zdecydowanie wcześniejszym, ewolu-cjonistycznym koncepcjom genezy reiigii. Animizm, fetyszyzm i inne znane z badań ewolucjonistow formy wierzeń religijnych uważał za formy młodsze, gdyż nie są spotykane u najstarszych ludów prakultury. Totemizm nie był dla niego zjawiskiem religijnym, kultem zwierząt, lecz społecznym wyrazem zróżnicowania wynikającego z eg-zogamii klanowej. Magia, która według Frazera miała poprzedzać religie, jest również według Schmidta zjawiskiem późniejszym, gdyż u ludów prakultury spotykana jest w formach słabo rozwiniętych. ‘kFormą najstarszą) twierdzi Schmidt, jest \monoteizrrj. Już Alfred W. Howitl w swoich studiach nad wierzeniami plemion południowo-wschodniej Australii donosił w latach 80. XIX w. o panującym tam wierzeniu w jednego boga. Tylor, broniąc teorii animistycznej, wskazywał, że jest to wtórny wpływ chrześcijaństwa przyniesionego przez Europejczyków do Australii. Schmidt odrzucił interpretacj Tylora. a ponadto wskazał na nowe. nie znane Tylorowi doniesieni o wierzeniach monoteistycznych pochodzące z badań wśród plemion
■" W Schmidt. Handhuch der rergieichenaen. s. 247.
i