Wiecznym mieniem nie są łupy.
Kamień granic nie nadawa.
Język jest granicą świętą,
Stróż Chin, odwieczny mur, już się zawali, Mowa zostanie nietchniętą.
Na nie już chciwość nie wykopie stali.
Z nią twoje imię niewzruszone będzie!
Słownik Lindego zaćmił dwa inne wartościowe słowniki, które się współcześnie ukazały: J. S. Bandtkiego Słownik dokładny języka polskiego i niemieckiego... (Wrocław 1806), liczący bądź co bądź 2000 stron, orazK. C. Mrongowiusza Dokładny słownik polsko-niemiecki.. (1835). Oba one kontynuują piękne tradycje słownikarstwa śląskiego i pomorskiego. Oba zawierają nieco słów gwarowych: śląskich u Bandtkiego i pomorskich u Mrongowiusza.
Słownik Lindego różni się zasadniczo od wszystkich dawniejszych. Tamte były słownikami mowy współczesnej, przeznaczonymi do użytku przy nauce obcych języków i przekładach, ten zaś jest słownikiem historycznym i objaśniającym. Jak w jakimś skarbcu są w nim zebrane wyrazy, których kiedykolwiek użyto w druku, obojętne, czy współcześnie, czy przed wiekami, obojętne, czy są jeszcze rozumiane i używane, czy też nie. Co więcej, podaje zi^EÓżnych autorów autentyczne przykłady użycia tych wyrazów. Poucza więc, jak się nimi posługiwał Kochanowski, Skarga, Krasicki i inni, Znani szeroko lub tylko w kołach specjalistów. W ten sposób słownik stał się zarazem nauczycielem wzorowej polszczyzny. Ponadto Linde znaczy zawsze, z jakiej książki i z jakiej w niej strony wziął druko-wany przykład. Nietrudno się domyślić, jak olbrzymie wszystko to razem ma znaczenie dla kultury polskiego języka. Słownik bowiem Knapskiego, pomimo oglądania się na język wybitnych aktorów, jest przede wszystkim świadkiem jego własnego sposobu mówienia.
poucza o jego jednostkowym, indywidualnym poczuciu językowym, a dopiero pośrednio przez niego poznajemy współczesny mu stan języka. Linde natomiast świadczy o stuleciach i zmianach, jakie podczas nich zaszły. Dopiero Linde umożliwił badania poprawności wyrazów i zwrotów, dając świadectwo, czy i jak posługiwali się nimi mistrzowie polskiego słowa. Przez podanie źródła umożliwił nad sobą naukową kontrolę. Nic dziwnego, że się bez słownika Lindego nie może obejść żaden pracownik i żadna pracownia, zajmująca się językiem polskim. Nie może się bez niego obejść ani badacz języka, ani historyk literatury, a często sięga doń przyrodnik i technik. Bez Lindego byłaby utrudniona lektura dawniejszych tekstów, on bowiem pouczy o znaczeniu zapomnianych już przez nas wyrazów albo takich, które zmieniły znaczenie. Gdy się dziś drukuje utwory klasyków dla szerszych kręgów czytelników, zwłaszcza zaś dla młodzieży, podaje się zwykle objaśnienia wyrazów; właśnie słownik Lindego dostarcza autorom objaśnień i potrzebnych informacji. Czerpie się więc z niego podobne wiadomości jak te, co kiedyś były potrzebne przy czytaniu poematów Homera i sta-fy się przyczyną pojawienia się słowników. Pożytek z Lindego jest jednak o wiele szerszy niż z takich dawnych słowniczków-komen-tarzy.
a Słownik Lindego nie jest przeznaczony dla uczących się obcego języka; wprawdzie podaje on znaczenia polskich słów w innych językach, ale miało to od razu znaczenie podrzędne i dziś nikt po to się do Lindego nie zwraca, a przecież znaczenie jego jest wie-łekroć większe niż jakiegokolwiek słownika dwujęzycznego. Słowniki historyczne w rodzaju Lindego są szczytowymi osiągnięciami w zakresie słowników.
Obce odpowiedniki, zwłaszcza słowiańskie, ułatwiły nadto studia porównawcze nad słownictwem słowiańskim, szczególnie zaś rozwój studiów etymologicznych, zwracały bowiem uwagę bądź na podobieństwa, bądź różnice oraz na geograficzne rozprzestrzenienie
29