i. o ogrom-e Miciftskie-*m zarówno tego tworu, mocno po-Kniazia, zo-rkładzie, nie yshartnonia, ramatyczna. :aje się pro-:o przedsta-tycką odbit-i kolejnym i się rewo-wolenie sił :ką i ciszą, zeństwa czy ra. Po czym: akiego anar-bogoojczyź-buntują, na-roga, obojętnego. Carski »recyzją. Re-i przecłwień-nienić swoją wykorzystać po rewolucji •zeeiei korzy->lucjl francu-
wałf. ku- soo-
mc Komponował w oyniu dramatycznym, lecz wyłożył ją w jednym utworze. Stała się przez to mrniej baśniowa, konkretniejsza. Nie szkodzi jej w tym ani wybujała stylistyka, ani lucyferyczna metafizyka. Spoza nich z niemniejszą siłą docierają tony drastycznej realności, które potwierdzenie i poparcie dla siebie mogą z powodzeniem znaleźć w wynikach nowoczesnych badań nad psychologią mas. Miciński podkreśla w swoim dramacie pewną przypadkowość buntu i to, że wybuchł on na pancerniku zupełnie nieoczekiwanie. Spontaniczna, a więc i anarchistyczna reakcja na niesprawiedliwość doprowadza w rezultacie do niesprawiedliwości tym głębszej, która — teraz już pokierowana przebiegle przez Gubernatora — wyczerpie dopiero cały zapas energii rewolucyjnej nagromadzonej w marynarzach przez lata ucisku.
Powie ktoś, że jest to wizja pesymistyczna, tym niemniej miała ona przecież swoje uzasadnienie w rzeczywistym przebiegu wypadków. O tym, że ta energia raz jeszcze wybuchnie — i nie pozwoli się już ani stłumić, ani oznaczyć ujemnie — w roku 1917 mógł wówczas myśleć tylko ten, kto i historię, i społeczeństwo traktował z największym zapasem dobrej woli, kto miał w sobie atawistyczne niemal zaufanie do dobrych intencji ducha dziejów, a w końcu i ten, kto