y
tylko dwie postawy: alł>o prawdę na. dziś,
albo nadziej q na przyszłość. Moderniści nie mieli nadziei nawet w swym okresie heroicznym, przed rokiem 1900. Lata następne nie dały *m ratę tylko nowych przestanek ci la takiej nadziei, ale właśnie kluską roku 1905 zdruzgotały te Jej nędzne resztki, jakie jeszcze tam i sam mogły się kołatać.
I^citiomhzŁn nie i est jednak wyłącznie dramatem mas, abstrakcyjnym dramatem histo-1 riozofii i pesyml zmu. Mają w nim swój udział także inne wątki poezji i wyobraźni Micińskiegp. Wśród nich i ten, który krytyka I powszechnie nazy w^a tllucyferyzmemM, a który Miciński uparcie realizował, jak gdyby I chcąc wypełnić puste miejsce literatury nol— ski ej, wskazane przez Matuszewskiego W akcie drugim pojawia się na
„w mroku nocy” dwóch oficerów. iV>INT SZAT/OT f ukazuje ręką na metoi/
lecącej; Oto jed i/rta rzecz, kfórej zazdrasz*
czę: skrzydeł. Wszełłcic natchnienie _ epzoł-
tocja miłości i naioet hekatomby przez ^ichil* tcaam a Zmięty napój ^oma przez Indusóto
tcylctuany boyom - czj/mże jest. je^łi n<e
droyą tislcrzycllanici się ? W X L.W fiu. xo
(starszej o/4cerJ; JT t|/ masz tę rnyii ? Lecz ja próbotua łem ją nrzeczj/tpiatnió. Latałem mej maszynie. Wznosiłem na toyzyny
Kordyłłeróiu. IVoce spędzałem krążąc nad ja*. rzgcym się rcnflcarŁe m, łub _ le^niesjon ^ Wqrf
n.i^ chcąc? - — jego załogi. £
£te<atia. żeby ^r«ix roz^c tz t>i# oo urycfobyćr W JłJ źcbv utonął ren jv SZMIDT; Chciałem źe Miłość ntody zyasną*— WILW nik rozbije I
SZMIDT; WqiL__
zpasiłem płrrm f o*. f\y re/lcktor Kniazftal rozbić o tę raję. J| XOIV r AfictciacfomeJ
Wtdzę to tej skale mty mały Bóp Dalajlama 1 WILHELM TOA'r sJ J ak nas egzaminowa mu. wynik jest wcaleL co grozi pancernikowi; sumienia wyżej niż k Szmidt pragnie niejako swoją niemoc i bersitą 1 gel istów. Szmidt rraszt* dramatu• jest bard cia. sprawy miłości
inspiracją. kiedy
zjiB ozy retoryc sai. istotnie na bunt. ynatwo
iłem *pr~d i# nic tsssi 1ELM X<| się s«4s t'l