PHOTO194

PHOTO194



80 51 WITKIEWICZ

Istnienia, które musimy uznać znowu za składające się tylko i jedynie z Istnień Poszczególnych.

Korząc się bezwzględnie przed teorią typów logicznych, jako rozwiązującą wszystkie paradoksy dawnej logiki, nie możemy uznać jej filozoficznego znaczenia w tak wielkich rozmiarach, jak to czyni Chwistek. Jakkolwiek ostatnie odkrycia w matematyce i logice stworzyły nowe narzędzia dla rozprawienia się z zagadnieniami Czystej Ontologii, nie trzeba ufać im zbytnio. Jest to tylko aparat, którego wartość zależy od tego, kto i jak go stosuje. Chwistek robi wrażenie człowieka, który znalazł kamień filozoficzny; stosując teorię typów logicznych do kwestii rzeczywistości, myśli, że nie ma problemu, którego by rozwiązać nie mógł. Jednak rzeczywistość nowego typu, w której jesteśmy rozpatrując np. dwie rzeczywistości: rzeczy i elementów wrażeniowych, będzie zawsze jedną z nich, mimo że nazwiemy ją rzeczywistością typu drugiego itd. A więc: „der verkehrteste Regressus in infinitum". W jakim celu? Obserwator mnoży się w nieskończoność, ale tylko pozornie. Poza wyżej wspomniane „rzeczywistości" nie wyjdzie, ponieważ już czwartą, snów i wyobrażeń, stworzył z wielkim trudem i nic o niej ciekawego do powiedzenia nie ma, a o piątej jakoś nie słychać wcale, chyba że będziemy poprzednie brać z dodatkiem coraz wyższych numerów porządkowych. Nic wyjdziemy nigdy poza pewno poglądy konieczne, implikowano przez samo pojęcie Istnienia, choćbyśmy te poglądy nazwali rzeczywistościa-mi czy kalamarapaksami i tworzyli coraz wyższe, urojone ich „typy". Pojęcie rzeczywistości, tak wprowadzone do filozofii jak przez Chwistka, nie tylko nie rozjaśnia dawnych problemów, ale napełnia atmosferę rozmyślań nad nimi jakimś potwornym koszmarem niejasności, przenosi nas bez trudu w „rzeczywistość snów i wyobrażeń”. Robi to wrażenie jakiejś straszliwej perwersji ultralogicznego umysłu, który nie mogąc znieść już swojej własnej, nieubłaganej konsekwencji, pęka jak granat w sferze zupełnej ekstrawagancji przenosząc tam ze sobą całe wspaniale rozwiniętą maszynę logiki, przystosowaną do innych wymiarów. Chwistek woli przyjąć wielość rzeczywistości i być wiernym, nawet w Ontologii, teorii typów, niż przyjąć choćby tak łagodną i sprowadzalną do pojęć całości i części sprzeczność, jak pojęcie jedności w wielości i jego dwa pochodne pojęcia: ciągłości w przerywa In ości i stałości w zmienności. Książka jego jest tak interesująca, że można by o niej pisać tomy; uczynią to z pewnością jego komentatorzy, kiedy zabłyśnie wreszcie jako Nowa Gwiazda w konstelacji czystej Logiki, gdzie błyszczą nazwiska takie, jak Russella i Whiteheada. Można być genialnym logikiem, bojąc się metafizyki - nie można być filozofem-ontologiem. Tak modny dziś strach przed metafizyką doprowadza tylko do zamaskowanego przyjmowania wszystkich „metafizycznych założeń", których pragnęło się uniknąć. Nie są wolni od tego zarzutu i psychologiści, i fenomenolodzy ani nawet sam Bertrand Russell w swojej książce pt. Our Knowledgo ofexternal World11. Wolni są pragmatyści, popierający każdą pożyteczną baliwernię, i H. Bergson, który ten ich ideał tak znakomicie w czyn wprowadza. Ale jeśli ideałem Chwistka jest wprowadzenie „systematycznej względności prawdy", musimy przeciw temu stanowczo, choć na razie dość gołosłownie, zaprotestować. Wierzymy bowiem głęboko, że stworzenie systemu Absolutnej Prawdy, opartogo

0    pojęcie Istnienia i pozbawionego rozsadzającego wszystko pojęcia „Wielości Rzeczywistości”, jest możliwym. Czy będziemy w stanie podać publiczności dowody tego twierdzenia, jest kwestią przyszłości.

B) Gdy przechodzimy do rezultatów teorii Chwistka, uderza nas niezwykła ich skromność. Pomijając kwestie życiowe, np. dostateczne napiętnowanie egotyzmu, które możliwe jest według Chwistka dopiero w związku z teorią Wielości Rzeczywistości, itp. uwagi, zastanówmy się nad znaczeniem teorii tej dla estetyki. Widzimy od razu, żo może mieć ona znaczenie jedynie w tzw. „sztukach plastycznych”, w malarstwie

1    rzeźbie, a zupełnie bezsilna jest wobec muzyki, której nieistotnym podkładom są uczucia życiowe, i wobec poezji, której nieistotnym problemem jest kwestia logicznego sensu. Od biedy mogłaby się dać zastosować w stosunku do teatru i powiększyć jeszcze zamieszanie pojęć w tej sferze, jak to już stało się z malarstwem. Co do pewnych stron teorii tej wypowiedzieliśmy się mówiąc o artykułach w „Maskach”, których rozszerzeniem jest rozdział O wielości rzeczywistości w Sztuce.

Albo rzeczywistość w „sztukach plastycznych” jest czymś istotnym, albo nie. Jeśli tak, stoimy na gruncie realizmu bez względu na to, czy rozpatrujemy futuryzm, czy impresjonizm. Jeśli nie, należy pojęcia pochodzące z „poglądu popularnego” zastąpić innymi, nie wprowadzającymi zamieszania i umożliwiającymi mówienie o Czystej Formie, a nawet o tych jej elementach, które są ze światem zewnętrznym związane. Takim jest wprowadzone przez nas pojęcie „napięcia kierunkowego", które pozwala analizować znaczenie kierunku mas kompozycyjnych bez wprowadzania pojęć przedmiotów jako odpowiadających istotnym częściom danej kompozycji. Z tego, że w praktyce Czysta Forma, w zupełnej swej czystości, jest nie do osiągnięcia, nie wynika, ażeby o niej nie można mówić w abstrakcji od nieistotnych elementów dzieła Sztuki.

W przeciwieństwie do swoich prac poprzednich podaje Chwistek w ostatniej książce swojej definicję pojęcia formy, która pozostawia jednak wiele do życzenia. Zasadniczo rozróżnia on te same elementy, co my, w pracy Nowe formy w malarstwie.

" Russell Bertrand, Our Knowledgo of the Extemal World as a field for scientific method in philosophy. Chicago London 1914, $. VII, 245, 16 nlb.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
PHOTO191 74 51. WITKIEWICZ dowodzi tego istnienie jednej, wielkiejjSztuki, w której nie ma rozwoju,
Jeżeli okoliczności osobiste, które nie stanowią znamienia przestępstwa uwzględnia się tylko co do o
DSCN1583 Mechanizmy, które uczestniczy w regulacji pobrania pokarmu składają się z wielu sprzężeń
DSC80 (5) Jeżeli została narażona osoba uprzednio szczepiona przeciw wściekliźnie, podaje się
P1030254 niepokojem i długami a „życiem, które niewielu z nas uznałoby za dąjące się zaakceptować” (
35142 skanuj0053 (51) Epoka piśmienna — doba staropolska 104 charakter lokalny. .Upowszechniły się t
skanuj0096 (18) 99 DYLEMATY WIEJSKIEJ TURYSTYKI KULTUROWEJ L.K. Medina proponuje podejście, które mo
skanuj0096 (18) 99 DYLEMATY WIEJSKIEJ TURYSTYKI KULTUROWEJ L.K. Medina proponuje podejście, które mo
img080 80 Zatem pytania o istnienie i jednoznaczność funkcji interpolującej i sprowadza się do tego,
str7 Tablica IKlotoida jednostkowa l a-i. r T. , « h X y i,68o 2,822 400 89,83 98 80 51
page0068 58 Każde ciało okazuje się wyposażone pe-wn imi siłami, które musimy przypisywać jakiemuś p

więcej podobnych podstron