148 Bronisława Ostrowska
SOSNA
Na złotych piaskach wyrosłaś,
O sosno!
Gdzie rdzawe mchy tylko rosną,
Ty w niebo czoło podniosłaś,
O sosno.
Stoisz jak mara cmentarna, Sieroto!
Dokoła blaski i złoto,
Ty stoisz smutna i czarna,
Sieroto!
Sięgasz w lazurów gdzieś stropy, Ty dumna!
Lecz kwiatów gromada tłumna
Nie błyszczy pod twymi stopy, Ty dumna.
Bo nie dasz cienia tej ziemi,
O sosno!
I tylko rdzawe mchy rosną
Pod konarami twoimi,
Sosno...
Z TAMTEGO BRZEGU
Ja ciebie, cicha, widzę już I pragnę cię ogromnie;
Ja ciebie, cicha, widzę już: ...Owiana kwieciem zwiędłych róż Powoli spływasz do mnie.
Spowita w obsłon białych śnieg, Owiana snem i wonią, Spowita w obsłon białych śnieg, Wskazujesz tamten — cichy brzeg Przejrzystą swoją dłonią.
Nad czołem gwiazdy zgasłe masz I martwych róż kielichy,
Nad czołem gwiazdy zgasłe masz I zadumaną, bladą twarz Otulasz w całun cichy.
Za tobą płynie pieśni dźwięk Rozwiany w wiatru tchnienie, Za tobą płynie pieśni dźwięk,
A mnie ogarnia dziwny lęk,
Lęk wielki i pragnienie.
Ja ciebie, cicha, widzieć chcę Przepiękną, nieskończoną;
Ja ciebie jasno widzieć chcę — Rozwiać całunów twoich mgłę I paść na twoje łono.